Też pomyślałam dziś, że wczesna pobudka i przeżycie sobotniego poranka powoli, z kubkiem kawy, to naprawdę wspaniałe doświadczenie. I jak długi jest później dzień, ile rzeczy można zrobić. Wspaniałość.
Uwielbiam rano wstawać, kiedy ranek dopiero leniwie się przeciąga, w domu pachnie nocą i słychać najdrobniejszy szelest. I lubię, że dzień jest taki długi :) I kubeczek jest śliczny, czy on ma uszko? I czy można go dostać w polskich sklepach internetowych? Szukałam dzisiaj, ale same zagraniczne linki się pojawiły :(
bez ucha, ale mimo wlanego wrzątku porcelana nie nagrzewa się zbyt mocno. swoje Letters'y kupiłam tu: http://www.redonion.pl/index.php?route=product/search&filter_tag=Letters jednak wybór jest już bardzo ograniczony. inny sklep to np ten: http://decorolka.pl/10_design-letters przymierzam się u nich do zakupu miski :)
Wow, że Ty potrafisz tak wcześnie wstawać w weekend. Też bym tak chciała, ale niestety nawet jak dzwoni budzik, łóżko za bardzo mnie do siebie ciągnie ;p
Moje poranne wstawanie zwykle niezwykle (cóż za gra słów!) irytuje mojego chłopaka. Bo jeśli nie obudzę go osobiście (co póki co zdarza się rzadko), to budzi go mój sms (co zdarza się prawie codziennie). Ale znając mnie ciągle będę się budzić koło szóstej i nic tego nie zmieni :)
Urzekający wpis. :) Lubię minimalizm. :)
OdpowiedzUsuńKawa w sobotni poranek - bardzo lubię tę chwilę :)
OdpowiedzUsuńRodzi się tylko jedno pytanie - po co wstawać tak wcześnie?!
OdpowiedzUsuńsiła przyzwyczajenia - cały tydzień wstaję o 5:44 do pracy.
UsuńTeż pomyślałam dziś, że wczesna pobudka i przeżycie sobotniego poranka powoli, z kubkiem kawy, to naprawdę wspaniałe doświadczenie. I jak długi jest później dzień, ile rzeczy można zrobić. Wspaniałość.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja jestem rannym ptaszkiem. :)
OdpowiedzUsuńod dwóch lat i owszem. wcześniej byłam zatwardziałą sową.
UsuńUwielbiam sobotnie poranki i tą świadomość, że nie muszę się zwlekać tak szybko z łóżka :)
OdpowiedzUsuń:) sobotnie poranki są cudowne :) uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie dzień zaczyna się o 4 rano, więc godz. 6.15 nie jest dla mnie wczesną porą :)
OdpowiedzUsuńu mnie 4 jeszcze się nie zdarzyła, ale wszystko przede mną ;))
UsuńTeż lubię to uczucie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam rano wstawać, kiedy ranek dopiero leniwie się przeciąga, w domu pachnie nocą i słychać najdrobniejszy szelest. I lubię, że dzień jest taki długi :)
OdpowiedzUsuńI kubeczek jest śliczny, czy on ma uszko? I czy można go dostać w polskich sklepach internetowych? Szukałam dzisiaj, ale same zagraniczne linki się pojawiły :(
bez ucha, ale mimo wlanego wrzątku porcelana nie nagrzewa się zbyt mocno. swoje Letters'y kupiłam tu: http://www.redonion.pl/index.php?route=product/search&filter_tag=Letters
Usuńjednak wybór jest już bardzo ograniczony.
inny sklep to np ten: http://decorolka.pl/10_design-letters
przymierzam się u nich do zakupu miski :)
Powiem Ci, że twój blog jest jednym z moich ulubionych, a za takie posty uwielbiam Cię najbardziej <3
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za przemiłe słowa. takie wpisy sprawiają, że mam jeszcze więcej chęci do biegania z aparatem :))
UsuńTeż jestem rannym ptaszkiem i lubię wcześnie wstawać :))
OdpowiedzUsuńChyba duża była ta kawa, skoro się trochę wylała ;) Też dziś byłam rannym ptaszkiem, jak nigdy w soboty! Ale urzekł mnie Twój wpis.
OdpowiedzUsuńto tylko objaw mojej mani. jak w kubku nie ma po brzegi zawsze gonie i dolewam.
UsuńOjej ja dziś po 9 wstałam :D nie potrafię tak wcześnie jak ty ;D
OdpowiedzUsuńTak wczesnie nie wstałam dzisiaj, ale wystarczy, że wstaję tak pięć razy w tygodniu i niestety nie są to miłe pobudki.... ;)
OdpowiedzUsuńJa wstałam kilka godzin później :) Ale poranną kawę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń"za młodu" też tak miałam ;)) i chociaż nie sądziłam, że to kiedyś powiem, to teraz lubię tak wcześnie wstawać. jest wtedy masa czasu na różne sprawy.
UsuńC jak cześć :) Witaj nam nowy dniu ;)
OdpowiedzUsuńWow, że Ty potrafisz tak wcześnie wstawać w weekend. Też bym tak chciała, ale niestety nawet jak dzwoni budzik, łóżko za bardzo mnie do siebie ciągnie ;p
OdpowiedzUsuńMoje poranne wstawanie zwykle niezwykle (cóż za gra słów!) irytuje mojego chłopaka. Bo jeśli nie obudzę go osobiście (co póki co zdarza się rzadko), to budzi go mój sms (co zdarza się prawie codziennie). Ale znając mnie ciągle będę się budzić koło szóstej i nic tego nie zmieni :)
OdpowiedzUsuń