Kobieca proza – lubię, wyspy oraz
bliskość natury – lubię, życiowe sprawy i trudne decyzje – oczywiście, że tak,
więc dlaczego tak bardzo męczyłam się przy tych Fiołkach?
Historia Sarah Jio opowiada o
Emily, która po niedawnym rozwodzie, jedzie do ciotki pozbierać swe myśli. W
zajętej przez nią sypialni znajduje pamiętnik z 1943 roku. Nie wie czy to
początek jakiejś powieści, czy może prawdziwe losy kogoś z członków rodziny. Em
ma trzy tygodnie aby rozwikłać tę sprawę, porządkując przy okazji swoje
prywatne życie.
Pomysł na książkę
powiedziałabym, że jest neutralny – o uciekających rozwódkach da się przecież ciekawie
napisać, jednak Sarah Jio nie podołała zadaniu. Jej historia wydaje mi się
być płaska i pozbawiona wyraźnych bohaterów. Na pierwszy rzut oka sporo się tutaj
dzieje, ale w połowie tomu ziewałam z nudów. Ten kocha tą, a ona chce z innym, potem
dochodzi jeszcze ktoś trzeci… Nie i jeszcze raz nie. Trąci banałem, bo
takich książek są na świecie tysiące. Może gdyby bohaterów było mniej, albo autorka
bardziej koncentrowała się na Emily i Bee…
Starałam się, doczytałam nawet
do końca, ale nic z tego.
Kiedy przed oczami ma się pomysły Ahern, szkoda zwyczajnie czasu.
Sarah Jio „Marcowe fiołki”
Ilość stron: 304
Wyd. Znak
Ocena: 3/6
Czytałam o tej książce pozytywne słowa, które zachęciły mnie do przeczytania jej, a teraz będę musiała się chyba zastanowić zanim po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńOj, oj... A u mnie już czeka na swoją kolej. Mimo Twojej niezbyt pochlebnej oceny chyba zaryzykuję...
OdpowiedzUsuńmnóstwo ludzi ją chwali, wiec nie masz się co załamywać. przypuszczam, że gdyby nie Ahern też byłabym dla niej łaskawsza.
UsuńSzkoda, że się zawiodłaś, co ja jestem urzeczona tą książkę. Mnie uwiodła od samego początku.
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że pomysł na fabułę taki prosty i całkiem interesujący. Szkoda, że wykonanie marne.
OdpowiedzUsuńZupełnie odmienna opinia od tych, które dotychczas zdążyłam przeczytać.Tym bardziej, jestem teraz ciekawa swojej reakcji, po lekturze tej powieści.
OdpowiedzUsuńw kwestii tego tytułu pozytywne opinie przeważają. widać wszystko zależy od nastawienia, u mnie powieść trafiła na zły moment - za dobre lektury były przed nią.
UsuńNie dziwię Ci się, że nie przypadła Ci do gustu, mi czytało się przyzwoicie, aczkolwiek bez szału.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nigdy mnie nie ciągnęło :)
OdpowiedzUsuńja znowu miałam tak opatrzoną jej okładkę w markecie - od roku promują ją przy kasach w tesco - że wiedziałam, iż kiedyś przeczytam. cudów nie oczekiwałam, ale no... super nie było.
UsuńSzkoda, że to taka kiepska książka. Brzmiało dość ciekawie, ale jak widzę wykonanie średnie. Okładka także nie zachęca, taka nijaka, jak treść. Odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńA ja mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńTeż skojarzyła mi się mocno z Ahern, ale akurat ja dałam się jej uwieść i czekam na kolejne spotkania z tą autorką. Może inny jej tytuł trafi w Twój gust? Dość dobre opinie zbierają.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy, ani kiedy porwę się na kolejny tytuł. póki co Ahern ma pierwszeństwo.
UsuńSzkoda wielka, że książka Ci się nie spodobała. Mnie niesamowicie wciągnęła i jeszcze długo myślałam o losach bohaterów po skończonej lekturze. Tak jak Klaudyna, z chęcią sięgnę po kolejne powieści pani Jio :)
OdpowiedzUsuń"Marcowe fiołki" zbierają różne recenzje - jedne bardziej, a inne mniej pozytywne. Dopóki nie przeczytam, to nie przekonam się, jakie wrażenie wywrze na mnie. Mam nadzieję, że lepsze niż na Tobie. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam różne opinie na temat tej książki, ale powiem że od początku jakoś do niej mnie nie ciągnęło, i jak na razie nie będę po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością mogę napisać, że NIGDY nie sięgnął bym po tą książkę.
OdpowiedzUsuńpo sobie wiem, że z książkami nie ma się co zapierać ;)) a nóż kiedyś ją weźmiesz i Ci się spodoba.
UsuńDo tej pory spotkałam się z samymi pozytywnymi recenzjami, które zachęciły mnie do tej książki. I mimo Twojej negatywnej opinii nadal mam na nią ochotę :) Mam nadzieję, że spodoba mi się bardziej niż Tobie.
OdpowiedzUsuńOjoj. Krótko i treściwie. Ale co ja mam teraz zrobić? Książkę zdobyłam po kilku pochlebnych recenzjach a tu taki afront...
OdpowiedzUsuńostatnio o wszystkim pisze w pigułce. chyba za dużo teraz czytam i nie chce mi się zbytnio rozwodzić.
UsuńHistoria przyjemna, ale rzeczywiście banalna. Dużo osób zachwyca się ostatnio tą książką, ja do nich nie należę;)
OdpowiedzUsuńHm. Czytałam gdzieś niedawno bardzo pozytywną recenzję tej książki. Myślę, że sobie daruję a swój czas przy okazji poświęcę Ahern.
OdpowiedzUsuńW takim razie ja podziękuję :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie fabuła tej książki to nic rewelacyjnego, ale mnie się podobała, szczególnie wpisy z pamiętnika, lata 40.to po prostu bajka ;-)
OdpowiedzUsuńksiążka ma swoje plusy, jednak jako całość wypada przeciętnie. liczyłam po prostu na głębsze refleksje i opisy przyrody.
UsuńTeraz dałaś mi do myślenia, po tylu pozytywnych recenzjach, które czytałam
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja tej książki, tym razem inna niż wszystkie pod względem oceny, bo zawsze napotykałam raczej pozytywne opinie na jej temat. I zaczęłam intensywnie myśleć na ten temat;)
OdpowiedzUsuńciężko będzie Ci ją ocenić na podstawie innych opinii. nie ma się co sugerować, trzeba wziąć i czytać :)
UsuńCzytałam i spodobała mi się ta książka - jak dla mnie ciekawa jest historia z pamiętnika.
OdpowiedzUsuńW takim razie omijać będę tą książkę szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuń