Odmieniec budził we mnie skrajne uczucia. Historia historii nie
była w nim równa, za to Krucjata mile
zaskoczyła mnie swą formą. Tym razem otrzymałam pełnowymiarową powieść zamiast zbioru
opowiadań, i co tu dużo mówić – ten gatunek literacki Philippie wychodzi najlepiej.
Zdarzenia zapoczątkowane w Odmieńcu mają tu kontynuację. Izolda
wraz z przyjaciółką próbują dotrzeć do ojca chrzestnego, wierząc, że z jego
pomocą odzyskają utracony zamek. Z kolei Luca z Piotrem kroczą w papieskiej
misji, badając oznaki schyłku ówczesnego świata. W pewnym momencie podróży,
przyjaciele trafiają na dziecięcą krucjatę. Tysiące młodych maszerują za
charyzmatycznym przywódcą, nie bacząc na ból i targającą nimi chorobę, pragnąc jedynie wstąpić do Ziemi Świętej.
Niechętna powieściom kostiumowym
do Gregory mam ogromny szacunek. Bez znaczenia czy pisze dla starszych czy
młodszych – wkład pracy jest zawsze ten sam. Wierze w opisywane przez nią zdarzenia i czuję magię tamtych czasów. Uwielbiam też kreślone przez
Philippę bohaterki. Niezależnie od wieku są one charakterne i nie dają sobą
pomiatać. Walczą o miłość, o obrany w życiu cel, a nade wszystko o prawo kobiet
do bycia wolnymi.
Na co komu duchy albo strzygi,
skoro tak cudnie można pisać również o rzeczach prostych. Czasy renesansu dawno
minęły, jednak ludzkie wartości pozostają bez zmian. W kategorii miłe, lekkie, ale niedurne –
naprawdę świetna zabawa!
Philippa Gregory „Krucjata”
Ilość stron: 304
Wyd. Egmont
Ocena: 4,5/6
A ja ciągle nie czytałam nic autorstwa tej Pani...
OdpowiedzUsuńCzytałam coś kiedyś pani Gregory (zdaje się, że "Błazna królowej", polecam gorąco) jednak od dłuższego czasu ciężko mi się zmobilizować do sięgnięcia po jakąś jej powieść, choć wiem, że są naprawdę dobre.
OdpowiedzUsuńsą nie tylko dobre, ale i na ogół bardzo obszerne, temu warto zarezerwować trochę wolnego czasu.
UsuńPhilippa Gregory jest mi znana za sprawą "Kochanic króla". Tylko tą jej powieść przeczytałam, bo intryguje mnie ten etap historii - Henryk VIII Tudor i jego rządy. Po inne tytuły też może kiedyś sięgnę, bo prozę tej autorki czytało mi się naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńAleee super budzik! A przede mną wciąż Odmieniec!
OdpowiedzUsuńdziękuję. wyprzedażowy łup z empiku :)
UsuńBardzo ładna okładka, a sama treść brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńA, i jeszcze jedno - narobiłaś mi ochoty na kawę ;)
Mmm, pani Gregory! Jak zawsze w formie:)
OdpowiedzUsuńOjej,a to zaskoczenie - Odmieniec to w moim odczuciu jedna z najgorszych książek, jaką miałam w rękach. Zupełnie nie spodziewałabym się takiej zmiany w drugim tomie :)
OdpowiedzUsuńjeżeli Odmieniec był dla Ciebie taki zły, to nie wiem czy Krucjata uratuje sytuacje ;)
UsuńBardzo lubię Philippę Gregory, wszystkie książki jakie wypożyczyłam jej autorstwa - dosłownie połykam. Łapczywie czytam, a z drugiej strony delektuję się nimi. Lubię jej twórczość. A tej serii niestety nie miałam przyjemności czytać, jeszcze tyle przede mną :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie piękne, nostalgiczne. Bardzo lubię patrzeć na Twoje małe dzieła, tak proste w swej kompozycji, a tak piękne :)
bardzo się cieszę, że zdjęcia wzbudzają trochę emocji :)) korzystając z wolnych dni przygotowuje już kolejne.
UsuńŁadne zdjęcie, jak zwykle z resztą :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach od dawna, ale jeszcze nie udało mi się z nią zapoznać.
Książki tej autorki ciągle przede mną - może kiedyś.
OdpowiedzUsuńNie znam i nie wiem, czy bym sięgnęła. Jakoś nie przemawia do mnie treść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O, coś co chciałam przeczytać, ale... zapomniałam ! Muszę chyba sporządzić listę 'must read' :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Odmieńca" i w sumie mi się podobał. "Krucjata" już od jakiegoś czasu czeka na swoją kolej na czytniku i właśnie mnie przekonałaś do tego, bym dziś zaczęła tę lekturę. :)
OdpowiedzUsuńw porównaniu z "dorosłymi" historiami Odmieniec i Krucjata wypadają blado, jednak w nurcie młodzieżowy Gregory w pełni sobie radzi.
UsuńMam za sobą zdecydowaną większość powieści pani Gregory i w zasadzie każdą jestem zachwycona:) Z tą pewnie będzie tak samo;)
OdpowiedzUsuńKilka dni temu skończyłam czytać tę książkę. Moim zdaniem jest ona o wiele lepsza od ,,Odmieńca:.
OdpowiedzUsuńteż tak uważam. ciągłość historii działa zdecydowanie na jej korzyść.
UsuńNic jeszcze nie czytałam P. Gregory, ale na półce czeka już "Biała królowa", więc mam nadzieję, że w majówkę uda mi się po nią sięgnąć. :) Ja akurat bardzo lubię fikcję historyczną, dlatego dodatkowo zachęca mnie to do lektury. ;)
OdpowiedzUsuńczytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale w planach mam pozostałe i po Krucjatę na pewno też sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty niechętnie i bardzo rzadko sięgam po powieści kostiumowe, ale jak polecasz twórczość Gregory to Ci zaufam i się skuszę :)
OdpowiedzUsuńwiększość tych książek jest strasznie drętwa i patetyczna. trzeba sporo wyczucia by nie zanudzić czytelnika opisami, a mimo to wiernie zarysować czas i akcje.
UsuńMoże kiedyś zapoznam się z tą autorką.
OdpowiedzUsuńPogodnych świąt kochana.
Kocham Twoje zdjęcia :D Powiedz czy oprócz instagramu i bloga wrzucasz jeszcze gdzieś swoje fotki?
OdpowiedzUsuńTej książki jeszcze nie czytałam, ale z chęcią to uczynię, jak tylko nadarzy się okazja.
Co do moich wielkanocnych jajek, to korzystałam z tej metody-> http://www.larecetadelafelicidad.com/en/2013/03/easter-eggs-napkins.html
Nie wyszło mi tak pięknie jak jej, ale jak na pierwszy raz to nie było źle :)
czasami coś więcej pojawia się na facebooku, ale generalnie bazuje na insta i blogu. a z tymi serwetkami to fajna sprawa. proste ale efektowne zdobienie, choć żeby idealnie zrobić kształt jajka, trzeba sporo precyzji.
Usuń