07:51

Zapomniane warzywa - Teresa Lewkowicz-Mosiej

Bób, soczewica, rzodkiew – to znamy. Nasturcja, oberżyna, fenkuł – nazwy dziwne, ale gdzieś słyszane. Gwiazdnica, endywia, salsefia – yyyy… czyżby jakieś zwierzątka?

Teresa Lewkowicz-Mosiej podjęła się zadania ambitnego i godnego według mnie każdej pochwały. Stara się przybliżyć rzeczy, które jadły nasze babki, prababki. Proste w przygotowaniu, a pożywne dania z warzyw, które w oparciu o tę pozycję zrobimy w dosłownie kilkanaście minut.

Zapomniane warzywa nie są jednak książką kucharską, a starannie dopracowanym kompendium wiedzy, dla osób ceniących sobie zdrowy tryb życia. Jeżeli chcecie założyć własną uprawę albo zwyczajnie, interesujecie się botaniką, ten tytuł powinien spełnić wasze oczekiwania. Wszystkie wymienione tu roślin zostały dokładnie scharakteryzowane i bez trudu dostosujecie glebę oraz nawadniane pod ich wymagania.

Sama jednak nie przepadam za grzebaniem w ziemi. Grządki, rabatki to kompletnie nie moja bajka, za to uwielbiam wgryzać się w warzywa. Od tygodni chodzi za mną jarmuż, którego nigdzie dostać nie mogę... moje kolacje bazują na fasoli i różnego rodzaju liściach. Czym zatem książka, tak bardzo mnie ujęła? Przepisami. Zupy, sałatki, surówki, zapiekanki. Minimum pracy, maksimum smaku – w taki układ to ja zawsze wchodzę :) Szkoda, że w stosunku do całości stanowią one może ¼ treści, ale dodając do oceny walory wizualno - estetyczne, książka wypada całkiem dobrze.

To prawda, że Zapomniane warzywa najbardziej przydatne będą w gospodarstwach agroturystycznych niż kuchni, ale w formie ciekawostki, warto rzucić na nie okiem.

Kliknij i sprawdź:
Zysk i S-ka    I   Varia-czyta 

Teresa Lewkowicz-Mosiej „Zapomniane warzywa”
Ilość stron: 360
Wyd. Zysk i S-ka
Ocena: 4/6

21 komentarzy:

  1. Jakie nietypowe nazwy warzyw. O większości nigdy nie słyszałam. Zresztą ja także nie przepadam za grzebaniem w ziemi, więc nie mam zbytniej wiedzy na temat wszelakich botanicznych roślin.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też powiedziałabym, że gwiazdnica to jakieś zwierzę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja rodzina jest bardzo uprawowo-ogrodnicza, ale ja tej pasji jednak nie odziedziczyłam ;) Też nie lubię ziemi, choć jej wytwory jak najbardziej. A takie pozycje nawet lubię...

    OdpowiedzUsuń
  4. mam ją przy łóżku i tak przeglądam i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona... skarbnica wiedzy

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko pytanie: skąd wziąć te wszystkie dziwne warzywa? Ale książka interesująca;) I te przepisy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypuszczam, że właśnie w tym tkwi tajemnica tak dokładnego opisu uprawy - kupujesz nasiona w sieci i hodujesz je we własnym ogrodzie :)

      Usuń
  6. Fajnie ,że piszesz krótki treściwe recenzje bez żadnego rozpisywania się angelikarecenzjeksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. To książka idealna właśnie dla kogoś, kto lubi grzebać w ziemi, czy interesuje się zdrowym jedzeniem; niestety nie jest dla mnie :) Choć fajnie byłoby poznać jeszcze ciekawsze nazwy warzyw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja warzywa uwielbiam i mogłabym je jeść na każde danie. mięso lubię, ale do szczęścia nie jest mi ono niezbędne.

      Usuń
  8. Ale piękna, smaczna okładka ;).

    OdpowiedzUsuń
  9. O, coś co mógłbym kupić mamie na urodziny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Endywię i fenkuł znam, ale gwiazdnica? cóż to :D warzywa dobra rzecz, zdrowe są !

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooo, rzeczywiście nazwy tych warzyw są raczej egzotyczne... ale z chęcią bym je poznała, wszakże jestem warzywkofilem, haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. egzotyczne, a wszystko tak naprawdę swojskie. warto wracać co zapomnianych warzyw.

      Usuń
  12. Przepisy to coś, co pewnie też najbardziej zainteresowałoby mnie w tej książce. Tym bardziej, że ostatnio zaczęłam zdrowo się odżywiać, także każde danie zawierające w sobie warzywa byłoby warte uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warzywne rzeczy najczęściej są bardzo szybkie do zrobienia. gotujemy albo dusimy, przyprawiamy i gotowe :)

      Usuń
  13. W takich książkach lubię przede wszystkim ilustracje - o ile są, to zwykle ładnie naświetlone, o soczystych smakach. Mniam.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger