Tworząc poprzedni wpis o książce kulinarnej, otrzymałam komentarz, którego autorka jest pod wrażeniem, że w dobie internetu, książki "kucharskie" wciąż
się sprzedają (Ola pozdrawiam!). Stwierdzenie nie do odrzucenia, ale w przypadku takich pozycji, jak Na zdrowie, w pełni do wytłumaczenia :)
Eliza Mórawska jest światu znakomicie znana za sprawą bloga White Plate, jak również szeregu żywieniowych publikacji (O jabłkach, O chlebie, White Plate). Jej przepisy bazują na składnikach naturalnych, ale tym, co mnie osobiście do niej przyciąga, jest jej osobowość oraz dbałość o szczegóły. Każda z jej książek to czysta przyjemność obcowania z drukiem i papierem, a przepisy.... zresztą niech wybrane receptury przemówią same za siebie.
Na zdrowie to kuchnia równowagi odwołująca do smaków zapamiętanych z dzieciństwa. Jej celem jest zachęcenia nas do gotowania w domu, do świadomego wybierania składników. Eliza małymi krokami wprowadza nas do świata zdrowego żywienia i muszę przyznać, że robi to bardzo skutecznie.
Budowa książki jest do bólu klasyczna: praktyczne rady, urządzenia, zapasy, które warto zrobić, a następnie przepisy, podzielone na poszczególne pory dnia. Z gruntu nic innowacyjnego, ale cała magia ukryta została w wydaniu - w jakości papieru, gramaturze, formacie...
Nie da się podważyć argumentu, że wszystko jest lub wkrótce będzie w Internecie, jednak przyjemności obcowania z papierem, nic nie zastąpi.
Eliza Mórawska "Na zdrowie"
Ilość stron: 234
Wyd. Zwierciadło
Ocena: 6/6
Ostatnio trochę więcej czasu spędzam w kuchni, więc może sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuń... bardzo mi się podoba :-) ...
OdpowiedzUsuńEliza jest najlepsza!!!! Każdą książkę biorę w ciemno.
OdpowiedzUsuńObecnie ciekawi mnie Food Pharmacy, pełno jej w sieci, ale nie wiem jeszcze jak z jakością treści i wydania.
OdpowiedzUsuńCelna uwaga w pierwszym akapicie, ale wg mnie książki i kucharskie i klasyczne, zawsze będą miały swoich zwolenników. Zagłada im nie groźna ;)
OdpowiedzUsuń