Nie tak dawno miałam okazję
zapoznać się z wywiadem rzeką, przeprowadzonym z Zofią Posmysz. Dużo było w nim
o twórczości samej bohaterki, stąd jako uzupełnienie, postanowiłam
skonfrontować się bezpośrednio z Wakacjami
nad Adriatykiem.
Wakacje nad Adriatykiem to historia tragicznej przyjaźni narratorki
– Sekretarki oraz jej obozowej „siostry” Ptaszki. Historia, która w wielu
momentach wzrusza i pokazuje, jak ważna jest przyjaźń w takim miejscu, ale
zarazem jak bardzo jest ona niebezpieczna. To opowieść w której wiele chciałoby
się dobrego zrobić, ale czasami po prostu się nie udaje, mimo wielkiego
poświęcenia.
Konstrukcja powieści nie
należy do łatwych w odbiorze. W jednej chwili znajdujemy się na plaży, gdzie
nagle słyszany jest Ten Język, aby po chwili przenieść się do Kolonii Bractwa
Rycerzy Trupiej Czaszki. W książce, ani razu nie zostało użyte słowo Auschwitz
czy też obóz koncentracyjny. Świat ten ma swoje nazwy, a wszystko to
za sprawą Ptaszki, która tak to miejsce kreowała. Trudność w odbiorze jest
odczuwalna tutaj również za sprawą bardzo długich zdań oraz małej ilości
rozdziałów. Czytamy wszystko prawie na jednym wdechu i stąd istotne jest nieustanne
skupienie.
Mimo kilku aspektów, utrudniających
odbiór książki, na pewno warto po nią sięgnąć. Tematyka obozowa jest wiecznie
żywa we współczesnej literaturze, a ta powieść wnosi sporo nowego do tego
świata.
Zofia Posmysz "Wakacje
nad Adriatykiem"
Ilość stron: 324
Wyd. Znak litera nova
Ocena: 4,5/6
Książkę na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńZ lutowych zapowiedzi kusi mnie ona najmocniej i pewnie ją przeczytam.mimo tego trudnego odbioru.
OdpowiedzUsuń... mam w palnie ją przeczytać ...
OdpowiedzUsuńMiałam chęć ją przeczytać, ale zasmucił mnie ten 'trudny odbiór'.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że niewyobrażalnie bolesnego dziedzictwa Auschwitz nie sposób już zreinterpretować i odnaleźć nową formułę na wywołanie ze wspomnień tego przerażającego świata, lecz myliłam się... Wydaje mi się, że zanurzenie w koszmarze, obserwowane oczyma Ptaszki, definiującej go własnymi pojęciami stanowi nie lada czytelnicze, absorujące i na wskroś przeszywajace doznanie dla odbiorcy. Choć ze strachem, chętnie przeczytałabym tę opowieść.
OdpowiedzUsuńTrudna, ale warta poznania.
OdpowiedzUsuń