Szykowałam się na rzecz o tajemnicach łączenia drewna i sposobie jego obrabiania. Oczekiwałam czegoś na temat rzemieślnictwa, jako jednego najstarszych zawodów świata. Tym czasem Zapiski stolarza to zaledwie opis składania oferty i wyceny strychu, a nie o opowieść o stolarskim kunszcie czy wykorzystywanych w tej pracy narzędziach.
Przygotowanie kosztorysu oraz analiza rynku, który co rusz się zmienia i rządzi nowymi prawami przez napływ tanich robotników, to spore rozminięcie się z moimi oczekiwaniami. Może i czyta się to lekko i przyjemnie, ale z lektury nie wynika nic nowego. To nie Porąb i spal, które praktyczne nauczy cię się posługiwać się drewnem, rąbać je, układać w stosy...
Zapiski stolarza mówiąc krótko, wypadły przeciętnie i raczej w kontekście analizy rynku i procesu realizacji zlecenia, a nie poznania konkretnego fachu. Bardziej przypominają przemyślenia i obserwacje człowieka na temat branży w której pracuje niż instruktaż zachęcający do zbudowania czegoś z drewna.
Przygotowanie kosztorysu oraz analiza rynku, który co rusz się zmienia i rządzi nowymi prawami przez napływ tanich robotników, to spore rozminięcie się z moimi oczekiwaniami. Może i czyta się to lekko i przyjemnie, ale z lektury nie wynika nic nowego. To nie Porąb i spal, które praktyczne nauczy cię się posługiwać się drewnem, rąbać je, układać w stosy...
Zapiski stolarza mówiąc krótko, wypadły przeciętnie i raczej w kontekście analizy rynku i procesu realizacji zlecenia, a nie poznania konkretnego fachu. Bardziej przypominają przemyślenia i obserwacje człowieka na temat branży w której pracuje niż instruktaż zachęcający do zbudowania czegoś z drewna.
Ole Thorstensen "Zapiski stolarza"
Ilość stron: 188
Wyd. Literackie
Ocena: 3/6
Coś dla mojego taty.
OdpowiedzUsuńRaczej odpuszczę sobie ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie w moim guście, myślałam, że będzie to coś w rodzaju dziennika, może jakieś anegdoty i przemyślenia związane, nawet niekoniecznie z pracą, a z życiem człowieka w ogóle. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTo chyba raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńTeż się zawiodłam. choć można wyłapać z treści parę ciekawostek.
OdpowiedzUsuń