Rany, jaka ta książka jest dziwna. Psychodeliczna, schizofreniczna, a przy tym idealnie trafiająca w punkt. Surrealizm miesza się w niej z celnymi opiniami na temat współczesnego świata, a autor puentując sceny jednym tylko zdaniem, potrafi zamknąć całą dyskusję.
Główny bohater książki usiłuje napisać biografię twórczy pierwszej bomby atomowej, doktora Feliksa Hoenikera. W tym celu poszukuje i odwiedza członków jego rodziny oraz najbliższych współpracowników. Nagle trafia na osobliwą wyspę San Lorenzo, gdzie na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być idealne. Bogactwo, szczęśliwi ludzie, bezpieczeństwo... po kilku minutach wychodzą jednak na jaw brutalne praktyki tu stosowane oraz absurdalność sposobu jej funkcjonowania.
Kurt Vonnegut to pisarz uniwersalny i ponadczasowy. Swoją dziwną na pierwszy rzut oka opowiastką uwypukla wszystkie bolączki kryjące się za władzą i ostrzega przed jej konsekwencjami. To na jego wyspie Niemiec, który w czasie wojny należał do SS ratuje innym życie, odrabiając straty w ludziach - liczba uratowanych zrówna się z liczbą zabitych w 3009 roku.
Wniosków i wtrąceń, jak ta powyżej w książce jest masa. Kiedy połączy się je z groteskową fabułą oraz antyutopią przedstawionego świata, całość sprawi, że szybko się o niej nie zapomni.
Kocia kołyska - zaskakująca, osobliwa, genialna!
Kurt Vonnegut "Kocia kołyska"
Ilość stron: 360
Wyd. Zysk i S-ka
Ocena: 5,5/6
Coś dla mnie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpolecam. dla mnie Vonnegut to odkrycie roku!
UsuńIdealnie dla mnie. Przepadam za takimi książkami!
OdpowiedzUsuńja również. dziwność niosąca ze sobą ogrom treści <3
UsuńMuszę przeczytać. Jeszcze się nie zawiodłam na książce przez Ciebie polecanej. Poza tym masz nosa do dziwnych, nietypowych tytułów ;)
OdpowiedzUsuń