Jeszcze gorąca nowość od Wydawnictwa Muza, a w niej hotel, koniec świata i skrytobójca.
Waszyngton został zbombardowany bronią nuklearną tak, jak wiele innych miast na świecie. Wszędzie panuje chaos, nikt nie wie, co tak naprawdę się dzieje. Tym czasem, w Szwajcarii w hotelu, gdzie obywała się konferencja naukowa, wieść o wojnie dociera do grupy jej uczestników. Odcięci od informacji, zostają skazani na swoje towarzystwo oraz współpracę, by mieć choć cień szansy na przetrwanie. Problem w tym, że wśród nich jest zabójca - osoba, która w zbiorniku na wodę ukryła ciało małej dziewczynki. Jon Keller, amerykański historyk, obiera sobie za cel odkrycie prawdy, jednak w momencie, gdy świat zbliża się ku upadkowi, dojście do odpowiedzi nie będzie takie łatwe.
Ostatni autorstwa Hanny Jameson to zupełnie nowe spojrzenie zarówno na powieść apokaliptyczną, jak i thriller sam w sobie. Połączenie obu, tak dynamicznych gatunków literackich, powinno zaowocować książką, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala o sobie zapomnieć. Powinno, ale nie do końca się to udało.
Historia przedstawiona została w formie dziennika, głównego bohatera i to, właśnie ograniczyło jej możliwości. Mamy tu wiele opisów, przemyśleń, a brakuje napięcia i niepokoju. Jon nie wie wszystkiego, nie jest w stanie wszędzie zajrzeć, tym czasem w jego zapisach bark kompletnie strachu. Są sytuacje ryzykowne, ktoś próbuje dostać się do jego pokoju, kradnie walizki, tylko, że bohater na dłuższą metę zdaje się tym nie przejmować i szybko bierze się za inne zadanie. Kuleje też charakterystyka innych postaci, co w tym wypadku jest dość oczywiste.
Najbardziej zabrakło mi jednak apokalipsy w tej apokalipsie. Walki właśnie, a nie dwudaniowych obiadów i łapania zasięgu na Facebooka. Szukałam psychozy, tajemniczości. Świata pełnego przeżyć wewnętrznych. Przecież jest tyle znakomitych książek z udziałem jednego bohatera - wiem, że przytoczenie Drogi Cormaca McCarthy'ego, to równanie debiutanta do mistrza, ale kurcze na tego typu rozwinięcie narracji miałam chrapkę.
Zamysł był, szkoda, że gorzej z wykonaniem...
Hanna Jameson "Ostatni"
Ilość stron: 424
Wyd. Czarna Owca
Ocena: 3/6
Chciałabym kiedyś przeczytać tę książkę, ale nie jest to mój priorytet czytelniczy. 😊
OdpowiedzUsuńnie da się też ukryć, że nie jest to książka pilnej potrzeby.
Usuń