Jeden z warszawskich wieczorów, za to zupełnie inny, niż wszystkie wcześniejsze. Tym razem Państwo Bukowscy bawią się ze znajomymi. Będzie partyjka kart i dużo alkoholu. I generalnie byłaby super zabawa, gdyby nie zakład Tomka z Beatą o to, że ta nie wytrzyma dwóch miesięcy bez zamawiania jedzenia, bez mrożonych gotowców oraz sosów w słoikach. Tak, dla Beatki nadchodzą trudne czasy, pełne niepewności i kanapek w każdej postaci. I wina, o winie nie zapominajcie!
Wielki ogarniacz kuchni to zbiór anegdot kuchennych, prób gotowania, robienia zakupów i całkiem sporo faktycznych przepisów czy to na drinki, zapiekani czy mięsa i zupy. Jest to garść domowych perypetii, szczypta zazdrości, nieco złości i sporo brawury. Beatka szaleje odkrywając kolejne ukryte talenty, Adrian stara się przeżyć, a kot... kot jest nadal kotem...
Wielkie odgarniacz kuchni to książka w sam raz dla ludzi, którzy nie potrafią gotować i którzy nie wierzą w swoje zdolności. Oswaja człowieka z kuchennymi sprzętami i pokazuje, że każdy może coś przygotować.
Od strachu i niepewności, po odwagę i sukcesy. Z Wielkim ogarniaczem żadne przepisy nie będą wam straszne.
Chętnie zajrzała bym do tej książki.
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Agnieszka - z chęcią bym zaglądnął do tej książki. Wprawdzie alkoholu nie pijam od lat, ale gotować w sumie potrafię :) Pozdrawiam - dziś na zewnątrz 32 minuty z maseczką w tle ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie i zabawnie. :)
OdpowiedzUsuńHa ha, to musi być zabawna książka.
OdpowiedzUsuńMam Wielki ogarniacz życia i Wielki ogarniacz we dwoje. Są zabawne, owszem, ale ogólnie nic z tych lektur nie wyniosłam poza poczuciem, że autorka namawia mnie do obrzydliwej prokrastynacji. Nie jestem pewna, czy właśnie to chciała osiągnąć, ale wiem, że za kolejne tytuły podziękuję :( Nie czuję tego po prostu.
OdpowiedzUsuń