Dwór d’Lour, dawna posiadłość pięknej Danaidy, w żyłach której zgodnie z przekazywanymi legendami, płynęła nieśmiertelna krew. To stare domostwo bezgranicznie fascynuje Cornelię, siedemnastolatkę, która właśnie zamieszkała u swej babci w niewielkim miasteczku - Dacezville. Dziewczyna, podobnie jak dawna właścicielka domu, posiada na ramieniu znamię w kształcie róży. Przypadkowy zbieg okoliczności, czy może symbol czegoś znacznie większego? Nowo poznana czwórka przyjaciół okaże się być bardzo pomocna w rozwikłaniu tajemnicy, a koło jej wyników nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie.
Cornie to sympatyczna i pewna siebie dziewczyna, która kiedy coś postanowi, to wytrwale dąży do celu. Nie straszny jej kurz, pająki ani nocne ciemności. Z uporem maniaka odwiedza opuszczoną posiadłość, chcąc dowiedzieć się o niej czegoś więcej. W jej umyśle senne mary przeplatają się z rzeczywistością, a z czasem odróżnienie jednych od drugich zaczyna być coraz trudniejsze.
Pani Adamiak stworzyła historię, której atutem jest oryginalność. Niby jest to kolejna pozycja traktująca o wampiryzmie, ale próżno doszukiwać się w niej do cna oklepanych schematów. Nawet motyw grupy przyjaciół i młodzieńczej miłości został tak przeobrażony, że zyskał zupełnie nowy wyraz.
Niestety jest to w zasadzie jedyny mocny punkt tej powieści. Jestem świadoma, że książka z racji poruszanej tematyki, przeznaczona jest dla młodszej części odbiorców, ale jej styl jest aż za nadto uproszczony. Czytając ją czułam się jakbym przedzierała się przez bajkę dla dzieci, a nie pozycję dla nastolatków.
Podobnie z jej budową. Nie przepadam za długimi opisami, ale ta lektura to praktycznie sam dialog, co nie jest dobrym rozwiązaniem. Przeszkadza to w jej odbiorze, bo sytuacje za szybko się zmieniają, a w pamięci nie pozostaje nic więcej prócz strzępków informacji. W ten sposób ciężko jest wyobrazić sobie miejsca i występujących tu bohaterów. Nawet dwór d’Lour, który jest kluczowym punktem powieści, jawi mi się jako zapuszczona posiadłość, ruina i nic więcej.
Pomysł na fabułę jest całkiem niezły, ale niestety w moim poczuciu zabrakło autorce warsztatu, lub inicjatywy, by wyłuskać z niego wszystko to co najlepsze. Powieść czyta się niezwykle szybko, ale po jej zakończeniu cała treść gdzieś umyka. Jako lektura rozrywkowa pewnie spełni swoje zadanie, ja jednak trochę się na niej zawiodłam.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Novae Res, za co serdecznie dziękuję.
Sylwia Adamiak „Tajemnica czarnej róży”
Ilość stron: 292
Wyd. Novae Res
Gdynia 2011
Ocena: 3,5/6
Książka wydaje się całkiem ciekawa, więc nie wykluczam, że kiedyś sięgnę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
>> kasandra_85: co dla mnie było minusem, dla kogoś może być plusem, więc zachęcam do bliższego jej poznania :)
OdpowiedzUsuńPóki co to sobie ją chwilowo daruję, ale z pewnością kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże nie będzie taka zła, jeśli ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Widziałam ją już, ale nie mogłam jej dostać. Teraz znowu zacznę szukać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja raczej nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńChoć okładka przyciąga, raczej nie sięgnę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń>> Przepowiednia: pomysł na historię naprawdę udany więc może i forma jego realizacji Ci się spodoba.
OdpowiedzUsuńKiedyś ją chyba z ciekawości przeczytam, ale mam wrażenia, że Twoje minusy będą też dla mnie minusami :)
OdpowiedzUsuńObniżanie poziomu książek dla nastolatków to karygodny błąd. Ja wiem,że w erze chatów i krótkich wiadomości na facebooku dzieciaki trochę świrują i każdy tekst ciągły wydaje się niemożliwy do przeczytania,ale skoro już idzie się w "komercyjną " tematykę to powinno się zachować rozwijający poziom.
OdpowiedzUsuńA mi się bardzo podobała i jestem ciekawa czy będą dalsze części... ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, ale jak na razie mam zbyt dużo książek do czytania :)
OdpowiedzUsuńCiekawe ;) Myślę, że jak znajdę to przeczytam ;]
OdpowiedzUsuńChociaż fabuła brzmi ciekawie, 3 i pół to trochę za mało, żebym sięgnęła :). W każdym razie wolę nie czytać książki, której nawet bym nie zapamiętała ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kurczę, a okładka tak kusi... ;)
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł i muszę przyznać, że jednak mam ochotę osobiście poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka nienajlepiej wypadła, zdarza się.
OdpowiedzUsuńNie lubię długich dialogów, tego typu rozmowy cenię sobie tylko w życiu w książce niestety, nie. Do tego kiepska fabuła i niedopracowanie,ech...daruję sobie.
Eh... ;( A na początku myślałam, że zapowiada się niezła lektura... No nic, nie przeczytam...
OdpowiedzUsuńWampiryzm, głównie dla młodszych czytelników -te dwa hasła sprawiają, że nie bardzo mnie ciągnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńHm, może i dobra, ale jakoś nie ciągnie mnie do niej
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okładka nie oddaje książki- byłaby ona wtedy rewelacyjna ;-(. Raczej nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńSkądś kojarzę tytuł. Nie, z pewnością nie widziałam je na półce w bibliotece. Pomysł... chyba dla samego pomysłu warto przeczytać, więc tak też uczynię. Aczkolwiek nie ręczę za siebie, kiedy znajdę same dialogi...
OdpowiedzUsuń[magiaksiazek.blog.onet.pl]
Okładka ciekawa. Nie jest przesądzone, że jeśli zobaczę ją kiedyś w biblio, to może przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMi się podobała. Bardzo wciągająca książka. Czekam na następne części
OdpowiedzUsuńMi książka się bardzo podobała ,polecam głównie młodzieży w wieku 12-18 lat. Zmierzch mi się znudził ,więc kiedy sięgałam po tę książkę kierowałam się głównie tym, że przeczytałam już większość książek w bibliotece. Kiedy ją czytałam byłam miło zaskoczona, ponieważ bardzo mnie wciągnęła. Ta książka jest jedną z lepszych ,które czytałam, a było ich wiele. Polecam i czekam na następną część, bo ta skończyła się tak ,aby sięgnąć po dalsze przygody bohaterów.
OdpowiedzUsuńKocham tą książke...
OdpowiedzUsuńMam pytanko jest druga część ?
Fajna :) Kiedy wychodzi następna część?
OdpowiedzUsuń