Milczenie owiec to bułka z masłem. Prawdziwy koszmar zaczyna się wtedy, gdy one wszystkie zaczynają mówić...
Glennkill – mała wioska ,o jak się okazuje złowróżbnej nazwie, położona nad brzegiem malowniczego morza. Kraina otoczona rozległymi pastwiskami, słowem, istny raj dla turystów i stada owiec, które zmuszone zostało spojrzeć śmierci w oczy oraz sprawić, aby sprawiedliwość zatriumfowała.
Matylda, Chmurka, Biały Wieloryb, Panna Merple... to imiona zwierząt i to jeszcze jakich. Każda z nich ma jakiś talent. Jedna bardzo dobry węch, inna wzrok, kolejna jest niezwykle mądra. Wszystkie one, tak jak całe stado, muszą nagle wytężyć swe umysły, bo oto stała się rzecz straszna. Ich pasterz, poczciwy George Glenn został znaleziony w trawie z wbitym w pierś szpadlem. Kto jest winny tej śmierci? Dlaczego w ogólne się to stało? I co teraz będzie z owcami?
Książka bardzo wdzięcznie opisuje ludzki świat widziany oczami stada owiec. Ich niewiedza oraz drobna naiwność tłumaczy, z tylko im przypisanym urokiem, zaobserwowane zjawiska. Analizują je w oparciu o wiedzę zasłyszaną z książek, które o zgrozo były tylko trzy: pierwsza o chorobach, druga kryminalna, a trzecia to romans o niejakiej Pameli – z tego też powodu, wyciągane przez zwierzęta wnioski będą dla czytelnika niemałym zaskoczeniem i powodem do radości.
Hasło z okładki głoszące, że jest to filozoficzna powieść kryminalna przysporzyło mi małego dylematu. Filozofii nie znoszę, ale kryminał ze zwierzęcą obsadą brzmiał bardzo zachęcająco. W ogólnym rozliczeniu trzeba przyznać, że filozofii – szczególnie tej górnolotnej i najbardziej dla mnie niedorzecznej – jest tutaj nie wiele, bądź została ona tak sformułowana, że wyjątkowo nie drażni. A co do kryminału, to nie można traktować go dosłownie, ale intryga i śledztwo zostało bardzo pomysłowo skonstruowane. Jedynym minusem tej historii jest zbyteczne przedłużanie niektórych opisów oraz sytuacji. Ciągłe powtarzanie się sekwencji: pobudka, jedzenie, spanie za którymś razem zaczyna nudzić, lecz prócz tej drobnej niedogodności akcja postępuje dość szybko i jako całość nie męczy.
Sprawiedliwość owiec to oryginalna, barwna i mądra w swym przesłaniu opowieść nie tyle o „kryminalnym” dochodzeniu, ile o ludzkim świecie. Bawi czytelnika, skłaniając go jednocześnie do refleksji, a jej zakończenie dla większość może być sporym zaskoczeniem.
Leonie Swann „Sprawiedliwość owiec”
Ilość stron: 264
Wyd. Amber
Warszawa 2006
Ocena 4/6
Mam wielką ochotę na tę książkę i jak tylko dostanę ją w swoje łapki - z pewnością przeczytam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Świetna recenzja jak zawsze! Bardzo mi się spodobał tytuł :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją!:)
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością czytałam Sprawiedliwość. Czyta się ją szybko i co najważniejsze moim zdaniem nie nudzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
P.S. Czy czytałaś już może drugą część?
Nie miałam okazji przeczytać tej książkiale bardzo mnie zacheciłaś tą recenzją.
OdpowiedzUsuń>> Stayrude: jeszcze nie, ale mam ją już w domu :)
OdpowiedzUsuńja mam szczerą nadzieję, że będzie część trzecia :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu wpadła mi w oko, a teraz koniecznie muszę ją dorwać. Zapowiada się zabawnie.
OdpowiedzUsuńKumpela mi ją poleca, pewnie w końcu przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałem i jestem zachwycony :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam w Biedronce ;) Przez pewien czas się nad nią zastanawiałam. Może tego lata jeszcze znajdę czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hm przyznam, że to dziwna lektura, ale jednocześnie bardzo mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńBędę musiała spróbować :)
Pozdrowienia!
Nie czytałam jeszcze ani pierwszej części ani drugiej, jednak po twojej opinii widzę, że warto poznać oby dwie ,,owieczki''.
OdpowiedzUsuńKupiłam kiedyś na kiermaszu za złotówkę i gdzieś odłożyłam na półkę. Zupełnie o niej zapomniałam.
OdpowiedzUsuńA to jest pierwsza część tak? Bo biorę to pod uwagę w ramach wyzwania i nie chce czytać nie po kolei...
OdpowiedzUsuńOj jaką ja mam chrapkę na te książkę, eszcze o twojej recenzji...
OdpowiedzUsuńMa bardzo fajną okładkę, taka prostą...
|szafa-z-ksiazkami.blogspot.com|
Opisujesz ją bardzo ciekawie ale ta fabuła nie zbyt mnie zachęca więc wątpię, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie sposób postrzegania świata przez owce i myślę, że przy tej książce nie będę się nudzić :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i kilku innych jej częściach, ale jakoś nie ciągnie mnie do owiec ;]
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie po nią sięgnę, czytałam już tyle pozytywnych recenzji, że nie będę mogła przejść obok tej pozycji obojętnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :P
Ja się muszę za te owce wreszcie zabrać :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam, ale z braku czasu nie skończyłam jej.
OdpowiedzUsuńMuszę raz się za nią jeszcze wziąć. ;]
zgadzam się ze wszystkim co tutaj napisałaś :)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu zostałaś nominowana do nagrody One Lovely Blog Award. Więcej informacji w najnowszej notce. Gratuluję. :)
OdpowiedzUsuń