Larry Winget - mówca, trener rozwoju osobistego, autor poradników i filmów motywacyjnych, a przede wszystkim człowiek sukcesu. Każde życiowe doświadczenie to dla niego cenna lekcja przedsiębiorczości, którą chętnie dzieli się z odbiorcami.
W Liczy się tylko wynik! Larry przygląda się sprzedaży, obsłudze klientów oraz kierowaniu zespołem ludzkim, czyli temu, co nie tylko służy nam, ale czym my bardzo często służymy innym. Jak zdobyć awans? Zmobilizować się do efektywniejszej pracy? Sprawić by inni cię słuchali? Ta lektura wskaże ci drogę by to osiągnąć.
Z jej stron wypływają wnioski, że sukces firmy w której pracujemy to także nasz sukces, a nasza reputacja, to marka o którą należy dbać. Każde podjęte działanie ma określone konsekwencje – właściwe posunięcia mogą przynieść ogromne korzyści, a te błędne zrujnować całą karierę. Jak uniknąć tych drugich? Larry wie najlepiej.
Na okładce możemy przeczytać, że „książka napisana jest w lekkim, pogodnym stylu i dotyka spraw ważnych dla większości czytelników”. Co do ważności tematu nie mam żadnych obiekcji, bo któż by nie chciał, żeby jego praca była właściwie wykonywana i doceniana. Jednak co do samego stylu, to pogody ducha akurat za wiele w nim nie dostrzegam. Wytykanie błędów oraz odzieranie ze złudzeń nie jest ani lekkie, ani tym bardziej przyjemne, choć nie zmienia to rangi jego ważności i zapotrzebowania. Liczne odwołania do przykładów z życia rozładowują nieco atmosferę, ale ostrzegam, że ogólne wnioski dla większości odbiorców mogą nie być zbyt sympatyczne.
I o ile do samej treści nie mam zastrzeżeń, o tyle do jej autora wręcz przeciwnie. Jest tu masa denerwujących fragmentów, do których zaliczyć można te, w których Larry opisuje stojące do niego kolejki po autograf, okazywane mu gromkie oklaski, czy owacje na stojąco. Wszystko to byłoby jeszcze do zniesienia, gdyby nie wszechobecny ton wypowiedzi pod tytułem „jestem najlepszy, a ta książka jest genialna”. Facet głupi nie jest, ale trochę skromności i pokory z pewnością by go nie zabiło.
Liczy się tylko wynik! To pozycja skierowana do liderów, pracodawców, managerów i tych, którzy na co dzień mają kontakt z innymi ludźmi. Niemniej, jakby się tak dobrze zastanowić, to tak naprawdę każdy z nas jest swoim własnym szefem, więc każdy może z tej książki wynieść coś dla siebie. Jasno wyznaczony cel, znajomość mocnych i słabych stron oraz świetna organizacja zawsze prowadzą na szczyt, dlatego :
„Odkryj swoje wyjątkowe cechy i naucz się je wykorzystywać do służenia innym, a z pewnością osiągniesz sukces, szczęście i powodzenie”.*
Larry Winget
Larry Winget „Liczy się tylko wynik!”
Ilość stron: 212
Wyd. IPS
Warszawa 2010
Ocena: 4/6
* s. 107
Dzieci – z jednej strony spełnienie marzeń każdego rodzica, a z drugiej ogromne wyzwanie, często okupione latami morderczej pracy, by pociechy wyrosły na porządnych ludzi. No właśnie – wyrosły, ale jak to z dziećmi bywa, nic co wydaje się proste, w rzeczywistości takie nie jest. Każde zachowanie i podjęta przez nas decyzja, będzie miała wpływ na ich dalsze życie. Jak w takim razie, w tym labiryncie pełnym pułapek nie popełnić błędu? Podpowie książka Larry’ego Wingeta.
Nie ma ona charakteru podręcznika – nie tłumaczy jak zmieniać pieluszki, karmić czy nakłaniać dziecko do sprzątania. Ona wyaśnia czego uczyć, a o czym nigdy nie wspominać. Nie poznamy w niej dydaktyki idealnej, ale dowiemy się na jakich przesłanka powinna się ona opierać. Są tutaj działy poświęcone ogólnej komunikacji, dyscyplinie i wyciąganiu konsekwencji, a także zbiór najważniejszych lekcji, jakich rodzice powinni udzielić swoim dzieciom. Pieniądze, seks, wygląd, a nawet samochody i planowanie sukcesu, dla Larry’ego tabu nie istnieje.
Autor opisuje błędy, które popełnił jako rodzic i wskazuje czego się na ich przykładzie nauczył. Nie jest to jednak pozycja o tym, jak sprowadzić dziecko na właściwą drogę. To poradnik pomagający naprawić swój tok postępowania, a tym samym dać podopiecznemu odpowiedni przykład.
Jeżeli ktoś zna wcześniejsze literackie dokonania autora, to jest świadom tego, co może go tu spotkać. Proste, szczere komunikaty, odzierające ze złudzeń, a nawet bezczelnie wskazujące palcem i głoszące „to twoja wina”, są tu normalnością. Dla Winget’a nie ma czegoś takiego jak półśrodki, bądź delikatne podejście. Dla niego liczy się prawda, tylko prawda i nie owijanie w bawełnę. Bez wątpienia nie da się zgodzić ze wszystkim co tutaj przeczytamy, ale to chyba dobrze. Zostajemy w ten sposób skłonienie do przemyśleń i autorefleksji, a przecież w książkach tego typu właśnie to jest najważniejsze.
Twoje dzieci to twoja wina pomoże rodzicom zaplanować proces wychowawczy i skutecznie go zrealizować. Dlatego jeżeli stoisz na wychowawczym rozdrożu i nie wiesz, co powinieneś zrobić, Larry poda ci pomocną dłoń.
Larry Winget „Twoje dzieci to twoja wina”
Ilość stron: 278
Wyd. IPS
Warszawa 2010
Ocena: 4/6
Może kiedyś:). Ogólnie nie przepadam za poradnikami, więc celowo nie będę szukać tej książki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Nie dla mnie ta książka- nie zaliczam się do docelowej grupy odbiorców ;) A przerośnięte ego autora tylko utwierdza mnie w decyzji, by trzymać się od tej książki z daleka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ja jakoś omijam poradniki z daleka. nie ciągnie mnie do nich, wiec racze podziękuje.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za poradnikami typu: "Ty też możesz osiągnąć sukces!". Wszystko toczy się w okół ciężkiej pracy, dlatego takie książki nie za bardzo mnie zaskakują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Trochę mi się śmiać chce jak widzę tego Larrego :D Kojarzy mi się z takim pakerem. No, ale tu nie o nim tylko o książkach.
OdpowiedzUsuńJa również nie bardzo przepadam za poradnikami. Często się nie sprawdzają.
Pozdrawiam!
Raczej mnie do tego poradnika nie ciągnie. :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za poradnikami, a na na okładce zabawnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co chcę robić w przyszłości, ale raczej mi się to nie przyda.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuń