„Organizacja matek, które dbają o przyszłość swoich dzieci”* – tak w skrócie i ze sporą dawką niedopowiedzenia, można opisać grupę do której należą Beata, Danka i Krystyna. Jej celem jest niesienie pomocy rodzicielką, które chcą sprawić aby ich pociechy znalazły swoje drugie połówki. Tak mniej więcej wygląda sam zamysł Klubu, natomiast to co z tego wynika to zupełnie inna bajka :)
Ania jest trzydziestoletnią nauczycielką i właścicielką świeżo wykupionego mieszkania. Niestety to, że córce w końcu udało się wyprowadzić na swoje, w żaden sposób nie uszczęśliwia Beaty. Cóż jej bowiem z tych pokoi, kiedy będzie w nich sama?! Tak, panieństwo Ani co noc spędza sen z jej opuchniętych powiek. Z tego też powodu skuszona przez przyjaciółkę udaje się po pomoc do Klubu Matek Swatek.
Książka Ewy Stec to dla mnie bardzo udany pastisz komedii romantycznej, którego najjaśniejszą gwiazdą nie jest wcale markotna Ania, ale szalona paczka pań po pięćdziesiątce. To bowiem one, z namaszczeniem godnym Jamesa Bonda, wdają się w pościgi i przesłuchują świadków z użyciem groźnego depilatora. Śmiem wręcz stwierdzić, że to trio ma w sobie więcej życia niż jest w młodziutkiej Ance, która nieustannie czeka zamiast brać los w swoje ręce.
Bardzo lekka i przyjemna lektura. Mało trwogi za to dużo uśmiechu, bo takich dialogów jak między tutejszymi matkami już dawno nie spotkałam. Ciekawie i sympatycznie, choć mistrzostwo świata to na pewno nie jest.
Ewa Stec „Klub Matek Swatek”
Ilość stron: 396
Wyd. Otwarte
Ocena: 4,5/6
* s. 18
Czytałam - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do takich książek, więc i tę sobie odpuszczę mimo zachęcającej recenzji:) A co do ilustracji w książkach dla dzieci - zgadzam się w stu procentach, pomagają wyobraźni i po prostu muszą być:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pierwsza i druga część za mną i bardzo miło je wspominam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zakupiłam tę książkę jakiś czas temu, ale nie miałam jeszcze jej okazji czytać. Może teraz w okresie wakacyjnym znajdę chwilę na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńMam w planach :) Następnym razem, jak będę szła do biblioteki to sobie zamówię.
OdpowiedzUsuńPolecam II cz. tej książki i inne tytuły autorki ;)
OdpowiedzUsuńLondyn mam już w planach :)
UsuńMam tę książkę w planach :) Cieszę się, że jest to raczej zabawna historyjka, bo właśnie czegoś takiego szukam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajnie.
OdpowiedzUsuńDruga część próbowałam przeczytać, ale musiałam oddać. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńUbawiłam się czytając te książkę, polecam też druga część, która również mocno raduje :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na tę książkę, zapowiada się naprawdę sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńMam na półce, kiedyś się na pewno skuszę.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na oku od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno widziałam tą książkę, ale teraz to muszę ją wreszcie nabyć:)
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam czytać obie części, bardzo przyjemna książka.
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała ochotę na coś lekkiego i niewymagającego to chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się na nią porwę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale po Twojej recenzji się zachęciłam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę sięgnąć ;] Sam tytuł przyciąga uwagę, a Twoja recenzja tylko pogłębia moją ciekawość ;]
OdpowiedzUsuńJa za jakiś czas biorę się za Operacja Londyn. Polubiłam bohaterów i styl autorki ;)
OdpowiedzUsuń