Mam wrażenie, że ostatnio zapanował prawdziwy urodzaj na Martynę. Od księgarskich witryn, po przez półki w popularnym markecie, na blogach kończąc. Podróże życia to moja druga przygoda sygnowana nazwiskiem autorki i pretensję mam w zasadzie jedną – dlaczego to wszystko jest takie krótkie?
Szczególnie wielu historii tu nie poznany. Jest to bardziej atlas ze zdjęciami, którym towarzyszą wspomnienia z podróży, niż opis wypraw, wzbogaconych o migawki z co ciekawszych miejsc. Tekstu jest około 10/12 stron na dany kraj, ale nie oznacza to wcale, chronicznego przynudzania. Problemem jest tylko ich długość. Gdy zaczniemy wsiąkać w atmosferę konkretnego miejsca, to nim poczujemy jego zapach, historia dobiega końca i czar pryska.
Mimo to takie krainy jak Australia, Indonezja, czy Tanzania z samej swej natury są na tyle ciekawe, że te kilka stron czytamy z zapartym tchem. Bez wątpienia najmocniejszą stroną publikacji są zdjęcia. Wybrano ich naprawdę sporą ilość i od początku do końca robią wrażenie. Podobizny ludzi, migawki z życia wiosek, piękne przedmioty oraz potęga natury. Myślę, że ich dobór zaspokoi nawet najbardziej wymagających melomanów.
Nie ulega wątpliwości, że nazwisko podróżniczki w tym wypadku jest tylko zgrabnym chwytem marketingowym, jednak każdy z dziesięciu autorów wykazał się lekkim piórem i drygiem do snucia plastycznych opowieści. Podróże życia to świetne preludium do nadchodzących wakacji. Inspiruje i zaostrza smak na weekendowe podboje.
Praca zbiorowa „Podróże życia”
Ilość stron: 230
Wyd. National Geographic (G+J)
Ocena: 4/6
Lubię tę dziennikarkę. My master ;)
OdpowiedzUsuńNie cierpię migawek - wolałabym wydać więcej pieniędzy, a mieć coś, do czego można wielokrotnie wracać i historie, które nie kończą się zanim na dobre się rozpoczną. Martynę lubię i cenię, ale sięgnę po książkę, która ma więcej do zaoferowania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Literatura podróżnicza to coś, co uwielbiam, a jeśli do tego jest to książka polecana przez Wojciechowską - to muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTo jednak chyba lepiej sięgać po książki o każdym kraju oddzielnie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLubię słuchać Martyny Wojciechowskiej. Skoro poleca "Podróże życia" to może kiedyś skuszę się na przeczytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam te książkę. Choć jestem typową domatorką, to w wirtualną podróż wyjątkowo mogę się udać od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki podróżnicze (oczywiście te dobre:)), dlatego i koło tej zapewne nie przejdę obojętnie.
OdpowiedzUsuńMartynę uwielbiam, dlatego sądzę, że ta książka to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki, a pani Wojciechowska jest genialna jak dla mnie. Ze względu na mój kierunek na studiach mogę kupować mnóstwo takich książek, bez wyrzutów sumienia:D Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUrodzaj na Martynę może panuje, a ja nadal ani jednej jej ksiązki nie znam ;/ Muszę to w końcu zmienić.
OdpowiedzUsuńWitam ! Z tej strony biedronka z bloga http://biedronka-inmysecretlife.blogspot.com/ . Jesteś obserwatorką mojego bloga, który jakiś czas temu został zawieszony w związku z włamaniami. Najprawdopodobniej nie uda mi się odzyskać do niego dostępu. Zakładam, więc nowego bloga, który ruszy niebawem i przesyłam adres http://anjani-oldideas.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że uda mi się rozpocząć wszystko od nowa :)
Lubię książki podróżnicze, ale ostatnio zebrało mi się kilka powieści, więc raczej skupię się na nich :]
OdpowiedzUsuńA mnie czasami denerwuje właśnie to, że wszędzie tylko Wojciechowska, Pawlikowska i Cejrowski. A jest tyle świetnych książek podróżniczych, które nie mają szansy się wybić.
OdpowiedzUsuńczytałam dwie części"Adventure" i pozostawiły niedosyt, bo każda z tych historii zasługuje na książkę; przeczytam "Podróże życia", ale wiem, że towarzyszyć mi będzie podobne uczucie;
OdpowiedzUsuńlubię książki polecane przez Wojciechowską; najbardziej polecam "Namibię" Kobusów:)
Jeżeli chodzi o literaturę podróżniczą mam dwojakie upodobania. Raz lubię zaczytywać się w książkach w całości poświęconych danemu krajowi albo jeszcze lepiej - zakątkowi innym razem wolę właśnie takie krótkie, treściwe opowiastki.
OdpowiedzUsuńAle boję się, że tym razem taka pozycja może mnie zdołować. Nie mając szans na jakikolwiek wyjazd będę czytać i... zgrzytać zębami ;)
O ile o podróżach bardzo czytać lubię, to łapię się na tym, że czytam o nich zdecydowanie za mało. Skupiam się głównie na magazynach podróżniczych, których zresztą redaktorem naczelnym jest Martyna :). Może więc pora sięgnąć po coś konkretniejszego. Dodatkowo zwracam dużą uwagę na jakość zdjęć, jeżeli się takowe w książkach pojawiają i stanowią jakąś ich ważną część. Pewnie zajrzę w jakiejś księgarni jak się sprawa ma w przypadku tej książki :)
OdpowiedzUsuń