Też tak macie, że jak się uprzecie
na jakąś książkę to nie ma zmiłuj i musicie ją sobie kupić? Nie ważne, że nie wiecie
o czym ona właściwie jest, ani kim był jej autor. Wystarczy chwytliwa okładka
i tytuł, który daje wam do myślenia. U mnie tak było z opowiadaniem Myszy i ludzie. Nie przeczytałam opisu,
nie sprawdziłam kim jest John Steinbeck. Nabyłam w księgarni, usiadłam i
przepadłam bez reszty.
Lennie i George to dwójka robotników,
wędrująca od rancza do rancza i poszukująca sezonowego zajęcia na roli. Trudno powiedzieć,
jakie łączą ich ze sobą więzi. Są znajomymi, a może rodziną. Na pewno zagadkowe
jest przywiązanie się George'a do upośledzonego giganta, jakim jest Lenny. Chłopak
ma trudności z zapamiętaniem najprostszych rzeczy, jednak siłą i posturą mógłby zdzielić
niejednego chłopa. Nieporadność Lenniego
sprowadza na najemników liczne kłopoty. Przemierzając pogrążone w kryzysie Stany
szukają zarobku i akceptacji, marząc jednocześnie o własnej farmie i wielkiej
hodowli królików.
Myszy i ludzie to krótkie opowiadanie o przyjaźni oraz o tym, jak
inni ludzie mogą zmienić postawę człowieka. Mam wrażenie, że w zależności od
dnia i nastroju odbierzemy je zupełnie inaczej. Raz da nam wiarę i nadzieję, a
kiedy indziej dojdziemy do wniosku, że w życiu wszystko jest bez sensu.
Jak się okazało, Steinbeck
jest laureatem literackiej Nagrody Nobla i to chyba pierwszy autor, który pomimo
wzniosłego odznaczenia, potrafi w prosty sposób dotrzeć do swojego odbiorcy. Jestem
w pełni zauroczona stylem w jakim pisze. Proporcją między ilością słów a treścią.
Cudowna historia o beztrosce istnienia
i pogoni za marzeniami.
John Steinbeck „Myszy i ludzie”
Ilość stron: 120
Wyd. Prószyński i S-ka
Ocena: 5/6
Tytuł jakoś nieszczególnie mnie zachywycił, ale okładka jest fantastyczna. Gdybym mogła sobie na to pozwolić chociażby dla niej natychmiast kupiłabym tę książkę:)
OdpowiedzUsuńja tak mam z większością książek niestety - oceniam je po okładce - uroki bycia wzrokowcem.
UsuńWidząc tytuł, okładkę i autora, choć nic wcześniej jego nie czytałam, sama mam na nią ochotę. Poluję tylko na fajną promocję. :D
OdpowiedzUsuńKilka dni temu kupiłem "Na wschód od Edenu" Steinbecka, podobno najbardziej znana z jego książek. Mam nadzieję, że nie okaże się dla mnie zbyt ciężka ;-)
OdpowiedzUsuńEden i Grona gniewu są już uwzględnione w moich planach. mam tylko nadzieję, że nie czeka mnie powtórka z Austera, kiedy to po pierwszym zachwycie było maksymalne rozczarowanie.
UsuńA Szymborska? Ta to dopiero jest prostolinijna.
OdpowiedzUsuńa widzisz Szymborskiej nie skojarzyłam. jednak ona to poetka, a wiersze trudno przyrównać do powieści.
UsuńDawno temu oglądałem film. Wspaniały, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ale wtedy nawet nie wiedziałem jeszcze, kto to jest Steinback :) Po takim czasie warto byłoby sięgnąć po pierwowzór.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ani o autorze, ani o książce, lecz z chęcią się zapoznam.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam ją przeczytać, ale jakoś nigdy nie miałam okazji. Muszę w końcu poszukać jej w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńMysle, ze ksiazki czlowieka, ktory dostal Nobla musza byc swietne.
OdpowiedzUsuńdla mnie często bywają zbyt zawiłe i ciężkie.
UsuńDobrze napisane, małe arcydzieło. Tylko to zakończenie, i w ogóle cała książka przygnębiająca. Dużo bardziej lubię Steinbecka na wesoło, z przymrużeniem oka, np. "Tortilla Flat" albo "Sweet Thursday".
OdpowiedzUsuńPodoba mi się prostota okładki. Jeszcze nie spotkałam się z opowiadaniem, które można inaczej odbierać. W ogóle zazwyczaj natrafiam na nudne lub za krótkie opowiadania, więc chętnie zapoznałabym się z ,,Myszami i ludźmi". :)
OdpowiedzUsuńtutaj wszystko jest dopięte na ostatni guzik. a różnorodność odbioru zależy na którym bohaterze skupimy się w trakcie czytania. czyje uczucia i zachowanie bardziej do nas przemówią.
UsuńNie myślałam , że ta książka jest taka krótka . Słyszałam o niej.
OdpowiedzUsuńCzytałam parę lat temu, piękna historia. Wielokrotnie zresztą przenoszona na scenę w amerykańskich szkołach. I ja dołączam się do poleceń, gdyż jest to prawdziwy skarb amerykańskiej literatury, warto, a nawet trzeba znać pióro Steinbecka, gdyż to już w zasadzie kanon.
OdpowiedzUsuńOj, też tak mam,ze jestem wzrokowcem i często kupuję książki ze względu na wygląd okładki.Zazwyczaj jestem później rozczarowana i żałuję,ze nie kupiłam książek,które miałam w planach.
OdpowiedzUsuńWidać książka bardzo interesująca. Osobiście wolę dłuższe książki, ale po tą mogę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zaciekawiłaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńNiby nie moja bajka, ale zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo i to z tą samą książką - do dzisiaj nie miałam pojęcia, o czym opowiada i nie wiedziałam, że jest tak strasznie krótka, ale od jakiegoś czasu jest na mojej liście "muszę przeczytać" :D
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko opowiadaniom i mimo że autora nie znam, to Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuń