Jakbyś zareagował, gdyby przed
tobą nagle ukazał się Szatan i zaproponowałby ci spełnienie trzech dowolnych
życzeń? Uznałbyś to za podstęp, wielką okazję czy uciekłbyś w popłochu gdzie
pieprz rośnie? Pewien mężczyzna postanowił podejść do tego zupełnie inaczej.
Wystawił Szatana na próbę, sprawdzając tym samym, w czym tkwi sekret jego
wszechmocy.
Różne oblicza... to mini
opowiadanie na temat nadarzających się okazji i talentu, jak z nich korzystać.
To także historia anonimowego człowieka, który potrafi do wszystkiego podejść z
dystansem, czerpiąc tym samym podwójne korzyści ze szczęścia, które go nie
opuszcza.
Nie sądźcie jednak, że Bielecki
porzucił swoje bujanie w obłokach i irracjonalne przygody. Absurd oraz groteska
nadal chętnie goszczą na stronach jego opowiadań, a czytelnik po zamknięciu
książki wciąż zastanawia się „co to właściwie było”. I właśnie za to lubię tego
autora. Za dwuznaczność, nutę szaleństwa i niezwykłe pomysły, których mu nie
brakuje.
Różne oblicza wszechmocy
można przeczytać w trakcie podróży metrem lub autobusem. Krótkie, zwięzłe
opowiadanie, a mimo to mocno zapadające w pamięć.
Krzysztof Bielecki „Różne oblicza
wszechmocy”
Ilość stron: 102
Wyd. Akademicki Inkubator
Przedsiębiorczości
Ocena: 4/6
całkiem mozliwe, że kiedyś się skusze i przeczytam. Na razie jednak sobie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam opowiadania, to cos dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za opowiadaniami, ale pomysł wydaje się ciekawy. Może kiedyś sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńzachęcam. historia jest naprawdę krótka. raz dwa się z nią zapoznasz, a w pełni oddaje styl autora.
UsuńChyba jednak raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńTen Szatan mnie zaintrygował bardzo :P I pytanie zadane przez Ciebie na początku. Nie przepadam za opowiadaniami, ale skoro tak chwalisz, to może warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńPan Bielecki robi ostatnio furorę na blogach. Z chęcią przeczytam tę książkę, nie mam nic przeciwko opowiadaniom :)
OdpowiedzUsuńkiedy autor sam wychodzi do czytelników, to ci nie pozostają mu dłużni :)
UsuńMi się podobało ;)
OdpowiedzUsuńintrygujące ;) chyba inaczej nie można tego określić. Gdybym spotkała Szatana na swej drodze pewnie dłuuugo bym się zastanowiła nad jego propozycją ;d
OdpowiedzUsuń