Czytając >Księżniczkę z lodu<
miałam wątpliwości czy faktycznie jest to kryminał, czy raczej powieść
obyczajowa z osadzonym w niej wątkiem zbrodni. Wszystko za sprawą
morderstwa, które bardziej było pretekstem do snucia refleksji o mieszkańcach
Fjällbacki niż siłą napędową historii. Z Kaznodzieją ten problem nie
istnieje. Jest w nim klimat, wartka akcja oraz ogromny postęp autorki, która
tym razem nauczyła się budować napięcie.
W wąwozie na obrzeżach miasta
znalezione zostają zwłoki kobiety, a pod nimi kości dwóch ofiar sprzed
dwudziestu pięciu laty. Policja próbuje ustalić, co wspólnego mają ze sobą te
zbrodnie, jednak okres czasu jaki je dzieli, znacznie utrudnia poszukiwania. Do
rozwikłania zagadki ponownie zostaje zaangażowany Patrik Hedström, ale udział
Ericki w toczącej się sprawie, jest już dużo mniejszy. Dziennikarka pochłonięta jest życiem prywatnym oraz wielkimi zmianami, które wkrótce mają nadejść.
Podobała mi się opisana tu historia, rysy bohaterów, a
przede wszystkim staranność w ich oddaniu. Odniosłam wrażenie, że w drugim
tomie wszystko zostało dopracowane, rozszerzone i nie ma w nim zbędnych wątków.
Rozwinięciu uległa kwestia Anny oraz jej małżeństwa, związku Eriki i
Patrika, a nawet miłosnych podbojów Mellberga, które w tym wypadku są raczej
opłakane w skutkach.
Na podstawie Kaznodziei
od razu widać, że Läckberg stała się pewniejsza siebie. Sprawniej oraz chętniej
lawiruje między bohaterami, łącząc ich losy i motywy postępowania. I oczywiście
finał. Logicznie wyprowadzony, nieśpieszny i co najważniejsze kompletny.
Nie jest to w dalszym ciągu
literatura wymagająca od czytelnika szczególnego zaangażowania, ale śmiało mogę
stwierdzić, że jest bardzo, bardzo dobrze.
Camilla Läckberg „Kaznodzieja”
Ilość stron: 440
Wyd. Czarna owca
Ocena: 5/6
Jestem po "Księżniczce z lodu" i właśnie miałam takie same przemyślenia, jak Ty. Obyczajówka z wątkiem kryminalnym - słabo. Ale mam w planach całą serię, więc nie ukrywam, że czuję ogromną ulgę, że "Kaznodzieja" jest lepsza.
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta książka, szczególnie ze względu na bardzo dobry finał ^^ Oczywiście nie jest to wymagająca lektura, ale jednak moim zdaniem jakieś tam podstawy psychologiczne ma :)
OdpowiedzUsuńAktualnie czytam "Zamieć śnieżną i woń migdałów", ale przypuszczam, że sięgnę również po dalszą twórczość tej autorki. Możliwe, że będzie to także "Kaznodzieja". :)
OdpowiedzUsuńJa nic nie mam do kryminałów z wątkami obyczajowymi, przynajmniej do chwili, gdy jedno nie przesłania zupełnie drugiego ;-) Lackberg znajduje się na mojej liście nazwisk do "wybadania" :)
OdpowiedzUsuńMnie bardziej podobała się "Księżniczka..." niż "Kaznodzieja", ale nadal mam ochotę poznawać książki z tego cyklu. Trochę żałuję, że tak mało było Eriki w tej powieści.
OdpowiedzUsuńA ja wciąż nie znam prozy Lackberg - skoro jednak pisze nierówno, będę miała na uwadze "Kaznodzieja":)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja znowu mam odwrotne odczucia. Dość niedawno przeczytałam "Kaznodzieję" i wg mnie była ona mniej ciekawa od "Księżniczki...". Lackberg już tak pisze, że obyczajowość gra u niej dużą rolę. W pierwszej części główna bohaterka była zaangażowana w sprawę i to siłą rzeczy napędzało akcję. Ale jak widać co czytelnik to opinia ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie, podobnie, jak Piotrkowi też nie przeszkadzają szczególnie wątki obyczajowe, gdy są dobrze wykorzystane. Ale też nie ma to jak porządny i pełnokrwisty kryminał:) Więc Kaznodzieja to jak najbardziej coś dla mnie. Muszę poszukać.
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych książek Lakcberg, rzeczywiście widać, że się rozwija i służy to jej twórczości. Z każdą kolejną książką jest coraz lepiej i coraz ciekawiej.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł by przy najbliższym spotkaniu sięgnąć po nią.
OdpowiedzUsuńLubię serię tej autorki, jestem już w połowie:)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja, przepiekna okładka.
OdpowiedzUsuńCzytałem tylko "Niemieckiego bękarta" i z chęcią bym coś jeszcze tej autorki przeczytał, może właśnie "Kaznodzieje" :)
OdpowiedzUsuńJak na razie niespecjalnie mnie ciągnie do skandynawskiej literatury, ale nie mówię nie. Tytuł sobie zanotuję :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej książki tej autorki, może jak będę miała chwilę to się zapoznam z jakąś :) Może nawet z tą :)
OdpowiedzUsuńFabuła zapowiada się niezwykle ciekawie. Bardzo chętnie zapoznam się z tą książką.
OdpowiedzUsuńA mnie "Kaznodzieja" już nie przekonał. Przeczytałam jeszcze kolejne dwa tomy i dałam sobie spokój z autorką. Ale nie ukrywam, ciekawa jestem jak Tobie spodoba się seria.
OdpowiedzUsuńPisałam już, że te okładki są naprawdę świetne? Zdecydowanie lepsze od swych poprzedniczek.
Nie miałam jeszcze przyjemności z autorką, ale widzę że czas to zmienić
OdpowiedzUsuńJuż 16 kwietnia Wydumamy Brednie! Wszystkich miłośników książek zapraszamy do odwiedzenia naszej strony www.wydumanebrednie.pl. Przenieście się z nami do świata literatury. Poznajcie opinie innych na temat Waszych ulubionych książek i wypowiedzcie się sami. Bądźcie na bieżąco z wydarzeniami literackimi! Niech facebook nie będzie jedyną książką, którą czytacie! Znajdźcie czas dla książek!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać tę autorkę:)
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak! Kaznodzieja to bardzo dobra książka!
OdpowiedzUsuń