"Sprawiedliwość
jest iluzją pod każdym względem".
Brage znudzony
codziennością postanawia poszukać nowych doświadczeń, więc w przypływie chwili
zaciąga się na statek. Zostawia w domu narzeczoną, wierząc, że za kilka
miesięcy znowu się spotkają, jednak pobyt załogi w Amsterdamie mocno pokrzyżuje
wszystkie jego plany. Wdając się nocną porą w bójkę, prokurator oskarża go o
morderstwo, a sala sądowa staje się miejscem, w którym roztrząsa się każdy
aspekt jego życia.
Zbrodnia i kara na norweskim
gruncie. Rozmyślania o niewinności i odpowiedzialności za popełnione czyny.
Według obrońcy Braga winni są tylko ci, co pozostają bierni, to ich powinno
nazywać się zbrodniarzami. Czy w takim podejściu sprowokowany do udziału w
bójce Bragesson, jest winny czy niewinny popełnionej zbrodni? I jaką rolę w całym
zajściu odgrywa "dziewiąty" uczestnik?
Kolos to historia
utraconej miłości, a jednocześnie opowieść o uczuciu, które rozwijało się w
groźnej górskiej scenerii. Finn Alnæs opisując życie Braga skłania się w
stronę kontrowersji i zadawania niewygodnych pytań. Snuje przemyślenia o lukach
w wymiarze sprawiedliwości, wytyka błędy w ludzkim rozumowaniu. Jego bohater
przez skłonność do gwałtownych zachowań staje się obiektem bacznej obserwacji,
sprawiając, że opinia publiczna podgrzewa atmosferę do czerwoności.
Szeroko
zakrojona, pełna refleksji książka o życiu i jego przejawach. Znajdziecie w
niej wszystko - nadzieję, zwątpienie, radość i żal. Na mój gust trochę za dużo
w niej filozofii, ale uważam, że warto Kolosa
przeczytać.
Finn Alnæs
"Kolos"
Ilość stron:
560
Wyd. Wielka
Litera
Ocena: 4/6
Nie jestem pewna, czy ta książka by do mnie trafiła, choć temat, który autor podejmuje wydaje się ciekawy.
OdpowiedzUsuńna pewno niej jest to przebój, który porywa od pierwszej strony. książka wymaga uwagi i skupienia i bardziej przypomina historię drogi niż typową powieść.
UsuńJuż jakiś czas temu zwróciłam uwagę na tę książkę, ale do końca nie wiedziałam czy jest dla mnie. Twoja recenzja sprawiła, że chciałabym z nią spróbować. Nie do końca przekonują mnie te filozoficzne wtrącenia, ale chętnie poznam tę historię.
OdpowiedzUsuńunikam filozofii jak ognia (uraz ze studiów;)) ale tu na szczęście nomologii pojawiają z nią rzadko i można je traktować po macoszemu.
UsuńNie słyszałam o niej, ale wydaje się ciekawa...
OdpowiedzUsuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
mnie od razu ujęła okładka, do złudzenia przypominająca zdjęcie zrobione w zeszłe wakacje ;)
UsuńNastępny szwedzki klasyk. Muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńostatnio sporo u mnie literatury skandynawskiej, właśnie wzięłam się za nową serię kryminałów.
UsuńKoniecznie muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być warta poświęconemu jej czasu :)
OdpowiedzUsuńjest, ale tego czasu trzeba poświęcić jej więcej.
UsuńZapowiada się interesująca, a czy przypadnie mi do gustu to się okaże jak wpadnie w moje ręce;)
OdpowiedzUsuńBrzmi wspaniale, tak po nietzscheańsku, chętnie bym poznała tę książkę, szczególnie w takim zimowym anturażu, zupełnie odmiennym od Rosji Dostojewskiego.
OdpowiedzUsuńśniegu w finale będzie aż nadto ;)
Usuń