Kryminał rozgrywający się współcześnie na polskiej wsi, ale dotykający spraw sprzed lat i konfliktów zapoczątkowanych jeszcze w czasach wojny.
Białowieża - ściana wschodnia. Jedni szykują się do zabawy, inni szukają wsparcia do zaplanowanych na mieście ustawek. Nacjonaliści kontra białoruska mniejszość narodowa oraz siedemdziesięcioletni kawaler żeniący się z młodą Bejnarówną. Na to wszystko trafia Sasza Zauska, odwiedzająca miejscowy szpital psychiatryczny. Nareszcie udało jej się wyśledzić Łukasza Polaka, byłego patera i człowieka zamieszanego w seryjne morderstwa, z tym, że tuż przed jej przyjazdem podejrzany nagle gdzieś znika.
Kontynuacja Pochłaniacza to książka jeszcze bardziej rozbudowana o ludzkie losy. Dziesiątki wątków, osób i postaci, więc bez zeszytu i skrupulatnych notatek raczej się nie obejdzie. Co więcej do połowy w ogóle nie wiadomo jaki jest motyw przewodni, snutej przez Bondę historii, więc fakty musimy wiązać po omacku. Szczęście w finale wszystko zgrabnie się ze sobą łączy. Nawiązania do przeszłości wychodzą akcji na plus i generalnie Okularnik wypada lepiej od swojego poprzednika.
Rzecz godna uwagi, chociaż objętościowo może trochę za wielka. Gdyby książkę skrócić o kilka rozdziałów, na pewno w kwestii komfortu czytelnik by na tym zyskał.
Katarzyna Bonda "Okularnik"
Ilość stron: 848
Wyd.Muza
Ocena: 3,5/6
Miałam cień nadziei, że pocieszysz mnie przed lekturą, ale niestety nie - skoro książka jest jeszcze bardziej obyczajowa niż "Pochłaniacz", a w dodatku przez połowę nie wiemy, do czego to wszystko zmierza, jest spora szansa, że czeka mnie wyłącznie rozczarowanie. Chyba przerzucę się na książki Bondy spoza tego cyklu...
OdpowiedzUsuńtu nawet chodzi o proporcje między kryminałem a obyczajem, ale ogólnie o ilość wątków i poruszonych spraw. część z nich nic nie wnosi do akcji, a niepotrzebnie książkę powiększa.
UsuńMi właśnie spodobała się ta mnogość wątków i dokładność autorki w ,,Pochłaniaczu", więc sięgnę i po tę :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
u mnie, gdy czegoś jest za dużo zaczynam się gubić, a Bonda uwielbia zarzucać fabułę dziesiątkami nazwisk.
UsuńOstatnio zainteresowałam się autorką, bo się dowiedziałam, że wydawca Kinga zwrócił na nią uwagę... ALe na razie sobie chyba odpuszczę, nie lubię zbyt dużo obyczajowości w kryminałach. Chociaż może kiedyś się na lekturę innej książki tej autorki zdecyduję.
OdpowiedzUsuń3,5 to rzeczywiście niezbyt wysoka nota u Ciebie, ale chętnie sięgnęłabym po książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńbo pomysł dobry, ale wykonanie na mój gust zbyt rozbudowane i przesadzone.
UsuńDziś znalazłam książkę na biedronkowej półce, zabieram się i jestem bardzo ciekawa tej historii! A grube książki uwielbiam!
UsuńPrzeczytałam "Pochłaniacza" więc dam również szansę "Okularnikowi" - chodź ta mnogość wątków i tłum ludzi troszeczkę mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie objętość i średnia ocena, ale pewnie kiedyś przeczytam jak udało mi się skończyć ,,Pochłaniacza", który też mnie trochę jednak rozczarował..
OdpowiedzUsuńBonda albo ludzi zachwyca, albo ich do siebie zniechęca. mało jest osób będących wobec jej prozy tak pół na pół.
UsuńTyle wszędzie o tej książce i jeszcze więcej o samej autorce, że pewnie kiedyś skuszę się na jej dzieło. Póki co bardziej odstrasza mnie niż zachęca to zamieszanie wokół "Okularnika".
OdpowiedzUsuńreklama bywa nachalna, ale Bonda serio potrafi pisać. wystarczyć spojrzeć na jej Florystkę by się o tym przekonać.
UsuńCzytałam dość sporo recenzji tej książki i zostałam nią dostatecznie zaintrygowana. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Nic nie czytałam tej autorki, ale bardzo bym chciała :)
OdpowiedzUsuńpolecam wcześniejszą serię!
UsuńPowoli zabieram się za książki tej autorki, chwilowo czytam "Dziewiątą runę", do "Okularnika" może dotrę :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, tym bardziej, że rzecz się dzieje w moich rodzinnych stronach.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam mieszkańców Mazur :)
UsuńA więc mam już pomył na prezent dla żony;) Dzięki za inspirację.
OdpowiedzUsuńZastanów się nad takim prezentem. "Pochłaniacz" mnie pochłonął, "Okularnik" pogrążył. Czytanie było momentami męką, uważam, że K. Bonda po prostu za bardzo namotała, nakombinowała i w sumie przegrała. Szczerze mówiąc żałuję wydanych pieniędzy i jestem pewna, że kolejnej książki z tej serii nie kupię. Tak mnie "Okularnik" zniechęcił.
Usuńteż uważam, że ta seria to średni pomysł na prezent ;) zbyt skrajne zbiera opinie i żona może się jednak mocno na niej zawieść.
Usuń"Pochłaniacz" stoi na półce już długi czas i pochłania kurz. Ja ciągle obiecuję sobie, że wreszcie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuń