11:13

Dożywocie - Marta Kisiel

Metr pięćdziesiąt wzrostu, pięćdziesiąt kilo wagi, oczy mieniące się kolorami tęczy, płeć nijaka. Znaki rozpoznawcze - celofanowe włosy, krzywo ostrzyżone na rozjechanego jeża, oskubane skrzydła, bamboszki, towarzyszy mu różowy królik - kto to taki? Lichotek. Anioł Stróż budynku, który właśnie odziedziczył Konrad.

Na wieść o przejęciu spadku, Romańczuk pakuje się do swojego tico i rusza obejrzeć otrzymaną przed chwilą posiadłość. Przed oczami ma wizję bogatego domu, ale to co go czeka w leśnej głuszy, wymyka się spod wszelakich ram wyobrażeń. Stare gotyckie domostwo, zdaje się być marem z nocnych koszmarów, jednakże to co najciekawsze, skrywa dopiero jego wnętrze.

Dożywocie jest rzadkim przypadkiem szalonej książki, która zaskakuje pierwszymi rozdziałami i obezwładnia charakterem opisanych w niej postaci. Zaczynamy marzyć o przejęciu identycznego spadku, jak ten u Konrada i odczuwamy ogromną chęć zamieszkania w Lichotce. Tylko czy towarzystwo anioła, widma oraz utopców na pewno przypadłoby nam do gustu? 

Początek powieści Marty Kisiel to mistrzostwo świata. Oryginalny język, zamiłowanie do tworzenia słów i fakt, że miejscami niemalże turlałam się ze śmiechu. Szkoda tylko, że im bardziej złożona stawała się historia, tym cały humor uciekał, a żarty przestawały śmieszyć. Dzieląc książkę na trzy części otrzymamy jedną średnią, jedną mistrzowską i w końcu tę, która nas znudzi. Wstęp i zakończenie bomba, natomiast środka jak dla mnie mogłoby już nie być. 

Fanfarów nie zagram, ale ciąg dalszy czeka.

Marta Kisiel "Dożywocie"
Ilość stron: 376
Wyd. Fabryka Słów
Ocena: 4/6

20 komentarzy:

  1. Zaintrygował mnie opis fabuły, z pewnością to bardzo oryginalna książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zeszłym roku wywołała sporo szumu i w końcu musiałam ją przeczytać. spotkanie wypadło na plus.

      Usuń
  2. Mam inną książkę tej autorki, jeżeli Nomen Omen mi się spodoba, to pewnie zapragnę sięgnąć po inne tytuły pani Kisiel.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam tylko "Nomen Omen", ale słyszałam, że ta pozycja jest o niebo lepsza. Muszę sama sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Lichotkę ze wszystkimi jej mieszkańcami! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam sporo pozytywnych opinii na temat twórczości Marty Kisiel. Sama jeszcze nie miałam okazji sięgnąć ani po "Dożywocie" ani "Nomen omen". Na pewno jednak przekonam się, jak sama odbiorę te książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. autorka ma bardzo specyficzne poczucie humoru, ale jeśli się zgracie, bo frajda z lektury murowana, choć w środku bywa momentami drętwo.

      Usuń
    2. I język. Autorka tworzy też własne słowa.

      Usuń
  6. Słyszałam o tej książce wiele dobrego i mam na nią naprawdę dużą ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem właśnie w 1/3 części tej książki i przestałam czytać. Nie dlatego, że jest nudna. Wręcz przeciwnie, bo nawet mnie wciągnęła. Ale czytałam "Dożywocie" dojeżdżając na uczelnię i tak mi się to spodobało, że nie chciałam psuć tej tradycji. Tyle tylko, ze rok akademicki mi się skończył, więc i powieść wypada skończyć. :) Mam nadzieję, że mnie jednak nie znudzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to trzeba szybko dokończyć, choć niestety najlepsze opisane jest na początku. im bliżej końca tym niestety słabiej.

      Usuń
  8. Już od dłuższego czasu poluję na tę książkę, ale nie mogę jej nigdzie zdobyć. Zdecydowanie to lektura, którą chcę przeczytać i jestem ciekawa, jakie będą moje wrażenia po niej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powieść pierońsko ciężka do zdobycia, no chyba że ktoś wybuli 100zł, wtedy od ręki jest na allegro ;/

      Usuń
  9. Za tę mistrzowską część i pierwszy akapit Twojej recenzji chyba będę mimo wszystko próbować zapolować na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi bardzo interesująco, dom z własnym aniołem stróżem w pakiecie. Dorzucam do listy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dość, że anioł to jeszcze wypierze, posprząta i okna umyje :P

      Usuń

Copyright © Varia czyta , Blogger