Po udanej Niemowie,
czas na kolejną, już piątą książkę z serii o Sebastianie Bergmanie. Najnowsza
powieść pt. Oblany Test pozostaje jednak w cieniu poprzedniego tomu, a
dlaczego, o tym za chwilę.
Głupota, kretynizm, zidiocenie,
brak pojęcia na temat wiedzy ogólnej. Reality Show, blogi, internet. Morderca.
W ten oto sposób człowiek z wykształceniem spogląda na otaczający go świat.
Przepełniony frustracją postanawia zrobić z tym porządek. Pierwszą ofiarą staje
się młody chłopak, gwiazda - jak piszą o nim w gazetach, ale czy zasługuje na to
określenie?
Ekipa w pełnym składzie musi
zmierzyć się z godnym przeciwnikiem, nic nie będzie tutaj proste, ciężko będzie
zrozumieć działania zabójcy, mimo iż stworzony przez Sebastiana profil wydaje
się być bardzo przejrzysty.
Czy Oblany Test jest dobry? Trudno
jednoznacznie odpowiedzieć, w moim odczuciu jest znacznie słabiej, ale nie
nazwałabym tego „gniotem”. Zawiodło mnie rozwiązanie zagadki, ujęte w typowo hollywoodzkim stylu, co rzadko spotyka się w skandynawskich
powieściach. Narracja prowadzona jest jednak przyzwoicie, wątki głównych
bohaterów wciąż są rozwijane i to wielki plus. Mimo to czegoś tutaj
zabrakło, a może motyw mordercy nie do końca mnie przekonał.
Najnowsza część jest przyzwoita, jednak w całościowym rozrachunku, to zdecydowanie za mało.
Michael Hjorth, Hans
Rosenfeldt "Oblany Test"
Ilość stron: 440
Wyd. Czarna Owca
Ocena: 3,5/6
Szkoda, że ta książka wypada tak słabo. Ja ostatnio wypożyczyłam z biblioteki kilka kryminałów, nie mogę się za nie jednak zabrać :)
OdpowiedzUsuńkryminały najlepiej czyta się zimą, więc jeszcze wszystko przed Tobą :)
UsuńOstatnio zauważam spadek formy u wielu autorów.
OdpowiedzUsuńszkoda, że część z nich wydawana jest w ramach Czarnej Serii....
UsuńSłabsza niż poprzednie, ale tragedii nie było. W potopie kryminałów nadal dają radę.
OdpowiedzUsuńdla niestety za mocno odstaje :(
Usuń