Zabawa dla małych i dużych, a przede wszystkim dla uważnych i skrupulatnych. Kwerkle to nowość wydawnictwa Insignis i właściwie pierwsza tego typu pozycja, jaką widzę na własne oczy.
Zabawa z tego rodzaju kolorowanką, polega na wyborze kilku odcieni i używaniu ich zgodnie z kluczem - rysunek podzielony jest na numeryczne sektory i w obrębie każdego z nich korzystamy z wybranej kredki. Z jednej strony mamy ułatwione zadanie, bo praca zawsze będzie spójna kolorystycznie, jednak z drugiej zagęszczenie okręgów stwarza dla nas zagadkę, z jakim stworzeniem mamy w ogóle do czynienia.
Kwerkle to brakujące ogniwo między pustą kartką, a gotowym obrazem. Odciąża nas całkowicie od myślenia, sprawiając, że jestem w stanie wykonać w zamian naprawdę piękną pracę.
Pavitte Thomas "Kwerkle"
Ilość stron: 50
Wyd. Insignis
Ocena: 5/6
Podziwiam wszystkich, którzy mają w sobie tyle cierpliwości do tych kolorowanek!
OdpowiedzUsuńakurat w tym przypadku cierpliwości trzeba mniej, to nie co masakra przy Fantastycznych miastach ;)
UsuńOstatnio w ramach relaksu koloruję i sprawdza się ta metoda ;)
OdpowiedzUsuńmi nadal jest szkoda na kolorowanki czasu. wolnego mam niewiele i wolę wówczas poczytać niż siedzieć z kredkami...
UsuńOglądałam je ostatnio w księgarni i muszę stwierdzić, że wymyślono je w bardzo ciekawy sposób.
OdpowiedzUsuńmnie taka forma bardzo przekonuje, bo inna książka autora (opierająca się na łączeniu kropek) to już nie dla mnie.
Usuń