Pierre Niemans - sławny łowca morderców i dilerów narkotyków, sam musi walczyć z napadami złości. Kiedy nerwy ponoszą go kolejny raz, jego przełożony postanawia wysłać go wysoko w Alpy. Raz, że zejdzie dziennikarzom z oczu, a dwa, jako jeden z nielicznych ma szansę rozwikłać bardzo nietypową sprawę.
Tu tu szaleniec działał zgodnie z jakimś ponurym rytuałem, który miał się zakończyć ułożeniem ciała w niszy skalnej, w pozycji embrionalnej. Wszystko zostało zrobione w sposób przemyślany i z wielką precyzją. Dopełnieniem tego miało być wyłupienie oczu. No i jeszcze ta woda. Woda pod powiekami, w miejscu oczu. Wiadomo, że ofiara była bibliotekarzem, ale czym taki człowiek, mógł komuś zawinić?
Zło, religia, rytuały... Jean-Christophe Grangé snuje swoją opowieść w bardzo przemyślany sposób. Na kolejne tropy trafiamy metodą dedukcji, ale też za sprawą konkretnej, naukowej wiedzy - w końcu lwia część akcji rozgrywa się na uniwersytecie. Geolodzy, meteorolodzy, w końcu też i duchowni. Wszyscy się dziwią, każdy jest przerażony, tym bardziej, że morderca może ukrywać się wśród nich.
Purpurowe rzeki to szybki oraz szokujący kryminał. Autor z wielkim upodobaniem opisuje kolejne obrażenia ciała i miejsca w jakich się one znajdują, ale co najlepsze, dzieli fabułę na dwoje, prowadzi dwa odrębne śledztwa i dopiero w kulminacyjnym momencie łączy je ze sobą. Najlepiej jednak wypada połączenie tego z równie silnymi bohaterami, z ludźmi, którzy sami nie wahają się przed niczym.
Oryginalny, ciekawy i co warto podkreślić, znakomicie zekranizowany thriller kryminalny. Serdecznie wszystkim polecam!
Jean-Christophe Grangé "Purpurowe rzeki"
Ilość stron: 416
Wyd. Sonia Draga
Ocena: 5/6
Tu tu szaleniec działał zgodnie z jakimś ponurym rytuałem, który miał się zakończyć ułożeniem ciała w niszy skalnej, w pozycji embrionalnej. Wszystko zostało zrobione w sposób przemyślany i z wielką precyzją. Dopełnieniem tego miało być wyłupienie oczu. No i jeszcze ta woda. Woda pod powiekami, w miejscu oczu. Wiadomo, że ofiara była bibliotekarzem, ale czym taki człowiek, mógł komuś zawinić?
Zło, religia, rytuały... Jean-Christophe Grangé snuje swoją opowieść w bardzo przemyślany sposób. Na kolejne tropy trafiamy metodą dedukcji, ale też za sprawą konkretnej, naukowej wiedzy - w końcu lwia część akcji rozgrywa się na uniwersytecie. Geolodzy, meteorolodzy, w końcu też i duchowni. Wszyscy się dziwią, każdy jest przerażony, tym bardziej, że morderca może ukrywać się wśród nich.
Purpurowe rzeki to szybki oraz szokujący kryminał. Autor z wielkim upodobaniem opisuje kolejne obrażenia ciała i miejsca w jakich się one znajdują, ale co najlepsze, dzieli fabułę na dwoje, prowadzi dwa odrębne śledztwa i dopiero w kulminacyjnym momencie łączy je ze sobą. Najlepiej jednak wypada połączenie tego z równie silnymi bohaterami, z ludźmi, którzy sami nie wahają się przed niczym.
Oryginalny, ciekawy i co warto podkreślić, znakomicie zekranizowany thriller kryminalny. Serdecznie wszystkim polecam!
Jean-Christophe Grangé "Purpurowe rzeki"
Ilość stron: 416
Wyd. Sonia Draga
Ocena: 5/6
Ja jednak teraz szukam czegoś lżejszego, ale recenzja mnie ujęła :) Pozdrawiam z pochmurnego Południa Polski :)
OdpowiedzUsuńTa książka może okazać się dla mnie za mocna, ale na pewno chętnie sięgnie po nią mój narzeczony. 😊
OdpowiedzUsuńZwykle nie czytam tego typu książek, ale przyznam, że ta robi na mnie wrażenie i po prostu czuję, jak mnie przyciąga i mówi: przeczytaj, przeczytaj. Tak też zrobię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do siebie na lustrzana nadzieja :)
"Purpurowe rzeki" to kapitalna książka, której fabuła została dopracowana w nawet najdrobniejszym szczególe. Ale o tym wszystkim mówi Twoja świetnie napisana recenzja, więc nam pozostaje jedynie przyłączyć się do poleceń! :)
OdpowiedzUsuń