Gillian i Sally to właściwie dwa, przeciwległe sobie żywioły. Gillian jest szalonym lekkoduchem, kochającym długo spać, za to Sally od zawsze ma wszystko dopięte na ostatni guzik. Jest obowiązkowa i pracowita. Bohaterki dzieli właściwie wszystko, łączy natomiast... siostrzana miłość.
Dom przy ulicy Magnolii, miejsce świetnie poznane w Zasadach magii, znowu tętni życiem. Ciotki, Franny oraz Jet, opiekują się siostrami po stracie rodziców. Wspierają dziewczyny w ich wyborach, dając im dużo swobody, a jednocześnie uczą, że magia nie jest zabawką. Kto jednak sam się nie sparzył, temu trudno to pojąć i tu zaczyna się rozwijać fabuła historii.
Opowieść o sile rodzinnych więzi, o stracie, postępowaniu wbrew przejętym zasadom oraz wierze, że to co dobre, jeszcze do nas przyjdzie. Alice Hoffman krzepi serca dowodząc, że dzięki wsparciu bliskich osób jesteśmy wstanie ze wszystkim sobie poradzić, szczególnie, gdy potrafi się rzucać zaklęcia oraz magiczne uroki.
Totalna magia to książka dorównująca klimatem swej poprzedniczce, choć solidarnie uprzedzam, że w film oparty na jej motywie, ma w sobie znacznie więcej magnetyzmu oraz
tajemnic. Akcja również sporo się od siebie różni, stąd choć obie rzeczy wypadają ciekawie, to adaptacja zostawia po sobie lepsze wrażenie.
Urokliwa historia z odrobiną dłużyzn (szczególnie w połowie). Idealna na spokojny czas w oparach świeżo parzonej kawy. Polecam fanom realizmu magicznego.
Lubię takie książki. Tytuł sobie zapisuję, ale jeszcze przede mną "Bieguni" Olgi Tokarczuk. Ślę serdeczności z okolic Krakowa - u nas pada śnieg z deszczem :)
OdpowiedzUsuńooo Tokarczuk. uwielbiam od czasu gdy lata, lata temu przeczytam jej Ostatnie historie. cudowna kobieta, genialna pisarka. na mnie wciąż czekają Księgi Jakubowe...
UsuńŚwietna recenzja, ale tym razem, to nie moje klimaty czytelnicze. 😊
OdpowiedzUsuńFilm jest jednym z moich ulubionych!!
OdpowiedzUsuńNicole i Sandra... idealnie dobrane do swej roli.
UsuńTym razem nie dla mnie. Przynajmniej nie teraz :)
OdpowiedzUsuń