20:39

Trylogia nowojorska - Paul Auster


Z Austerem zaplanowałam sobie leniwie sobotnie przedpołudnie. Oczarowana >Sunset Parkiem< liczyłam na drugą, wyjątkową podróż do Nowego Jorku. Niestety tym razem nie było ani magicznie, ani przyjemnie. Właściwie to nawet nie wiem o czym to w ogóle było.

Trylogia nowojorska to z pozoru trzy kryminalne historie, opisujące losy ludzi, którzy kogoś śledzą. Raz jest to pisarz wplątany w sprawę zemsty między ojcem a synem. Kiedy indziej prywatny detektyw, któremu trafiła się wyjątkowo nudna robota, a ostatecznie biograf wcielający się w rolę zaginionego przyjaciela. Trzy zgoła odmienne przypadki, połączone ze sobą zagadką prawdziwej tożsamości ich bohaterów.

Z opisu zapowiadało się na rzecz świeżą i niekonwencjonalną. Tym czasem Nowy Jork okazał się być rozmyty, przeładowany szczegółami i zwyczajnie monotonny dla odbiorcy. Stale podążamy za którymś z bohaterów, czytając w kółko gdzie jest i co mu się zdaje. Nie wiem jakie były intencje autora. Może specjalnie chciał nas w tym wszystkim zamotać, otumanić. Ja tego jednak nie poczułam.

Zmęczyły mnie te historie i cieszę się, że po Trylogię sięgnęłam dopiero teraz, wiedząc że Auster mimo wszystko potrafi pisać. W przeciwnym razie skreśliłabym go jako autora. Nie będę tej książki mile wspominać. Obecnie największe rozczarowane roku.


Paul Auster „Trylogia nowojorska”
Ilość stron: 360
Wyd. Znak
Ocena: 2,5/6

14 komentarzy:

  1. Raczej nie przeczytam, nie zainteresowała mnie, a i Ty nie polecasz, więc w sumie nie mam po co.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno nie przeczytam, tytuł największego rozczarowania roku, nawet jeśli dopiero kwiecień, odstrasza mnie w zupełności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słabiutko, oj słabiutko, ale dzięki za szczerość. Będę omijać tę książkę z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po takiej recenzji z pewnością nie przeczytam.
    Życzę lepszych książek!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam twórczości literackiej Austera, tylko tą filmową. Lubię jego sposób patrzenia na świat i zawsze byłam ciekawa książek, które napisał. Jedną mam na półce - to autobiografia pisarza. Pora przeczytać:)
    A "Trylogia..." raczej dobre recenzje zbiera, Twoja jest pierwszą (którą przeczytałam) negatywną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze się trafi jakaś zrzęda co będzie narzekać, więc tym razem mi przypadła ta rola. opinii innych nie czytałam, ale swoje zdanie wyraziłam szczerze, zaraz po skończeniu książki. nastawiłam się na powieść w stylu Sunset Park, czyli na historię o ludziach mieszkających w NY. ich życiu, niespełnionych oczekiwaniach. tymczasem dostałam oderwany od rzeczywistości monolog, w którym nie bardzo wiadomo kto jest kim, ani do czego to wszystko zmierza. możliwe, że jeszcze nie dorosłam do tego typu książek, ale to i tak nie zmienia faktu, że jej lektura dla była wielkim rozczarowaniem.

      Usuń
  6. Liczę się z twoim zdaniem, więc raczej ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. przyznam się, że nawet autora nie kojarzę.a książka zupełnie nie w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie spróbuję. Nie zniechęcam się taką recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chce sie zniechecic do tego autora, dlatego wybiore jego inne dzieło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że negatywnie. W takim razie tę pozycję sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki Twojej recenzji ja również raczej nie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  12. O, to już wiem, że książka nie dla mnie. Czytałam kiedyś "Niewidzialne" i kompletnie mi ta książka nie podeszła. Jeśli będę chciała zrobić drugie podejście, to na pewno nie sięgnę po "Trylogię...".

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie spotkałam się z tym autorem. Poza tym do książki nie zachęca mnie sama okładka, niestety.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger