07:56

Jedyna prawda - Olle Lönnaeus

W którym momencie kończy się nasza odpowiedzialność za rodziców? Czy można czuć obowiązek wobec ojca, który pił i bił, niczego nie żałując? Joel żył z nadzieją, że rodzinne piekło zostawił już daleko za sobą. Dwadzieścia lat temu spakował się, wyszedł z domu i do tej pory nawet się nie obejrzał. Skąd więc impuls by w środku nocy, w trakcie śnieżycy, pędzić ojcu na ratunek?

Kiedy Joel wpada resztkami sił do domu Mårtena, ten wisi już na haku, uwieszony pod sufitem. Jego ciało jest zimne, twarz zastygła w kaprysie. Na ścinanie widnieje też napis, czerwony niczym krew akt oskarżenia: Ghadab Allah – Gniew Boga. Czyich bogów rozgniewał Mårten – miejscowy blagier i niewydarzony artysta?

To moje drugie spotkanie z Olle Lönnaeusem i ponownie jestem mile zaskoczona. Wielu kręci nosem, że smęci i mało się u niego dzieje, ale mi się podoba to jak on pisze. Próżno doszukiwać się w jego historiach szczególnej przebojowości, za to klimat tworzy naprawdę wyjątkowy.

Początkowe obawy wobec motywu terroryzmu również szybko się rozwiały. W Jedynej prawdzie dżihad to tylko ułamek rozbudowanej fabuły. Istotny element wydarzeń, ale nie dominujący opowiadanej historii – nudzą mnie polityczne spory i podkładanie bomb, stąd kolejny plus dla autora.

Kwestią gustu jest czy Jedyna prawda się spodoba, czy też nie. Dla mnie świetna rozrywka z akcentem na relacje, w krzywdzącej się nawzajem rodzinie. 


Olle Lönnaeus „Jedyna prawda”
Ilość stron: 416
Wyd. Rea
Ocena: 5/6

15 komentarzy:

  1. Już mi się ta książka o uszy obiła i widzę, że warto się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa fabła, taka tajemnicza. Dodam do listy must read :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lönnaeus ciekawie kreuje psychologiczne rysy bohaterów. Pod tym względem nie powinien Cię zawieść.

      Usuń
  3. Mimo twojej pochlebnej recenzji jednak nie jestem do końca przekonana do tej książki, dlatego na razie wstrzymam się z kupnem tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakbyś zmieniła zdanie, wszystkie tytuły autora można znaleźć w centrach taniej książki. ja swoje trzy pozycje, kupiłam w krakowskim dedalusie - cena poniżej 10zł.

      Usuń
  4. Podoba mi się, muszę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może sięgnę :)

    U mnie konkurs półroczny :) ZAPRASZAM DO WZIĘCIA UDZIAŁU :) bo póki co, wszyscy tylko gratulują bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka też mi się podobała, może trochę mniej niż Tobie, ale z pewnością sięgnę po inne książki tego autora;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. literaturę skandynawską darzę wielką sympatią, stąd mało co mi się nie podoba ;)

      Usuń
  7. Impulsy człowiecze w ogóle są bardzo zadziwiające i próżno szukać w nich jakiegoś sensu. Nawet jeśli bardzo staramy się wyprzeć jakieś emocje, uczucia, one w nas są. Szczególnie jeśli mówimy o czymś tak pierwotnym jak miłość do najbliższej rodziny. Możemy nienawidzić, ale i tak kochamy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz słyszę o tym autorze. Chwilowo nie jestem zainteresowana jego twórczością oraz książką, którą właśnie zrecenzowałaś, ale w przyszłości postaram się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  9. oo zaciekawiłaś mnie :) bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wszystko zależy od tego, czego w literaturze szukasz. tu znajdziesz ciekawych bohaterów i klimatyczne odludzie. szaleńczego tempa akcji, jednak nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przekonałaś mnie, super okładka i ciekawa treść, poszukam w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie słyszałam o tym autorze, ale chętnie zapoznam się z tym tytułem, cenię sobie pisarzy, którzy potrafią stworzyć wyjątkowy klimat w swoich powieściach :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger