Pogoda nareszcie zaczęła nas rozpieszczać, temu coraz częściej krążę po ogrodzie z dobrą książką i kawą w ręku.
Wczorajsze popołudnie upłynęło mi pod hasłem Paryża nocą - rozpuszczalnej kawy o smaku francuskiego likieru - dodałam do niej spienione mleko ze szczyptą cynamonu - oraz orzechów arachidowych w karmelu. Do tego wciągająca powieść, wygodna ławka i w końcu czułam, że żyję :)
A jak wy umilacie sobie popołudnia? Macie jakieś sprawdzone przepisy na mrożoną kawę?
Ty to sobie dogadzasz! Mniamniuśka!
OdpowiedzUsuńa co. hedonizm dobra sprawa ;)
UsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńJeju... Jak patrzę na tą kawę to od razu chłodniej mi się robi ^^
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na mrożoną kawę a nie umiem za dobrze jej zrobić. Muszę jednak popróbować, bo nie mogę się normalnie powstrzymać:-)
OdpowiedzUsuńpróbuj i testuj. wcale to nie jest takie trudne.
UsuńJuż mi ślinka cieknie... a ja muszę się raczyć zwykłą, ordynarną kawą rozpuszczalną :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - i smacznego!
dorzuć do niej trochę przypraw np. do piernika, wanilii albo nawet syropu malinowego jeżeli lubisz, a zwykła kawa też nabierze aromatu.
UsuńMrozona kawa to nie dla nie, ale już mrożona herbat to jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się oprzeć kawie o jakimkolwiek smaku ! ;)
OdpowiedzUsuńMmm, ale pychotki! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Wszystko to co lubię, kawa (Twoja-fantastyczna!), książka, orzeszki i słoneczko. Ja na razię nie mogę donieść lodów do domu, bo albo się topią, albo zjadam po drodze, a przepis mam, że ho ho! Niedługo będzie na blogu, a na razie tylko to: http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2013/07/mrozona-kawa-wersja-pierwsza.html
OdpowiedzUsuńja w tym roku mało lodów jem, bo przerzuciłam się mrożone milk shaki. zamrażam np. banana i garść borówek, potem zalewam to mlekiem z lodówki, dorzucam cynamonu i blenduje. tak samo orzeźwia, a jest dużo zdrowsze.
UsuńP.S Masz świetny szablon, mam ochotę Ci go zwędzić:)
OdpowiedzUsuńTypowo grecka Frappe - polecam! Mimo że nie pijam normalnie kawy, ta tę uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci czas płynie:)
OdpowiedzUsuńpo 8 godzinach pracy w nagrzanym biurze, takie popołudnie jest zbawienne.
UsuńO mniam *__* Może też się skuszę na coś takiego :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiego popołudnia!
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Bardzo lubię kawę "Paryż nocą", ale nie piłam jej mrożonej rozpuszczalnej tylko sypaną z mlekiem. Też jest pyszna. Zdjęcia super, od razu mam na coś ochotę.
OdpowiedzUsuń