Idealna książka na zimową chandrę i kiedy świat sprzysięga się
przeciwko tobie.
Udawajmy, że to się nie
wydarzyło to autobiografia napisana z wielkim
przymrużeniem oka i dystansem do własnej osoby. Jenny urodziła się w biednej,
ale nadrabiającej szaleństwem rodzinie. Jej ojciec był taksydermistą, więc krew
i wnętrzności nie robiły na dziewczynie żadnego wrażenia. Za domowe zwierzątko
służył jej szop, jednak ta beztroska była tylko pozorna. Walcząc z poważną
chorobą Jenny śmieje się z własnego strachu i zachowania. Bestię najlepiej
oswaja się uśmiechem, a jej przypadek idealnie tego dowodzi.
Cudowna, zabawna, pełna dygresji i nieco absurdalna książka. Lekarstwo
na całe zło tego świata, a może pechowy dla mnie koniec roku - co w zasadzie
jest jednym i tym samym. Waleczność Jenny połączona z jej kompulsywnym zrachowaniem były dla mnie wzorem, a niewyparzony język stanowił fantastyczną
rozrywkę.
Jeśli cenicie oryginalny pomysł i prozę niepodobną w zasadzie do
niczego, Udawajmy… musi się znaleźć
na Waszej półce. Dla mnie bomba!
Jenny Lawson „Udawajmy, że to się nie wydarzyło”
Ilość stron: 352
Wyd. Black Publishing
Ocena: 5,5/6
Wow szop jako zwierzątko domowe - to musi być ciekawa książka :) Będę musiała się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńobstawiam, że między szopem Jenny, a moim małym kotem, który doprowadza mnie do szewskiej pasji, nie ma wielkiej różnicy ;)
UsuńBrzmi interesująco ;)
OdpowiedzUsuńŁadna okładka. No i dobrze czytać optymistyczną literaturę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
zawartość jest dużo lepsza, okładka to dopiero przedsmak.
UsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie! Rozejrzę się :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie :) Choć już jedna pełna pogody ducha publikacja na mnie czeka jeszcze przed końcem roku :)
OdpowiedzUsuńtakich książek nigdy za wiele, bo w gruncie rzeczy strasznie ciężko je znaleźć.
UsuńO, zapowiada się naprawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńAutobiografie zazwyczaj mnie nie pociągają, ale skoro to książka dobra na chandrę... :-)
OdpowiedzUsuńuwierz mi, ta książka praktycznie nie ma nic wspólnego z każdą biografią i autobiografią, jakie do tej pory widziałaś ;)
UsuńTakie książki jak najbardziej są dla mnie w cenie, więc chętnie się w nią zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam, ale dowiedziałam się przynajmniej, kim jest taksydermista!
OdpowiedzUsuńa mówią, że lekkie książki nie rozwijają ;) każda literatura czegoś uczy :))
UsuńHm, lubię książki z przymrużeniem oka, jestem ciekawa, jak w tym wypadku spodobała by mi się autobiografia przedstawiona w taki sposób :)
OdpowiedzUsuńNie lubię zbytnio tego typu książek, jednak ta jest intrygująca :)
OdpowiedzUsuńniech Cię nie zmyli podtytuł autobiografia, czegoś takiego Twe oczy jeszcze nie widziały ;)
UsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją i to bardzo ! Koniecznie muszę przeczytać ! :)
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa, jak ocenisz tę książkę. Pięć i pół u Ciebie to dla mnie doskonały powód, by po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńw kwestii ocen jestem wymagająca. Udawajmy ma u mnie wielki plus za oryginalność i mądrość w zabawnym przesłaniu.
Usuń