10:16

Gra o miłość - Eve Edwards

Trzecie spotkanie z Eve Edwards równie udane, jak dwa poprzednie. Tym razem autorka zabiera nas w świat teatru i początków twórczości Williama Shakespeare’a.

Obserwując losy Mercy Hart, córki bogatego kupca z Londynu, stajemy się świadkami tego, jak w XVI wieku wyglądało życie trup teatralnych oraz w jaki sposób, odbierany był ten zawód przez ówczesne społeczeństwo.

Kit chłopak, którego Mercy poznaje na przyjęciu organizowanym przez jej przyjaciółkę, z powodzeniem stawia pierwsze kroki na deskach teatru. Jego ambicje sięgają jednak znacznie dalej i przy udziale Mercy, chce zyskać przychylność jej zamożnego ojca, purytanina. Co w tej sytuacji okaże się być silniejsze – miłość czy interesy? I jak rodzina, o tak surowych zasadach moralnych, przyjmie do wiadomości, że ich córka darzy uczuciem komedianta?

Podtrzymując stwierdzenie, że Edwards jest godną następczynią Philippy Gregory, znowu będę rozpływać się w zachwytach. To już tradycja, że powieści Eve za każdym razem zdumiewają mnie swą dokładnością i ilością faktów. Fabularnie, miłość nastolatków, którym los rzuca kłody pod nogi – nuda, za to obyczajowo, fantastyczna przygoda pełna etiud i aktorskich smaczków.

Wiarygodna, dobrze napisana „bajka” z sympatycznymi bohaterami. Czy na majówkę trzeba czegoś więcej? (słonecznej pogody!!)

Polecam każdemu, kto chce przeczytać coś lekkiego, a niepozbawionego sensu.


Eve Edwards „Gra o miłość”
Ilość stron: 296
Wyd. Egmont
Ocena: 4,5/6

19 komentarzy:

  1. Książek Philippy Gregory nie znam, tak jak i tej autorki, ale mam ochotę na ich twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Blogerzy kuszą mnie książkami autorstwa Eve Edwards już od dawna. Ostrze sobie na nie pazurki, ale nie wiem, kiedy w końcu uda mi się po nią sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co się odwlecze to nie uciecze. u mnie tytuły też muszą nabrać mocy nim po nie sięgnę ;)

      Usuń
  3. Mam za sobą całą serię, przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka urocza okładka! Jednak dopiero będę zaczyna swoje spotkania z Philippą Gregory więc chyba powinnam poczekać na przeczytanie dzieł "jej następczyni". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama zaczęłam czytać od niewłaściwej strony, więc kolejność nie ma tu żadnego znaczenia. obie autorki są świetne.

      Usuń
  5. Chętnie przeczytałabym tę książkę. Bardzo podoba mi się okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno słonecznej pogody podczas majówki będzie jak na lekarstwo, ale na ,,Grę o miłość" niezmiennie liczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś (piątek) niestety zła prognoza zaczęła się sprawdzać - więcej chmur i chłodniej, ale deszczu jeszcze nie widać. mogłoby jeszcze jutro wytrzymać.

      Usuń
  7. Wszystkie recenzje na temat tej książki, które czytałam do tej pory były pozytywne. Twoją recenzję również można zaliczyć do grona pochlebnych - zatem zaczynam "polowanie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę Ci słońca na majówkę, by można było czytać do woli na trawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że przypadłaby mi do gustu. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się dodać ją do swoich czytelniczych doświadczeń :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku, teraz to już koniecznie muszę sięgnąć i po tę serię, i po coś autorstwa Gregory (w końcu!). I tak, słoneczna pogoda do ciekawej książki obowiązkowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje się ciekawa :) Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam pierwszą część, jednak mam taką masę nieco ambitniejszych książek w kolejce, że nie wiem czy skuszę się na tę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger