W książce Pernille Teisbæk wszystko jest stonowane i oszczędne. Fotografie liczne, ale nie nachalne. Tonacja raczej w kolorach ziemi, ale niestety porady, mimo, że jest ich dużo, nie wnoszą nic nowego i niczym nie różnią się od zasad, powszechnie stosowanych. Trąci to nudą i schematami, choć właśnie schematy autorka chciała przełamać. Jak się ubiera Skandynawia? Oszczędnie, przemyślanie, w rzeczy dobrej jakości, a szaleństwo wyraża w dodatkach. Nie wiem jak dla was, ale według mnie nie jest to ani nowe, ani odkrywcze. A wtrącanie w każdym możliwym miejscu, jaki to północne kobiety mają świetny zmysł, jest delikatną przesadą - gdzie ta duńska skromność pozwolę się zapytać?
Dress Scandinavian to przyjemna lektura na półgodziny. Dopełnienie popołudniowej kawy, ale jeśli szukacie treści, która coś nowego wniesie albo zmieni wasz sposób postrzegania mody, sięgnijcie po Slow Fashion Joanny Glogaza.
Pernille Teisbæk "Dress Scandinavian"
Ilość stron: 196
Wyd. Otwarte
Ocena: 3/6
Może kiedyś przekażę z ciekawości.:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeglądałam tylko w Empiku, ale podzielam zdanie. Nic nowego. Ładne opakowanie, nowej treści brak.
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas sięgnę po tę książkę, jednak teraz niekoniecznie mnie ona kusi. ;)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie bym ją przejrzała :-)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń