Na obrzeżach Fjällbacki zostaje zamordowana czteroletnia dziewczynka. Do popełnienia zbrodni przyznają się dwie nastolatki. Początkowo zgodne, wraz z postępem sprawy, wycofują swoje zeznania. Dziś, po trzydziestu latach od tego zdarzenia, Marie wraca do miasta. Odnosząca sukcesy aktorka, skupia na sobie spojrzenia miejscowych, a pytanie czy zabiły rozbrzmiewa na nowo, kiedy policja znajduje kolejne zwłoki dziecka.
Ataki na wioskę uchodźców, internetowa przemoc, akceptacja, tolerancja, nienawiść. Läckberg pokazuje, że idylliczna Szwecja w gruncie rzeczy nie istnieje. Dręczą je te same bolączki, co resztę świata, a w ludziach jednakowo odzywa się złość.
Przypuszczam, że każdy już wie, że śledztwo u Läckberg, to jedynie motyw przewodni. Każda książka ma dziesiątki pobocznych wątków i właśnie tu robi się poważnie. Czarownica, jak jeszcze żadna z napisanych przez nią powieści, opowiada o sprawach dręczących obecny świat. Miasteczko nawiedza fala emigrantów nie znających języka, uciekających przez wojną i wzbudzających wszechobecną podejrzliwość. Społeczność dzieli się na dwa obozy, a w obliczu popełnionej zbrodni radykaliści od razu mają winnego. Zaczynają się zamieszki, policja dzieli uwagę między przeszłość i teraźniejszość, usiłując odpowiedzieć na pytanie czy obie zbrodnie popełniła ta sama osoba.
Przypuszczam, że każdy już wie, że śledztwo u Läckberg, to jedynie motyw przewodni. Każda książka ma dziesiątki pobocznych wątków i właśnie tu robi się poważnie. Czarownica, jak jeszcze żadna z napisanych przez nią powieści, opowiada o sprawach dręczących obecny świat. Miasteczko nawiedza fala emigrantów nie znających języka, uciekających przez wojną i wzbudzających wszechobecną podejrzliwość. Społeczność dzieli się na dwa obozy, a w obliczu popełnionej zbrodni radykaliści od razu mają winnego. Zaczynają się zamieszki, policja dzieli uwagę między przeszłość i teraźniejszość, usiłując odpowiedzieć na pytanie czy obie zbrodnie popełniła ta sama osoba.
Co jednak równoważy sprawę i sprawia, że do książek Läckberg tak chętnie wracam, to humor i charaktery bohaterów. Kryminalna zagadka nie wmurowała mnie w ziemię. Znacznie ciekawsze od pytania kto zabił, było obserwowanie dręczonej przez kolegów nastolatki i motywu siedemnastowiecznych spaleń na stosie. O tak, przeszłość to zdecydowanie najlepsza warstwa Czarownicy, ale polecam ją też za humor, za Mellberga, Patrika i Annike. Za Erikę już trochę mniej, choć tym razem działa jakby mądrzej i nie pakuje się w kłopoty (cud!)
Mam ochotę na tę książkę dzięki Twojej recenzji.:)
OdpowiedzUsuńBardzo intryguje mnie tematyka tej powieści, a że mam za sobą tylko jeden kryminał tej autorki, to koniecznie muszę sięgnąć po więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo intryguje mnie tematyka tej powieści, a że mam za sobą tylko jeden kryminał tej autorki, to koniecznie muszę sięgnąć po więcej.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak wysoko oceniasz, muszę nadrobić brakujący tom. Bodajże jeden i nabyć Czarownicę
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po Lackberg. Bardzo lubię skandynawskie kryminały właśnie za to, że śledztwo nie jest jedyne i najważniejsze, a w tle dzieją się tak ciekawe i ważne rzeczy, że nawet jeśli śledztwo nas nie porwie, z chęcią poznaje się przedstawianą przez autora historię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Nie czytałam jeszcze żadnej powieści autorki i coś tak czuję, że kiedy będę wybierała pierwszą, sięgnę właśnie po "Czarownicę". Lubię kryminały, które poruszają aktualne tematy społeczne.
OdpowiedzUsuń