z moim też było ciężko, ale jak Fiziek był mały, to przy pierwszym wyjściu z domu uciekł na drzewo i trzy godziny go potem ściągałam. teraz wolałam mieć asekurację, ale jeszcze ze 2-3 dni i mały sam będzie śmigał.
Piękności :)) Sama mam kota, a raczej kotkę - Sofi, typową buraskę. I choć Ci strasznie zazdroszczę, że rudy malutek chodzi na smyczy, to ja naszej Sofijki nie mogłabym tego nauczyć bo zadrapałaby nam drzwi, chcąc wychodzić co sekundę, a przy tym zamiauczała na śmierć ;)
Jaki uroczy rudzielec. :) Skąd go masz? :) Sama mam już prawie 10-letnią kotkę Molly, która obraziła się na mnie śmiertelnie, kiedy przygarnęłam ze schroniska szczeniaka i od tamtej pory większość czasu spędza na dworze (Molly, nie pies). ;)
nauczeni, że małe koty lubią uciekać i ciężko je potem znaleźć, postanowiliśmy przez kilka pierwszych dni wyprowadzać Gzyla na smyczy. jak się obędzie z ogródkiem i przyzwyczai do niego, wtedy sam będzie wychodził. gdy się ma kotkę wraz z małymi jest łatwiej, bo to ona je wszystkiego uczy, w przeciwnym razie, trzeba zapanować nad nim samemu.
w miastach jest to widok coraz częstszy. moje na smyczy jako tako nie chodzą, dookoła mam tylko pola i las, ale póki mały się nie przyzwyczai i nie nauczy sam wracać do domu, nie mam wyboru żeby się nie zgubił.
Fizionek trzyma rezerwę, ale mały mu nie przeszkadza. Za to z Rudym (starym kotem) w żaden sposób nie mogą dojść do porozumienia. gdy Rudy widzi Gzyla, szybko ucieka w przeciwną stronę.
Urocze kociaki! Mój na pewno nie dałby się ubrać w szelki, a żeby opuścić mieszkanie? Można tylko pomarzyć!
OdpowiedzUsuńz moim też było ciężko, ale jak Fiziek był mały, to przy pierwszym wyjściu z domu uciekł na drzewo i trzy godziny go potem ściągałam. teraz wolałam mieć asekurację, ale jeszcze ze 2-3 dni i mały sam będzie śmigał.
UsuńPiękny maluch :)
OdpowiedzUsuńJakie kochane i urocze ;)
OdpowiedzUsuńO matko, co za pocieszne stworzonko. Już go kocham! :)
OdpowiedzUsuńCudny kotek :)
OdpowiedzUsuńcudny będzie za pół roku, jak przestanie tak szaleć ;)
UsuńGenialne zdjęcia - oba koty są potwornie fotogeniczne:)
OdpowiedzUsuńPiękności :)) Sama mam kota, a raczej kotkę - Sofi, typową buraskę. I choć Ci strasznie zazdroszczę, że rudy malutek chodzi na smyczy, to ja naszej Sofijki nie mogłabym tego nauczyć bo zadrapałaby nam drzwi, chcąc wychodzić co sekundę, a przy tym zamiauczała na śmierć ;)
OdpowiedzUsuńchodzi jak chodzi, nie bardzo miał wybór ;)
UsuńJaki uroczy rudzielec. :) Skąd go masz? :) Sama mam już prawie 10-letnią kotkę Molly, która obraziła się na mnie śmiertelnie, kiedy przygarnęłam ze schroniska szczeniaka i od tamtej pory większość czasu spędza na dworze (Molly, nie pies). ;)
OdpowiedzUsuńznajomy znajomego miał małe koty na zbyciu. pokazali zdjęcia, po zachwalali, a potem przywieźli mi do domu.
UsuńJakie słodkie kiciusie <3
OdpowiedzUsuńAleż piękne! Ale kot na smyczy? :D
OdpowiedzUsuńnauczeni, że małe koty lubią uciekać i ciężko je potem znaleźć, postanowiliśmy przez kilka pierwszych dni wyprowadzać Gzyla na smyczy. jak się obędzie z ogródkiem i przyzwyczai do niego, wtedy sam będzie wychodził. gdy się ma kotkę wraz z małymi jest łatwiej, bo to ona je wszystkiego uczy, w przeciwnym razie, trzeba zapanować nad nim samemu.
Usuńale piękny rudzielec :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny rudzielec <3
OdpowiedzUsuńAleż ty robisz piękne zdjęcia! A i model wdzięczny. ;) To pierwsze zdjęcie, z wrzosami w tle, najbardziej mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńO jaki on wspaniały! Nie można oczu oderwać :)
OdpowiedzUsuńKot na smyczy dziwił mnie do momentu, aż moja babcia zaczęła tak wyprowadzać swojego. Niektóre łobuzy są nieokiełznane ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
w miastach jest to widok coraz częstszy. moje na smyczy jako tako nie chodzą, dookoła mam tylko pola i las, ale póki mały się nie przyzwyczai i nie nauczy sam wracać do domu, nie mam wyboru żeby się nie zgubił.
UsuńRudy łobuz wciąż podbija serca :)
OdpowiedzUsuńMaluszek jest przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńCiciole słodkie :) :) rudasek wygląda na małego zbójnika, a Fizionek na majestycznego i spokojnego kota. A ich relacje jakie są?
OdpowiedzUsuńFizionek trzyma rezerwę, ale mały mu nie przeszkadza. Za to z Rudym (starym kotem) w żaden sposób nie mogą dojść do porozumienia. gdy Rudy widzi Gzyla, szybko ucieka w przeciwną stronę.
UsuńMoje koty znają tylko balkon :]
OdpowiedzUsuńPrześliczny :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kociak!
OdpowiedzUsuńO mój Boże, jaki śliczny!
OdpowiedzUsuńwczoraj biegał już samopas :)
OdpowiedzUsuń