Pamiętacie, jak w niedzielne poranki na TVP 1 emitowany był ten serial? Do wczoraj animacja, była całym moim wyobrażeniem o Małej Księżniczce, ale teraz powieść Francesa Burnetta również nie ma przede mną tajemnic.
Historia Sary Crewe, zamożnej dziewczyny, która z dnia na dzień staje się bezdomną sierotą, zauroczyła mnie w dzieciństwie, właśnie za sprawą powyższego anime. Jak się okazuje, bajka jest niezwykle wierna książce, ale ta chwyta za serce jeszcze bardziej niż ruchome obrazy.
Pensjonat dla dziewczyn w dawnym Londynie. Pokojówki, wszechstronne wychowanie oraz pieniądze, mające w tej historii kluczowe znaczenie. To niesamowite, jak w kilka godzin, Sara z diamentowej księżniczki staje się zwykłą pomywaczką, a interesowność pani Minchin zaczyna przekraczać wszelkie granice.
Napsuła mi ta książka krwi co nie miara, bo dawno żadna postać nie irytowała mnie tak bardzo, jak właścicielka pensjonatu. Nie zmienia to jednak faktu, że Mała księżniczka to jedna z najlepszych książek o dziecięcej duszy, jakie czytałam w ostatnim czasie.
Piękna oraz ucząca szacunku baśń dla małych i dużych. Są okropne "siostry", zła "macocha" i "królewicz" wprawdzie bez konia, za to z małpką na smyczy. Czyta się fantastycznie i aż nie wypada jej nie znać. Gorąco polecam!
Frances Hodgson Burnett "Mała księżniczka"
Ilość stron: 296
Wyd. Egmont
Ocena: 5/6
Historia Sary Crewe, zamożnej dziewczyny, która z dnia na dzień staje się bezdomną sierotą, zauroczyła mnie w dzieciństwie, właśnie za sprawą powyższego anime. Jak się okazuje, bajka jest niezwykle wierna książce, ale ta chwyta za serce jeszcze bardziej niż ruchome obrazy.
Pensjonat dla dziewczyn w dawnym Londynie. Pokojówki, wszechstronne wychowanie oraz pieniądze, mające w tej historii kluczowe znaczenie. To niesamowite, jak w kilka godzin, Sara z diamentowej księżniczki staje się zwykłą pomywaczką, a interesowność pani Minchin zaczyna przekraczać wszelkie granice.
Napsuła mi ta książka krwi co nie miara, bo dawno żadna postać nie irytowała mnie tak bardzo, jak właścicielka pensjonatu. Nie zmienia to jednak faktu, że Mała księżniczka to jedna z najlepszych książek o dziecięcej duszy, jakie czytałam w ostatnim czasie.
Piękna oraz ucząca szacunku baśń dla małych i dużych. Są okropne "siostry", zła "macocha" i "królewicz" wprawdzie bez konia, za to z małpką na smyczy. Czyta się fantastycznie i aż nie wypada jej nie znać. Gorąco polecam!
Frances Hodgson Burnett "Mała księżniczka"
Ilość stron: 296
Wyd. Egmont
Ocena: 5/6
"Mała księżniczka" to wspaniała książka i piękny film, ale serialu nie pamiętam :D
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie tego serialu, ale okładka jest słodka. Może kiedyś przeczytam tą książkę, pozdrawiam. [ Aleja Recenzji ]
OdpowiedzUsuńserial lubiłam bardzo, kreska japońska z tego co pamiętam! książka cudowna podobnie jak "Tajemniczy ogród" choć i dawny fil z Shirley'ką tez wspaniały :)
OdpowiedzUsuńMoja ukochana książka z dzieciństwa, istne cudo dla mnie.Tylko ciekawe czy poprawili tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńPamiętam ten film jak przez mgłę... Fabuły bym sobie na pewno nie przypomniała. Ciekawa recenzja, może kiedyś się skusze na książkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Mam na półce, specjalnie przywiozłam sobie z domu rodzinnego do Krakowa i nie mogę się doczekać aż ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKurczę, wstyd się przyznać, ale nie znam tej historii, choć przyjaciółka namawia mnie od kilku lat, żebym ją przeczytała. Na 100 % kiedyś to zrobię, ale kiedy? Nie wiem ;) Super pomysł ze wznowieniem, bo dzięki temu zyska nowe grono odbiorców :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam, ale ekranizację i bajkę owszem - bardzo lubię, więc i po powieść na pewno sięgnę. A to wydanie jest piękne! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam ten serial!!! Książkę także szybko potem polubiłam. Wspaniała historia, choć tak bardzo smutna i okrutna momentami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !:)
Serialu nie kojarzę, ale mam wśród swojej biblioteczki "Małą księżniczkę" w starym wydaniu z Naszej Księgarnii, którą bardzo miło wspominam. Z tej samej serii mam również "Małego lorda" :)
OdpowiedzUsuńBajki zupełnie nie kojarzę, ale książka należy do moich ulubionych z dzieciństwa : )
OdpowiedzUsuńA ja się po cichu przyznam, że nie widziałam ani filmu, ani serialu, ani nie czytałam nawet książki. A okładka książki jest przepiękna:)
OdpowiedzUsuńNo to chyba jesteśmy w podobnym wieku, bo uwielbiałam ten serial!
OdpowiedzUsuńSerial pamiętam ;) a po książkę bardzo chętnie sięgnę. Mam zamiar skompletować całość dla swojej córki ;)
OdpowiedzUsuń