Gdy po raz czwarty, człowiek wybiera się na Tragi Książki, wie już mniej więcej czego się może spodziewać. Że będą szalone tłumy, zaduch (tym razem niespodzianka, nowa hala świetnie dała sobie radę z wentylacją), wiele ciekawych spotkań i autorzy, którzy jak zwykle nie zawiodą.
Mnie, jak co roku, spotkało niestety jedno rozczarowanie - Patrycja Pustkowiak odwołała podpisywanie Nocnych zwierząt - i jeden wielki zawód, czyli wystawa poświęcona Tove Jansson, a w zasadzie przedruk zdjęć z biografii i duża reklama wydawnictwa. Wstyd takie coś w ogóle reklamować i ruszać z tym po Polsce. Jeżeli tak mamy obchodzić jej setne urodziny, to ja bardzo dziękuję, postoję sobie z boku.
Z przyjemnych rzeczy, na długo w pamięci zostanie mi na pewno rozmowa z Barbarą Kosmowską, której pięknie dziękuję za tę "odrobinę prywaty" i szczególny wpis w książce. Niezapominanie było również spotkanie z Jaume Cabré, którego Głosy Panamo dopiero przede mną, ale mam już pewność, że powieść będzie wyjątkowa, choć będzie wymagać od czytelnika wiele uwagi.
Ogromnie się też cieszę ze skompletowanej serii Joanny Bator, bo kupienie Piaskowej góry w racjonalnej cenie, było do tej pory niemożliwe, a tu niespodzianka, Empik nie tylko miał ją jakimś cudem na stanie, to jeszcze 25% taniej.
To też jedyne książki, jakie ze sobą przywiozłam. Po szaleństwie z 2013, tym razem postawiłam nacisk na ludzi i chłonięcie literackiej atmosfery, a nie targanie ze sobą dwudziestu kilogramów "makulatury". Stałej zmiany jednak nie obiecuję, bo za rok kolejne Targi :)
Gdyby kogoś ciekawiło, jak bardzo "bogata" była wystawa o Tove, to zapraszam na Facebooka, gdzie zamieszczę za chwilę wszystkie jej slajdy.
Rzeczywiście mało kupilas jak na targowe możliwości ;-) ja wytaszczylam spory zbiórek ale najbardziej się ciesze ze spotkania z blogerami :-D
OdpowiedzUsuńmam jeszcze torbę z Marginesów faBUŁKI i BIOgrafie :) rok temu straciłam nad książkami panowanie, dlatego teraz było grzecznie i racjonalnie :))
UsuńRzeczywiście mało kupilas jak na targowe możliwości ;-) ja wytaszczylam spory zbiórek ale najbardziej się ciesze ze spotkania z blogerami :-D
OdpowiedzUsuńAleż zazdroszczę :)) W przyszłym roku już koniecznie muszę się pojawić... Dla Ciebie jako "targowej wyjadaczki" dźwiganie makulatury z targów już nie jest atrakcyjne, ale ja zapewne się w tym zatracę... w końcu to będzie mój pierwszy raz ;D
OdpowiedzUsuńgrono autorów z roku na rok się powtarza, więc pokusa biegania do nich staje się mniejsza. poza tym muszę teraz oszczędzać kasę na trochę inne cele.
UsuńZazdroszczę! Jak zwykle świetne zdjęcia! ;)
OdpowiedzUsuńkurczę, ale cudne są te zdjęcia! tak niesamowicie uchwyciłaś tę literacką radość z życia <3
OdpowiedzUsuństarałam się wybrać najbardziej uśmiechnięte zdjęcia, cieszę się, że moja intencja się udała :))
UsuńZazdroszczę Ci niezmiernie dedykacji od Barbary Kosmowskiej i spotkania z tą cudowną kobietą! Czemuż mnie tam nie było?! Muszę pojawić się na najbliższych targach :)
OdpowiedzUsuńTakie targi są naprawdę bardzo ciekawe. Jeszcze nigdy na żadnych nie byłam, a te odbywają się zdecydowanie za daleko od mojego miejsca pobytu. Książki pani Bator mam w planach :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku jest podobnie. Niestety za daleko mi do Krakowa. A szkoda, bo chciałabym wybrać się na takie targi :)
UsuńNa spotkanie z panem Cejrowskim chętnie bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuńna darmowych występach Cejrowski się nie stara. wraz z Czernieckim mieli zarezerwowaną godzinę na opowiadanie o serii Poznaj Świat, a zmyli się po 20 minutach z hasłem na ustach, że wydawca kazał im coś pogadać, to zrobili i tyle. widać jak się nie płaci, to pan Wojciech nie ma czasu dla czytelnika.
UsuńNa Targach w Krakowie jeszcze nigdy nie byłam, miałam pojechać w tym roku, ale nie wyszło. Żałuję, bo było dużo autorów, z którymi zamieniłabym parę zdań, lub stanęła po autograf.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mimo małych zgrzytów impera była udana
OdpowiedzUsuńco roku ktoś nie dojeżdża, więc stała się już z tego mała tradycja, a wystawy już dalej nie będę komentować.
UsuńMam nadzieje, ze i mnie kiedyś spotka ta przyjemnosć uczestniczenia w Targach :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, zazdroszczę, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Ja też!!! :P
UsuńZakup i tak większy niż mój :) Ale za rok kolejne targi więc możliwość nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wypadku, szkoda tylko że wystawę poświęconą Tove Jansson tak fatalnie przygotowano.
OdpowiedzUsuńa ta wystawa Tove była organizowana przez wyd EneDueRabe, które jest na tych ostatnich slajdach? czy jakieś inne. Bo o autorce biografię świetną wydały Marginesy, ale to profesjonaliści, więc bym się bardzozdziwiła, gdyby to była ich sprawka :P
OdpowiedzUsuńEneDueRabe i Nasza Księgarnia temu patronowały. przypuszczam, że jakby doszły do tego Marginesy to "wystawa" wypadła by znacznie okazalej.
UsuńLubię Twoje relacje z różnych wydarzeń, i kocich, i książkowych :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że urodziny Tove zostały tak... pobieżnie obchodzone i zignorowane przez wydawnictwo. Co do samych targów miałam być, ale ze względów życiowych mi się nie udało i w sumie nie żałuję, przekonuję się, że takie tłoczne miejsca nie są dla mnie :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czyja to wina, że "wystawa" okazała się być taką kpiną. gdy usłyszałam, że wędruje ona od pomorza aż po Taty sądziłam, że będzie na czym oko zwiesić. może jakieś szkice się trafią, przedmiot w balotach, a to kilka kartonów zawieszonych koło kafeterii.. dno i tyle.
UsuńŚwietne zdjęcia. Gratuluję racjonalnych zakupów książkowych:) Sama jeszcze nie miałam okazji zjawić się na targach książki, chociaż w tym roku chciałam być. Nie wyszło, no trudno.
OdpowiedzUsuńJa przywiozłam ze sobą same pozytywne wrażenia z targów :) Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w spotkaniu z Jaume Cabre i jeszcze na dodatek otrzymać jego podpis na książce :) Na spotkaniu z Cejrowskim nie byłam, ale pewnie bym się sama zdenerwowała gdyby wyszedł w połowie spotkania...
OdpowiedzUsuńto spotkanie z Cejrowskim to jakieś jawne żarty były. zawiodłam się.
Usuńno właśnie miałam rzut beretem...ale przynajmniej poczytałam tu u Ciebie jak było :)
OdpowiedzUsuńMoge sobie jedynie obiecywac ze nastepnym razem pokonasz te 500 km i zjawisz sie na targach ehhh... Zaluje ze po raz kolejny nie moglam sie zjawic, a wystawa o Tove faktycznie szkoda gadac
OdpowiedzUsuńStrata czasu i pieniędzy,ksiazki nie byly tansze od tych w sklepach internetowych ,za wejsciówki też trzeba bylo zapłacić, my byliśmy samochodem to parking, pisarzy tez jacys szczegolni sie nie pojawili(oczywiscie co kto lubi),chyba Cabre był dla polaków największa atrakcja ale dla nas to on przeciętniak jest( tylko Wyznaję czytaliśmy),za Bator i Tokarczuk nie szalejemy ,Remarque i Bukowskiego nie było, wiec słabo ;)
OdpowiedzUsuńchciałam poczuc tą niby atmosferę ale nic nie poczułam ;) no coz czlowiek uczy sie na błedach
Szkoda, że Cię nie spotkałam... Targi mnie rozczarowały pod kątem spotkań z blogerami, widziałam tylko kilka osób. Może następnym razem?
OdpowiedzUsuńPiękne momenty uchwyciłaś na zdjęciach :)
jeśli będziesz w przyszłym roku, chętnie spotkanie nadrobię :) podali już termin 22-25 października 2015 :)
Usuń