Pisałam o tym
wczoraj, powtórzę jeszcze dziś: człowiek zagadka, geniusz i wariat. Tak
odbieram Wojciecha Cejrowskiego. Książki tworzy niezwykłe, o podróżach opowiada
cudnie, ale przy bliższym kontakcie zawsze czymś mnie do siebie zrazi.
Mimo to Rio
Anaconda to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu spotkałam. Mało kto
potrafi tak barwnie, a przede wszystkim zabawnie, relacjonować swoje wyprawy. W
Rio zachwyca mnie nawet forma samych notatek (kropki jako mrówki, kropki
jako deszcz), o okolicznościach przyrody nie wspominając. Wcale mnie nie dziwi fakt, że Zysk i S-ka już po
raz szósty zrobiło wznowienie tytułu, a sprzedaż dawno temu przekroczyła 250
000 egzemplarzy.
Dzięki tej książce
poczujecie czym jest amazońska dżungla i zobaczycie, jak wyglądają prawdziwi macho.
Przekonacie się, że „dzicy” są bardziej ludzcy niż my, i że nie ma na świcie
nic lepszego, niż dzień spędzony w hamaku. Cejrowski pisze rzadko, za to
jego książki są ponadczasowe i czytane po raz czwarty, nadal mnie bawią.
Uwielbiam, choć
sympatia do autora jest nieco masochistyczna ;)
Wojciech Cejrowski „Rio Anaconda”
Ilość stron: 440
Wyd. Zysk i S-ka
Ocena: 5,5/6
Przeczytalam TWoja recenzje i "pobieglam" do ksiegarni internetowej. ZAmowilam i czekam niecierpliwie. :) Bardzo lubie relacje Cejrowskiego z podrozy.:) MAm nadzieje, ze ksiazka bedzie podobna. :) Milego dzionka, O.
OdpowiedzUsuńpolecam. Rio i Gringo nie mają sobie równych.
UsuńCejroski ma dar opowiadania. Ja równiez pochłonęłam "Rio Anaconda" i "Gringo wśród dzikich plemion". Pamiętam, że znajoma, która studiowała etnologię we Wrocławiu, mówiła, że wykładowcy podchodzą z rezerwą do jego książek, twierdząc, że są świetnie napisane, stanowią wciągające opowieści, ale niestety nie mają dużej wartości merytorycznej, bo dużo faktów jest wyolbrzymionych i podkolorowanych. Nie wiem jak jest, ale jako czytelnik, chętnie wracam do jego książek.
OdpowiedzUsuńniestety nigdy nie byłam w Amazonii, ale czytając np. jego najnowszą Wyspę na Prerii łatwo można wyczuć, które wątki są naciągane. mimo to jego książki czyta się znakomicie.
Usuńlubię jego program więc i książka pewnie mnie zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za osobą Cejrowskiego więc chyba książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale "Gringo wśród dzikich plemion" plasuje się wyżej w moim rankingu książek Cejrowskiego :)
OdpowiedzUsuńGringo jest zdecydowanie najlepsze, a Podróżnik WC najgorszy :P
UsuńJakoś mnie nie interesują podróże Cejrowskiego, to chyba po prostu nie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Niestety nie lubię tego pana, więc niestety po jego książki nie sięgnę raczej nigdy i nic mnie do nich nie przekona ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie piszę recenzję tej książki :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńRio Anaconda lubię bardzo, chociaż, jak sama powiedziałaś, sympatia do Cejrowskiego jest dość masochistyczna.
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po jakąś książkę tego pana, gdyż bardzo lubię Jego program.
OdpowiedzUsuńksiążki są jeszcze lepsze.
UsuńRio Anakonda uwielbiam :) Genialny kubek na zdjęciu!!
OdpowiedzUsuńBądźmy masochistami - kto bogatemu zabroni ;)
OdpowiedzUsuńTej pozycji nie czytałam, ale zamierzam i chyba czas najwyższy to zrobić :)
OdpowiedzUsuńpolecam, dawniej lubiłam też Pawlikowską, ale odkąd zaczęła pisać o wszystkim, jakość jej tekstów strasznie spadła.
UsuńStrasznie irytujący, ale jest postacią ciekawą, mądrą, intrygującą, po prostu jakąś.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po Cejrowskiego, bo tak zabieram się i zabrać nie mogę :)
OdpowiedzUsuńwarto się zmobilizować, Rio i Gringo są znakomite!
Usuńte zawijance to z ciasta drożdzowego?my robimy z ciasta półfrancuskiego ,z cynamonem,lepsze niz drozdzowe ,spróbuj!
OdpowiedzUsuńa ze skandynawskich to wielbimy Skolebollery-te noweskie budyniowo- kokosowe bułeczki,sami juz sobie wypiekamy :)
tak z drożdżowanego - przepis na klasyczne na kanelbullary z tym, że cukier ograniczam do jakiejś 1/4 zalecanej porcji ;) ale wersje półfrancuską chętnie przetestuję.
UsuńHm, a co sądzisz o szanownej tłumaczce, Helenie Trojańskiej? :)
OdpowiedzUsuń