Kłębowisko myśli, a kartka pozostaje przejmująco pusta. Tak wygląda proces powstawania tego tekstu i pojęcia nie mam, jak ubrać w słowa to, co teraz czuję.
Powieść Christensena, to właściwie dwie książki w jednej oprawie. W pierwszej poznajemy Christiana, chłopaka który wraz z matką, spędza wakacje w stojącej nad fiordem chacie - jest rok 1969 i ludzkość z zapartym tchem, czeka na pierwszy krok człowieka na księżycu. Druga to stworzona przez samego Chrisa, opowieść o mężczyźnie będącym posłańcem złych wiadomości. Historie łączy ze sobą postać narratora oraz muzyka, nadająca ton jej kluczowym wydarzeniom.
Trudno mówić w przypadku Odpływu o sympatii do głównego bohatera, bo denerwował mnie on nie tylko swoją postawą, ale przede wszystkim niezdolnością do podjęcia jakichkolwiek działań. Z tego powodu, jeszcze bardziej zadziwia mnie dzieło, które potem stworzył, bo "Pośrednik" to najlepsza i zarazem najmocniejsza część całej historii.
Powieść Christensena skupia się w głównej mierze na brakach - braku weny, nieobecności ojca, braku odwagi. To nimi chłopak uzasadnia swoje zachowania, a przecież to "czego człowiekowi brakuje, jest bardziej istotne niż to, czym dysponuje". Trafność obserwacji to rzecz, która u skandynawskich pisarzy zaskakuje mnie od lat. Wystarczy, że pozwolą myślom płynąć swobodnie, a powstają wyjątkowe rzeczy.
Odpływ to samospełniająca się przepowiednia i dowód na to, jak wielką siłę niosą ze sobą słowa, również te niewypowiedziane. Ukłon autora w stronę dzieciństwa oraz roli kobiet we własnym życiu. Bardzo dobra historia, po której jeszcze silniej marzę o Półbracie.
Lars Saabye Christensen "Odpływ"
Ilość stron: 464
Wyd. Literackie
Ocena: 5,5/6
Lars Saabye Christensen "Odpływ"
Ilość stron: 464
Wyd. Literackie
Ocena: 5,5/6
O pisarzu nie słyszałam, ale niestety nie zainteresowała mnie ta książka...
OdpowiedzUsuńmoją uwagę na niego zwrócił Knausgård, wspominając jego nazwisko w swojej książce. obaj są geniuszami.
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam ostatnio o tym autorze. Przebrnę przez Knausgårda, zabiorę się pewnie za Christensena :)
OdpowiedzUsuńobaj autorzy świetnie się uzupełniają i chociaż Knausgårda jest bardziej bezpośredni w swojej prozie, to jeden i drugi mają ze sobą wiele wspólnego.
UsuńKsiążka zbiera same pochlebne recenzje.
OdpowiedzUsuńi robi to w pełni zasłużenie.
UsuńWłaśnie czytam i jestem zachwycona!
UsuńWielka zazdrość, bo po rekomendacji Tygodnika Kulturalnego poluję na tą książkę.
OdpowiedzUsuńChcę, chcę, chcę <3
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka, po którą muszę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńserdecznie polecam i radzę rezerwować więcej czasu wolnego, bo Levi Henriksen, którego właśnie kończę, jest równie ciekawy!
UsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńKolejna powieść literatury skandynawskiej, którą niesamowicie intrygujesz :)
OdpowiedzUsuńzaczynam jej coraz więcej czytać, więc szykują się kolejne wpisy. nie każda książka warta jest uwagi, ale te dobre mimo wszystko przeważają :)
UsuńW 9 odc. Czytam to! też ją polecają :)
OdpowiedzUsuń