Peter Lake włamując się do rezydencji na Manhattanie, nawet nie
przypuszcza, że znajdzie tam miłość swojego życia. Piękna i eteryczna Beverly
opanowuje jego umysł oraz serce, lecz na drodze ich szczęścia staje śmiertelna
choroba. W toczonym przez surowe mrozy Nowym Jorku, Peter podejmuje się walki z uciekającym mu przez palce czasem.
Zimowa opowieść to dziwny twór,
łączący w sobie napięcie Gangów Nowego Jorku i magii znanej z baśni
Disney'a. W malowniczy sposób opisuje miasto pełne brudu i rzezimieszków, a na
głównego bohatera, wybiera sobie jednego z miejscowych złodziei.
Mnóstwo wątków i ludzkich historii, spiętych w jedną opowieść, której
trzonem staje się miasto. Nowy Jork do którego wszyscy zmierzają, pokładając w
nim nadzieję i wierząc, że na zawsze odmieni ich życie.
Książka nie porywa, w klasycznym tego słowa znaczeniu, ale hipnotyzuje oryginalną budową i stylem. Biorąc pod uwagę fakt, że składa się głównie z
opisów, jestem nieco zaskoczona jej popularnością. Helprina nie da się
przeczytać w dwa dni. Mi samej zajęło to ponad tydzień, ale miło jest widzieć,
że wymagające tytuły, też mają szansę zawładnąć globalną wyobraźnią.
Do tej pory nie znałam jeszcze niczego, co by choć po części
przypominało Zimową opowieść i chyba w tym tkwi jej największy
sekret.
Mark Helprin "Zimowa opowieść"
Ilość stron: 692
Wyd. Otwarte
Ocena: 4/6
I mnie zachęciłaś, czytałam do tej pory sceptyczne recenzje, ale marzy mi się ta hipnoza ;)
OdpowiedzUsuńważne by przed czytaniem przygotować sobie długopis i kartkę - bez notatek kto jest kim, szybko się w książce pogubisz. w zasadzie każdy rozdział to inni ludzie, których losy dopiero na końcu się zazębiają.
UsuńOglądałam niedawno film na podstawie książki, był cudny ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać jednak.. cóż, gdzieś przed połową się zatrzymałam i nie mogę ruszyć :)
OdpowiedzUsuńtak to bywa, gdy książka jest jednym wielkim opisem… hiciora w niej nie widzę, ale lektura była ciekawym doświadczeniem.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce dawno temu i nawet chciałam ją zamówić pod choinkę. Jednak Mikołaj zdecydował podarować mi inną lekturę:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja opinia. Zamówię 'Zimową opowieść' w wersji ebooka :)
nie pojmuję do końca szału na Helprina, bo Zimowa opowieść nie jest lekką w odbiorze książką, ale do realizmu magicznego ma rękę niczym Cecelia Ahern.
UsuńMam na półce i może w końcu się znajdę czas, aby ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMiasto jako bohater powieści? Biorę w ciemno. ;)
OdpowiedzUsuńtrzon powieści, ale można go również nazwać bohaterem - ulega przemianie, oddziału na innych.
UsuńKsiążkę mam w planach na 2015 :) Mam nadzieję, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam ale nadrobię :) obejrzałam film i był rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńOglądałam ekranizację tej książki i bardzo mi się podobała. Ciekawa jestem jak bym odebrała samą książkę.
OdpowiedzUsuńekranizacja w porwaniu z książką jest bardzo uproszczona. reżyser nie miał szans przekazać w obrazie wszystkiego, co dzieje się w książce.
UsuńKsiążka czeka na przeczytanie cierpliwie na czytniku. Może niedługo w końcu uda mi się ją poznać:)
OdpowiedzUsuńMam "Zimową opowieść" od jakiegoś czasu na półce, ale trochę obawiam się, że mi się nie spodoba :P Muszę zarezerwować sobie na powieść Helprina więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona - lubię wyzwania, a wydaję mi się, że ta książka będzie dla mnie właśnie takim małym wyzwaniem :)
OdpowiedzUsuńz racji objętości i ilości opisów może być nawet sporym ;) dla mnie taka właśnie była.
UsuńMarzy mi się ta książka i na pewno kiedyś ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńOkładka mi się podoba, ale trochę gorzej z treścią książki ;D
OdpowiedzUsuńTak bardzo żałuję, że przegapiłam moment, kiedy ta książka była dołączona do jakiejśtam gazety :-/
OdpowiedzUsuńnie kojarzę by dodawano ją do gazety, mógł to być film na dvd.
Usuń"Gangi" Nowego Jorku i Disney - tym zaciekawiłaś najbardziej. Niesamowicie podoba mi się okładka!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcie (będę to chyba pisać pod każdym postem :) ). Książkę od dawna mam na oku, koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcie! Twoje fotografie zawsze mnie zachwycają i inspirują. :) A książkę mam na czytniku: zaczęłam czytać i utknęłam, chyba tylko 30% przeczytałam. Może kiedyś do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńNiecodzienna książka i niecodzienna recenzja. Słusznie podejrzewałam, że ten tekst potrzebuje czasu i uwagi, więc jeszcze trochę na mojej półce przeleży.
OdpowiedzUsuńMam w planach, ciekawi mnie jej oryginalność :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka strasznie mi poleca ten tytuł, ale ja nie jestem jakoś przekonana. W sumie porywać mnie nie musi, ale żeby miała coś, na co warto zwrócić uwagę... Kurcze, jeszcze pomyślę nad tym tytułem.
OdpowiedzUsuńZimowa opowieść zdecydowanie nie należy do porywającej literatury. ciekawi, frapuje, ale żeby do siebie przykuwała, to zdecydowanie nie.
UsuńKsiążkę posiadam w swoich zbiorach, jednak nie miałam jeszcze czasu się z nią zapoznać, wstępnie planuję sobie ją na luty :)
OdpowiedzUsuńMam słabość do takich książek... Przeczytam!
OdpowiedzUsuńKsiążka książką, ale ja każdorazowo zakochuję się w Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, staram się by powoli stawały się coraz lepsze.
UsuńCzytałam ją już jakiś czas temu, a później skusiłam się na film. Nie wiem, dlaczego wtedy o niej nie napisałam na blogu - może kiedyś po prostu przeczytam ją jeszcze raz. Masz rację, że ta książka wymaga czasu i uwagi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie opisy i rozwlekła forma powstrzymują mnie przed lekturą. Ale kupiłam tę książkę równo rok temu i obiecałam sobie, że jak spadnie śnieg to zacznę czytać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książką. Pomimo że nie za bardzo wpasowuje się ona w moje gusta to chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam ją w swoich najbliższych planach :)
OdpowiedzUsuń