12:55

Łowca trolli reż. André Øvredal

Filmy, które ostatnio polecałam były z gatunku mocno poważnych, dlatego dziś kino rozrywkowe, ale według mnie, równie wysokiej jakości. 

Łowca trolli (Trolljegeren) to prawie-horror nakręcony trzęsącą się ręką i zmontowany w stylu paradokumentu. Trójka studentów chce stworzyć film o polowaniach na niedźwiedzie. Nie przypuszczają, że prosząc o pomoc Hansa, znanego tropiciela, trafią na ślad znacznie groźniejszych drapieżników, a władze kraju świetnie wiedzą o ich istnieniu. 

Biorąc pod uwagę skromny budżet norweskiej produkcji, efekty specjalne robią bardzo dobre wrażenie. Pomysł na takie, a nie inne przedstawienie trolli, to dzieło Ivara Rødningena, człowieka który stworzył m.in.  książkę i na dniach z pewnością napiszę o niej więcej. Od pierwszego wejrzenia urzekła mnie kreska Ivara oraz uroda, opracowanych przez niego stworów. Są wielkie, groźne, a przy tym roztaczają wokół siebie specyficzną aurę niesamowitości. Podobał mi się humor Łowcy oraz polski akcent w osobie dostawcy.

Oglądając film po raz pierwszy, zdecydowałam, że kiedyś zobaczę przedstawione w nim miejsca na własne oczy. Włączając go po powrocie z Norwegii, znalazłam mnóstwo znajomych obiektów, a nawet hotel, w którym przez chwile mieszkałam. Wiele wspomnień kryje się w tym filmie i proszę tylko, abyście nie zrażali się jego komercyjnym zamysłem. Wbrew pierwszemu wrażeniu, wyczerpująco przedstawia on historię trolli i demonstruje, jak to chrześcijanie mają z nimi ciężko ;)

Jedna z moich ulubionych skandynawskich produkcji i źródło przyjemnej rozrywki - oglądajcie z lekkim przymrużeniem oka. 

źródło: www.filmweb.pl

16 komentarzy:

  1. Jaki jest tytuł książki ze zdjęcia z kolorową ilustracją? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ivar Rødningen - The Troll Hunt wydawnictwo Aune

      Usuń
    2. Dziękuję :)

      Usuń
    3. W Polsce chyba nie jest dostępna, nawet na eBayu ani Amazonie nie widzę :/ A ta ilustracja mnie urzekła :D

      Usuń
    4. obawiam się, że poza Norwegią nie będzie ona znana, ale na stronie artysty, znajdziesz wszystkie zamieszczone w niej ilustracje: http://www.rodningen.com/#troll-country-1

      Usuń
  2. Uwielbiam ten film :D Podobnie jak Ty, wspominam miejsca pokazane w filmie. Szczególnie owe ogrodzenie dla trolli w postaci linii wysokiego napięcia - jedno z moich ukochanych miejsc w Norge. No a na film rzeczywiście trzeba spojrzeć z przymrużeniem oka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. z nurtu "prawie horror" jest najlepszy. Låt den rätte komma in (Wpuść mnie) ogromnie mnie na przykład rozczarowało.

      Usuń
  4. Obejrzę przez weekend. Stwory wyglądają niesamowicie!

    OdpowiedzUsuń
  5. To zdecydowanie świetny film na nudne zimowe wieczory. Na zimę, bo pasuje klimatem, na nudę, bo rzeczywiście trzeba go potraktować z przymrużeniem oka. Strasznie podobała mi się konwencja "mockumentary"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troll stoi w jednym rzędzie z Blair Witch Project i Paranormal Activity. oby tylko nie wyprodukowano mu nowej części, bo wspominanym tytułom nie wyszło to na dobre.

      Usuń
  6. Matko, a ja pierwsze słyszę o tym filmie. Ja chyba mieszkam na innej planecie

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobnie jak Agnieszka ja również pierwszy raz słyszę o tym filmie, ale bardzo mnie do niego zachęciłaś. Lubię od czasu do czasu obejrzeć podobny film i skorzystam z Twojej rady i z przymrużeniem oka spojrzę na tą produkcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. północne produkcje mają w sobie wiele niespodzianek. będzie wpis o komedii i życiu w "kosmosie" :)

      Usuń
  8. Do dziś ten tytuł mi zupełnie nieznany. Dzisiaj już wiem, że taki film istnieje i mam zamiar go obejrzeć. Mam tylko nadzieję, że nie będzie zbyt przerażający. Dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś się skuszę :) Ale na razie chcę obejrzeć filmy, które od dawna mam na liście i tylko ciągle czasu brak :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger