Zdawać by się mogło, że azjatycka kuchnia to głównie ryż i warzywa. Że składniki do niej są trudno dostępne, a sos słodko-kwaśny dodaje się do wszystkiego, co tylko można. Jacek Wan chce temu zaprzeczyć i udowodnić, że na azjatycką nutę można zjeść prosto oraz zdrowo.
Tao Smaku to cztery najbardziej znane kuchnie Dalekiego Wschodu: japońska, chińska, tajska i wietnamska, a Wan przekonuje, że podstawowe jej elementy, znajdziemy w niemal każdym spożywczym sklepie.
Ponieważ dla mnie tego typu obietnice, brzmią niczym wyzwanie, nie pozostało mi nic innego, jak sprawdzić ile prawdy kryje w tym zapewnieniu. Mieszkając na wsi nie mam dostępu do egzotycznych składników, a na co dzień również i czasu, by przeprowadzać skomplikowane procedury. Połowę przepisów faktycznie da się przyrządzić nawet w małej miejscowości, o ile zaopatrzymy się wcześniej w takie przyprawy jak mirin (bazuje na sake, cukrze i winie ryżowym), wasabi (chrzan japoński) oraz samo sake, wykorzystywane głównie do sosów. Jednak czerwonego kawioru, pasty miso czy tofu, choć jest ono bardzo popularne, łatwo u mnie nie znajdziemy. Tu więc Jacek Wan trochę przegrywa, zakładając jednak, że podstawowe składniki kupimy raz, prosząc np. kogoś o pomoc, albo posiłkując się internetem, to książka w znacznej mierze, faktycznie może się przydać.
Jeśli, ktoś z Was interesuje się Wschodem i chce sięgnąć po coś więcej, niż męczone z każdej strony sushi, to serdecznie polecam. Dodatkowo plus dla autora za spis składników przed każdym działem oraz krótkie wprowadzenie do poszczególnych regionów świata.
Jacek Wan "Tao smaku"
Ilość stron: 224
Wyd. Buchmann
Ocena: 4/6
Ciekawa publikacja, nigdy nie zagłębiałam się w tę tematykę, ale chyba mnie skusiła Twoja recenzja.
OdpowiedzUsuńorientalne smaki mają w Polsce coraz więcej miłośników, więc książka Wana może im się przydać. wizualnie nie powala, ale jest w niej sporo ciekawych przepisów.
UsuńOkładka jest straszna. W porównaniu z innymi, opisywanymi przez Ciebie książkami kulinarnymi, wypada słabo i w ogólnie nie zachęca do zakupu.
Usuńdo Katie właściwie nic nie można przyrównać, bo każda książka przegra ;)
UsuńUwielbiam azjatycką kuchnię ;)
OdpowiedzUsuńMój kontakt z kuchnią azjatycką ogranicza się do mrożonek, ale może dałabym radę przygotować też coś samemu. Muszę zerknąć do tej książki jak będę w księgarni.
OdpowiedzUsuńto identycznie jak u mnie, ewentualnie na mieście coś się kupi, ale żeby robić samemu to już niekoniecznie.
UsuńPrzepadam za azjatycką kuchnią!
OdpowiedzUsuńja do niej póki co zachowawczo podchodzę, ale nie powiem, z każdą degustacją wydaje się być coraz bardziej interesująca.
UsuńAż zgłodniałam :D z chęcią wypróbowałabym jakiś przepis.
OdpowiedzUsuńmi obecnie brakuje składników, ale jak będzie tematyczny tydzień w Lidlu powinnam dać radę zaopatrzyć się w podstawowe rzeczy :)
Usuń