07:29

Florystka - Katarzyna Bonda


Od pierwszego zdania przepadłam w sposobie pisania Katarzyny Bondy. Dobrze wiem, że proza autorki zbiera w mediach same pochwały, ale słuchać o jej talencie, a poczuć go na własnej skórze, to dwie odrębne sprawy.

Na Suwalszczyźnie ginie dziewięcioletnia dziewczynka, romskiego pochodzenia. Pierwsze podejrzenia padają na matkę, która nie chce wyjawić, gdzie w tym czasie była. Żeby rozwikłać to złożone przestępstwo, zaangażowany zostaje Hubert Meyer - dawny podinspektor w Katowickiej komendzie. Analizując przestępstwo i doszukując się kolejnych świadków, policjanci wpadają na trop podobnego zdarzenia z przeszłości. Dziwnym trafem wszystkie ślady prowadzą do Oli, utalentowanej florystki z Białegostoku, której syn pozbawiony został życia, w równie zastanawiający sposób. 

Budowa książki jest odbiorcy bardzo przychylna. Mamy tu ciągłość czasu, zagadkę z pogranicza psychologii i antropologii. Jest choroba psychiczna, omamy, różnice kulturowe i setki, ekspresowo narastających pytań. Jedyne zastrzeżenia tyczą się głównego bohatera, bo policjant z burzliwą przeszłością oraz słabością do alkoholu, to rysopis znany i oklepany. Sytuację ratuje wykonywana przez niego profesja - Meyer jest profilerem - przez którą dosłownie przykleiłam się do opowieści. Nie ma nic lepszego niż historia oparta na tajnikach zawodu i odzierająca go dla nas ze wszelkich tajemnic. 

Zakłamane relacje. Ludzie uprzejmi, grzeczni, z pozoru troskliwi, ale wewnątrz przepełnieni jadem. Społeczna warstwa książki, niczym nie ustępuje policyjnemu dochodzeniu, tworząc z nią w parze ambitny i znakomicie rozegrany kryminał. 
Co tu dużo mówić - Pani Kasiu rewelacja!

Katarzyna Bonda "Florystka"
Ilość stron: 576
Wyd. Muza
Ocena: 5/6

36 komentarzy:

  1. Bondy czytałam do tej pory tylko ,,Pochłaniacza", ale na pewno sięgnę po kolejne jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobało mi sie to, że autorka postanowiła wydać w wydaniu kieszonkowym za małe pieniądze swoje powieści. Teraz z łatwością mogę sobie zakupić dwa ostatnio wydane tomy :) Ciesze się, że "Florystka" przypadłą Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cena na plus, ale wygoda czytania na minus - trzeba łamać grzbiet żeby widzieć wewnętrzne części strony.

      Usuń
  3. Słyszałam bardzo dużo na temat tej pisarki. Sama po kryminały rzadko sięgam, ale być może zrobię wyjątek, żeby poznać styl pisarki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej pory poznałam tylko "Pochłaniacza" i niespecjalnie zachęcił mnie do dalszych poszukiwań. Słyszałam jednak, że wcześniejsze powieści autorki są całkiem inne i dużo lepsze, więc na pewno w końcu się skuszę (planowałam właśnie na "Florystkę").

    PS Cudowne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. główny bohater jest ten sam - profiler, z tym że w Pochłaniaczu jest to bodajże kobieta, a tu występuje mężczyzna. boję się trochę powtórki z tematu, ale Pochłaniacza mam w domu, więc na pewno do niego zerknę.

      Usuń
    2. Sam schemat wątku kryminalnego może być podobny, ale myślę, że nie ma co obawiać się powtórki - "Pochłaniacz" jest bardzo złożony, ma wiele wątków, no i raczej sporo z obyczajówki. Poza tym to książka mocno osadzona w realiach czasowych, więc myślę, że to coś zupełnie innego.

      Usuń
  5. własnie zarezerwowałam w bibliotece :) zaintrygowałaś mnie bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  6. "Florystka" jest trzecią książką z cyklu o Meyerze, ale też od niej zaczęłam. Teraz na półce czekają już dwie kolejne:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do wyboru miałam tom 2 i 3, więc zadecydowała okładka ;)

      Usuń
  7. Pochłaniacz mnie pochłonął. Florystkę mam na celowniku, Bonda jest świetna;) Jednego żałuję, chciałabym takie duże wydanie, bo kieszonkę muszę czytać przez lupę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam "Pochłaniacza", ale jakoś nie mogę się zabrać za to opasłe tomisko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też leży. pierwszeństwo ma póki co Gardell, Jonasson i finał Wisiołów P. Kulpy.

      Usuń
  9. Świetnie zdjęcie. :-) A co do książki... jestem nią coraz bardziej zainteresowana. Czytałam już "Pochłaniacza" i byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam "Florystkę" na półce "Pochłaniacza" również, ale myślę, że od tego tytułu rozpocznę przygodę z autorką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze okazji poznać pióra pani Bondy, niestety, bo bardzo bym chciała. Na mały format się nie skuszę, bo nia dałabym rady czytać małych literek. Może kiedyś uda mi się dorwać jakąś jej książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nowe wydania mają piękne okładki, ale też ubolewam nad ich formatem. fajne do torebki, ale wygoda czytania marna.

      Usuń
  12. Jak nic kiedyś złapię chociażby tę książkę w swoje łapki i nie wypuszczę dopóki nie wycisnę z niej ostatniego słowa. Zaintrygowała mnie ta fabuła, jestem ciekawa kreacji bohaterów i akcji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Twórczość pani Bondy jeszcze przede mną, ale mam ją w planach :) Słyszałam o niej wiele dobrego, więc sama chcę się przekonać jak to z nią jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za Florystkę mogę poręczyć, a co będzie z resztą zobaczymy.

      Usuń
  14. Od dawna mam ochote na książkę tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W tytule postu masz literówkę ;) A książkę chętnie przeczytam jak tylko wróci na biblioteczną półkę, bo tej autorki nie znam wcale, a brzmi bardzo intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne zdjęcie! A książkę na pewno przeczytam, też przepadłam w prozie pani Kasi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na razie nie mam w planach twórczości autorki, może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kryminał jaki się zapamiętuje :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sporo slyszalam o autorce. Widze, ze warto sie z nią zapoznac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem krótko: po tej książce nie dziwę się, że Bonda uczy innych, jak mają pisać ;)

      Usuń
  20. Coś ostatnio tylko kryminały za mną chodzą, choć wcześniej właściwie ich nie czytałam. O Bondzie mówią ostatnio wszyscy, więc trzeba spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  21. Uch, ta okładka mnie uwiodła ! A już Twoja recenzja zupełnie utwierdziła mnie w chęci sięgnięcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda tylko, że nie wznowiono w serii w klasycznym formacie. dla samych okładek warto by ją zebrać, a tu jeszcze środek taki kuszący.

      Usuń
  22. Skoro mówisz, że rewelacja muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam przez przypadek w poczekalni "Pochłaniacza". Książka zaczynała się całkiem zgrabnie, ale nie miała w sobie nic, co sprawiłoby, że zamarzyłabym, by ją przeczytać, gdy już nie musiałam. Poniekąd zraziłam się do tej pisarki.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger