Mathea Martinsen tworzy kapsułę czasu - skrzynię z przedmiotami, które najlepiej będą ją określać i ma zamiar zakopać ją nocą, na swoim osiedlu. Powędrują tam opaski zrobione na drutach, suknia ślubna w dziwnym, morelowym kolorze oraz woreczek z zębami, zebranymi w trakcie pracy. Osobliwe "znaleziska", idealnie oddające złożony charakter Mathei.
Kobieta jest samotniczką, rzadko wychodzącą z domu i marzącą o byciu niewidzialną, gdy jakiś człowiek inicjuje nawet krótką z nią rozmowę. Ma obsesję na punkcie śmierci, a jej ulubioną rozrywką jest czytanie do śniadania nekrologów. Tak osobliwą bohaterkę mógł stworzyć wyłącznie norweski umysł i tym oto sposobem, Kjersti Annesdatter Skomsvold wprowadza nas w nieco absurdalny świat swojej fantazji.
Od pierwszego rozdziału oszalałam na punkcie cytatów, jakie Mathea przytacza, a których nie sposób sobie nie wynotować. Co ciekawsze znajdziecie na moim profilu na Facebooku, ale prawdziwe perełki musicie odkryć sami.
Im szybciej idę, tym jestem mniejsza to tylko pozornie lekka i beztroska książka. W gruncie rzeczy jest to zapis panicznych starań starej kobiety, o to, by świat w jakiś sposób o niej nie zapomniał. Dla postronnego odbiorcy jej zachowania mogą się wydawać zabawne, ot babcia goni sobie po nocy z łopatą w ręku, jednak gdy przez moment spróbujemy znaleźć się w jej położeniu, radość z twarzy szybko nam znika.
Pięknie opowiedziana historia o przemijaniu i tęsknocie, szkoda jedynie, że taka krótka - chciałabym o Mathei poczytać więcej.
Kjersti Annesdatter Skomsvold "Im szybciej idę, tym jestem mniejsza"
Ilość stron: 136
Wyd. Media Rodzina
Ocena: 5/6
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że ja też będę chciała więcej poczytać o Mathei. Lubię bohaterów, którzy wydają się nieszkodliwymi dziwakami, a w rzeczywistości są bardziej normalni i prawdziwi, niż niejedna pani z dobrego domu.
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że wiele takich bohaterek ukrywa się w mieszkaniach na naszych osiedlach, oby tylko ich historie miały inny finał.
UsuńZawsze znajdę u Ciebie coś ciekawego. Kolejny tytuł, który MUSZĘ przeczytać.
OdpowiedzUsuńciesze się, że mamy podobne gusta.
UsuńCiekawie się zapowiada. Mam ochotę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńpolecam. świetna lektura do popołudniowej kawy.
UsuńBardzo ciekawy tytuł i okładka. I intrygująca. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńDostrzegam tendencję, że Skandynawowie potrafią w otwarty sposób pisać, o wielu trudnych sprawach. Przychodzi im to znacznie naturalnej, niż innym nacjom.
OdpowiedzUsuńjest to grupa, którą cechuje pewnego rodzaju ekshibicjonizm - widoczny szczególnie na ekranie. o śmierci piszą w bardzo delikatny i wyważony sposób, ale niepozbawiony humoru. myślę, że to zasługa losów tej społeczności. w końcu to potomkowie samych Vikingów :)
UsuńMnie akurat ta książka trochę rozczarowała. Oczywiście, też znalazłam kilka świetnych fragmentów, cytatów i scen, ale styl autorki pod koniec poważnie mnie już irytował.
OdpowiedzUsuńspotkałam się z opiniami, że autorka pisze w dziwny sposób i ma męczącą manierę, ale szczerze mówiąc, ja jej w ogóle nie dostrzegłam. książkę połknęłam na raz i może to też tego zasługa.
Usuńhistoria kryjąca się za tytułem również ;)
OdpowiedzUsuńCzy bohaterka popełnia samobójstwo?
OdpowiedzUsuńnie zdradzam zakończeń.
Usuń