11:54

Gra planszowa: Potwory w Tokio


Jak się nie mylę, w Tokio do tej pory grasowała Godzilla i jej przeciwnik Kiryu. Od jakiegoś czasu, to jednak my możemy decydować, przez kogo to miasto zostanie zniszczone, a nieocenioną pomoc w zakresie oferuje planszówka, okrzyknięta Najlepszą Grą 2014 roku.

Potwory w Tokio to rozgrywka zaklęta w kartach, których wykonanie powinno zadowolić nawet wymagającego estetę. Szczególnie przypadło mi do gustu wykorzystanie zielonych kamieni, jako wskaźników mocy oraz motywy umieszczone na ścianach kości do gry. Potwory też są niczego sobie, choć każdy wygląda jak z innej parafii.

Co się tyczy rozgrywki, to muszę ostrzec, że w duecie nie ma z Potworów większej zabawy. Niby walczymy, zdobywamy doświadczenie, leczymy odniesione rany, ale wszystko jest zbyt przewidywalne. Frajda zaczyna się przy czterech osobach  w górę i wtedy też zasady ulegają małej modyfikacji. Samych reguł gry opisywać nie będę – znajdziecie je w linku poniżej - dodam tylko, że łatwo jest je przyswoić i bawić się mogą zarówno mali, jak i duzi.

Osobiście fenomenu „najlepszej gry” mijającego roku nie widzę. Wolę gdy rozgrywka wymaga taktyki i wykorzystania umysłu, a tu pojedynki są w głównej mierze losowe. Myślę jednak, że gra sprawdzi się na spotkaniach towarzyskich, w przypadku których jej niewielkie gabaryty wypadają na plus.

Instrukcja   I   Mumia: wyścig w bandażach   I   Cappuccino

Potwory w Tokio
Ilość graczy: 2-6
Wiek: > 8lat

15 komentarzy:

  1. Może nie lubisz negatywnej interakcji? :D Fakt, w Potwory lepiej się gra w 3 osoby i wzwyż :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy ja wiem, dobra rywalizacja nigdy nie jest zła, ale tutaj ewidentnie czegoś mi zabrakło.

      Usuń
  2. Ojej, to nie dla mnie! Chyba, ze miałabym dzieci, z którymi mogłabym w to grać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie zagrałabym w jakąś planszówkę inną niż Eurobiznes, ale ta chyba nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od paru dni jestem też posiadaczką Kolejki (ta o PRLu) zapowiada się baardzo ciekawie :))

      Usuń
  4. Nie gram w gry planszowe, niestety. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam planszówki. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, fajnie, że trafiłam na ten post, akurat się zastanawiałam, co tu kupić na Święta. :) Mam, oczywiście, stare dobre scrabble, Czarne historie (tu problemem jest to, że można w nie zagrać tylko raz), ale marzy mi się coś nowego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na chwilę obecną polecam Jishaku, niby to tylko magnesy, ale zabawa jest przednia.

      Usuń
  7. Dawno nie grałam w żadną grę planszową, a za niedługo będę miała dzieciaki pod opieką. Chyba wypróbuje "Potwory w Tokio".

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... Najwidoczniej tokijskie potwory lepiej sprawdzają się w grach komputerowych niż planszowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z powyższych opcji wolę jednak planszówkę, na kompie nie grałam już z dobre 15 lat :) zatrzymałam się na etapie pierwszych Simsów i Diablo ;p

      Usuń
  9. Ja chyba jestem staroświecka, bo lubię grać w planszówki, które znam od lat - chińczyk, euro biznes etc. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Posiadam tę grę na własność i często w nią grywamy w większym gronie. W zasadzie we dwie osoby - jak dla mnie, ta gra bardzo traci, świetnie nam się w nią grało w maksymalną liczbę osób, a nawet więcej (mam dodatek do tej gry) :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger