07:44

Lista Olafa - Beata Gołembiowska

Olaf mieszka w Warszawie, pracując przy popularnym programie telewizyjnym. Spotyka się z jego producentką, flirtuje z dziewczynami z planu, a wiele kilometrów dalej na spokojniej podlaskiej wsi dom ma jego żona. Podczas kręcenia jednego z odcinków DagaShow, Olaf otrzymuje dziwną przepowiednię. Jego życie odmieni mała istota, nikt jednak nie precyzuje kim ona jest ani skąd ma pochodzić.

Żółtą sukienką Beaty Gołembiowskiej byłam zachwycona. Kłaniam się autorce w pas za wyczucie, delikatność, a zarazem za grozę, skrytą w każdym napisanym przez nią zdaniu. Lista Olafa natomiast w moje względy się nie wkupiła. Główny bohater zwyczajnie jest denerwujący, a jego zadurzanie się w kobietach pozbawione sensu. Albo kocha swoją żonę i jest w stanie poświęcić dla niej wszystko, albo się z nią rozchodzi i oddaje wiecznej zabawie.

Pierwsza część książki to męka z udręką, szczęście pojawia się Emilia ze swą przepowiednią i ratuje sytuację. Nieoczekiwany obrót akcji uchronił mnie przed irytacją, a głównego bohatera przed uduszeniem, jednak Listę Olafa klasyfikuję niżej niż wcześniejsze powieści autorki.


Beata Gołembiowska "Lista Olafa"
Ilość stron: 347
Wyd. E-bookowo
Ocena: 3,5/6

8 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze prozy tej autorki, ale może sięgnę po ,,żółtą sukienkę".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Żółtą sukienkę czytałam i bardzo mi się podobała, ale Lista już z opisu wydała mi się słabsza. Widać w osądzie się nie pomyliłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sukienka i Olaf to w zasadzie dwa, różne rodzaje powieści. Niby każda o miłości, ale te trudniejsze tematy jakoś łatwiej do mnie trafiają.

      Usuń
  3. Hm.. o tej autorce również nie słyszałam, ale wiem, że na pewno po nią nie sięgnę.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma co przez Olafa przekreślać wszystkie dokonania autorki, wcześniejsze książki są świetne!

      Usuń
  4. trzymam kciuki by nie zawiodła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za może nie wnikliwą, ale za cóż ... niepochlebną recenzję. Ponieważ wiele moich znajomych i nieznajomych osób przeczytało Listę Olafa z zapartym tchem, z opiniami, że książka nadaje się na scenariusz filmowy, więc nie zrażam się pierwszą, niepochlebną opinią na blogu czytelniczym. Chociaż oczywiście, fajnie byłoby usłyszeć słowa uznania. Jeszcze raz dziękuję Pani Joannie za trud!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger