Opis relacji mężczyzny z kobietami. Marcel, autor poczytnych kryminałów, cierpi na twórczą niemoc i utknął w połowie tworzonej przez siebie powieści. Nieoczekiwanie pomoc w redagowaniu tekstu niesie mu Hania, dziewczyna poznana w kolejowym przedziale. Tak budzi się w Marcelu fizyczna fascynacja kobietą, którą ta, nieświadomie zaczyna wykorzystywać.
Mistrz i uczennica, a może muza i twórca w kryzysie literackim. Hanna otworzyła przed Marcelem ogrom nowych możliwości, ale sprawiła też, że w mężczyźnie pojawiły się zduszone dawno temu dylematy. Zerwany kontakt z córką, nieudane związki, pragnienie, które przerodzić się musiało w platoniczną miłość. Katarzyna Tubylewicz opisuje mężczyznę, który szybko daje się lubić, ale trudno mieć wobec niego głębsze uczucia.
Ostatnia powieść Marcela to historia od której wiele oczekiwałam i na oczekiwaniach niestety się skończyło. Główny bohater łatwo daje się zepchnąć na boczny tor, bo ciekawsze od jego problemów stają się rodzinne konotacje Hanki. W ogóle kobiety, jakoś lepiej się autorce udały i to na nich skupiła się cała moja uwaga.
Najnowsza książka Tubylewicz to opowieść o samotności i różnego rodzaju niemocach. Szkoda tylko, że sama czytelnika też rozczarowuje.
Katarzyna Tubylewicz "Ostatnia powieść Marcela"
Ilość stron: 320
Wyd. Wielka Litera
Ocena: 3,5/6
Mnie rozczarowało tylko zakończenie. Poza tym czytałam i uśmiechałam się pod nosem, bardzo podobał mi się język i dużo celnych spostrzeżeń, idealnie oddających polską mentalność miejską i małomiejską.
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała, bo ja tak czy owak bardziej skupiam się na damskich elementach świata przedstawionego. Niemniej, przekonana nie jestem. Jak sama wpadnie, to się zapoznam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje recenzje :) Przyjemnie się je czyta :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera skrajne opinie, ale z tego co widzę raczej euforii nie wzbudza.
OdpowiedzUsuń