W przeciwieństwie do książek wydawanych przez konkurencję, Bądź fit to nie tylko zbiór ćwiczeń, które możemy wykonać w swoim domu, ale przede wszystkim obszerne kompendium wiedzy. Mamy tu typy budowy ciała, trochę motywacji, podstawy żywienia, rozdział o dobieraniu ćwiczeń do swoich możliwości, i dopiero na końcu, pojawiają się treningi na różne pory roku. Takie ułożenie działów ma szczególne znaczenie dla osób początkujących, którym brakuje wiedzy, by włożony w ćwiczenia wysiłek, przyniósł zadowalające i długotrwałe efekty. Poza tym w zależności od rodzaju sylwetki, powinno przestrzegać się różnych zaleceń dietetycznych i treningowych, a liczni doradcy zapominają o tym wspomnieć.
Bądź fit nie jest pozycją nastawioną na obrazki i nie o promocję autorki w nim chodzi. Zdjęcia są proste i ukazują trenerkę w dobrze znanych nam okolicznościach - ogrodzie, stadionie, łące. Nie ma szpanu metkami, jest różnorodność i widoczne zaangażowanie w powstawanie książki - każda pora roku faktycznie znajduje się na fotografii.
Gdyby nie poradnik i jego promocja w sieci, pewnie nigdy nie usłyszałabym o Oli Żelazo, albo zignorowałabym ją tak, jak większość rodzących się obecnie sportsmenek - powoli dochodzę do wniosku, że co dziesiąta osoba w Polsce jest trenerem i chce wcisnąć mi "wiedzę". W przeciwieństwie do Anny L. której porady i postawy są dla mnie wątpliwej jakości, Ola Żelazo mnie przekonała. Może nie ma takiej siły przebicia jak konkurentki, ale w przeciwieństwie do nich ma wiedzę i wie, jak jej można użyć.
Ola Żelazo "Bądź fit"
Ilość stron: 288
Wyd. Pascal
Ocena: 5/6
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOch jak ja bardzo chciałabym być fit, ale nie mam za grosz silnej woli. Nigdy nie słyszałam o Oli Żelazo ;o
OdpowiedzUsuńu mnie też z wolą było słabo, ale klucz do sukcesu to przetrwać pierwszy miesiąc. potem ćwiczenia wchodzą w nawyk i tak już sobie ćwiczę nieprzerwanie trzeci rok :)
UsuńHmm, mnie w sumie irytują trochę takie materiały. Chodakowska jest masakryczna, Anna L. wcale nie lepsza. Mam wrażenie, że te kobiety na siłę próbują wcisnąć komuś swój sposób myślenia. Nie wiem, jak to jest u pani Żelazo - mam nadzieję, że babka stara się ludzi uczyć, a nie narzucać im swoje przekonania.
OdpowiedzUsuńChodakowską bardzo lubię, Gackę miło się słucha, ale Lewandowskiej nie trawię - jej programy treningowe są mega nudne.
UsuńMam masę numerów Women's Health, książek z ćwiczeniami i nawet szarpnęłam się na tę nową gazetkę Chodakowskiej, a po jednym przejrzeniu wszystko wylądowało w szafce, więc póki co nie zainwestuję w kolejną "fit" książkę. Ale chętnie zobaczę w sieci kim pani Żelazo jest ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie - ilmiogattonero.blogspot.com
na tvn meteo active można znaleźć z nią kilka programów - babka mądrze w nich mówi.
UsuńPrzydałoby mi się być fit :) tylko kurczę, muszę się zmotywować :)
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego szukałam. W poradnikach typu be fit powinno chodzić przede wszystkim o prezentacje zasad żywieniowych, czy tez ćwiczeń a nie autopromocji trenera. To prawda, że co 10 osoba w Polsce nagle staje się "trenerem" fitnessu i specjalistą od zdrowego żywienia.To trochę przerażające, bo czasami może to zwyczajnie zrobić komuś krzywdę. Po ten poradnik chętnie sięgnę....
OdpowiedzUsuńniestety większość osób nastawia się na szybki spadek wagi (który ciężko utrzymać), albo na łatwo zarobione pieniądze (które łatwo potem stracić). ze świecą trzeba szukać dobrych, darmowych programów.
UsuńA z kim najczęściej ćwiczysz? Opierasz się na książkach czy wolisz płyty?
OdpowiedzUsuńChodakowska, Lisa Marie (polecam jej programy na youtube) oraz Bender Fitness. wszystko znajdziesz w sieci. a co do książek to służą mi one głównie za źródło pomysłów, gdy wychodzić poćwiczyć sama - jakoś bez komputera przed oczami szybciej mija mi czas i jestem w stanie dać więcej z siebie.
Usuń