Bryce przeprowadził się z rodziną do nowego domu na przedmieściach Mayfield. W sąsiedztwie ma dziewczynę o imieniu Julia, która już od pierwszych chwil znajomości, wzbudza w nim mieszane uczucia. Jest niesamowicie irytująca, a zarazem wyjątkowo go fascynuje. Wszędzie jej pełno, nie pojmuje aluzji, a w dodatku otwarcie mówi co myśli i bardzo zależy jej na nowym przyjacielu. Nie jest to jednak łatwa znajomość, bo choć Bryce i Julia mieszkają na jednej ulicy, to żyją jakby w dwóch odległych od siebie światach.
Dziewczyna i chłopak... to urokliwa opowieść o ważnych sprawach, podana czytelnikowi z lekkim przymrużeniem oka. Wandelin świetnie akcentuje odrębności w postrzeganiu świata z męskiego i żeńskiego punktu widzenia. Główni bohaterowie książki, to zaledwie gimnazjaliści, ale już na ich przykładzie można dostrzec różnice w usposobieniu obu płci. To co dla Bryce’a było mową, dla Julii jest milczeniem. Troskę dziewczyny, chłopak odbiera jako nachalność, a jej walkę o ukochane drzewo, za chęć zwrócenia na siebie uwagi.
I chociaż książka skupia się przede wszystkim na młodzieży, to nie brak w niej ważnych historii o rodzinnych dramatach, rozróżnianiu spraw istotnych od pustych gestów, czy bronieniu swych ideałów. Mnie do gustu szczególnie przypadł wątek walki o drzewo oraz opis krajobrazu widzianego ze szczytu Platana. Pokazuje on jak w miejscach nam bliskich można odnaleźć odrobinę prawdziwej magii.
Nie jest to wprawdzie powieść zmieniająca ludzkie życia, ale czyta się ją naprawdę bardzo dobrze i śmiało mogę przyznać, że jestem nią mile zaskoczona. Literatura młodzieżowa nastawiona jest zazwyczaj na pustą rozrywkę, a tutaj prócz przyjemnie spędzonego czasu, można się również wiele nauczyć. Możemy dzięki niej poznać jedną sytuację z dwóch punktów widzenia, zobaczyć do czego prowadzi różnorodność interpretacji oraz odkryć jak nie popełniać tych samym błędów we własnym życiu.
Słowem podsumowania. Jeżeli interesuje was czy Bryce i Julia będą w stanie pokonać dzielące ich różnice oraz czy znajdą w końcu wspólny ze sobą język? Sięgnijcie po książkę i sprawdźcie sami. Nie będziecie żałować.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Galeria Książki, za co serdecznie dziękuję.
Wendelin Van Draanen „Dziewczyna i chłopak, wszystko na opak”
Ilość stron:224
Wyd. Galeria Książki
Kraków 2011
Ocena: 5/6
już od jakiegoś czasu chcę ją przeczytać, po tej recenzji myślę, że w końcu wezmę się w garść i pójdę jej gdzieś poszukać ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) Książkę czytałam i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę książkę jako odprężającą lekturę po ciężkim dniu. Coś lekkiego i przyjemnego:)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ta książka jakoś mnie nie przekonuje, mimo, że spotkałam się z przychylnymi recenzjami.
OdpowiedzUsuńMuszę się nad nią zastanowić :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy te same wrażenia po tej lekturze ;)
OdpowiedzUsuńGrzecznie czeka na półce:))
OdpowiedzUsuńCzytałam ją niedawno i również mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńJa nie byłam do końca przekonana co do tej książki ale w końcu się za nią wzięłam i nie żałuje. :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej książki :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewien, ale chyba widziałem film o tym samym tytule :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio ta historia mnie prześladuje. Nie tak dawno obejrzałam film - zrobił na mnie niesamowite wrażenie i chętnie do niego wrócę. Książkę po prostu muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja tej książki. Z chęcią przeczytam, jak tylko wpadnie mi w ręce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zamierzam ją wkrótce przeczytać. Leży na mojej półce i czeka na swoją kolej. Ciekawa jestem czy mi przypadnie do gustu, bo film nawet fajny był.
OdpowiedzUsuńWiele różnych opinii czytałam na temat tej książki. :) Ale Twoja zdecydowanie najbardziej mnie zachęciła do przeczytania, także teraz zapisuję ją na moją listę książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka coraz bardziej, mam nadzieję, że będzie okazja przeczytać.
OdpowiedzUsuńA mnie nie zachwyciła, czytałam fragment w księgarni i po kilku stronach stwierdziłam, że nie kupię ;) Wiem, że to jest trochę krzywdząca ocena, ale no... wiadomo. Nie można wykupić całego asortymentu w sklepie (na co nie raz, nie dwa naprawdę miałabym ochotę)
OdpowiedzUsuń