Antoinette van Heugten - amerykańska pisarka mieszkająca na stałe w Texsasie. Z wykształcenia prawniczka, której pierwsza powieść (Dotknąć prawdy) z miejsca stała się światowym bestsellerem i powiem szczerze - wcale się temu nie dziwię.
Max cierpi na zespół Aspergera, formę autyzmu, która utrudnia mu normalny rozwój i naukę. W zakresie informatyki jest on urodzonym geniuszem, ale w sytuacjach społecznych przejawia agresję, na skutek czego trafia do szpitala psychiatrycznego w Maitland. Kiedy po kilku dniach pobytu, u Maxa pojawiają się urojenia paranoidalne, Danielle - matka chłopca - nie może uwierzyć, by jego stan pogorszył się w tak szybkim tempie.
Coś w tym szpitalu zaczyna jej nie pasować, lecz nie potrafi jeszcze zdefiniować co. Gdy jej syn w napadzie szału morduje innego pacjenta, Danielle winą za wszystko obarcza pracujących tam lekarzy. Jednak dojście do prawdy, dlaczego ta tragedia miała w ogóle miejsce, nie jest wcale takie proste.
Na początku muszę Was wszystkich ostrzec. Książka wciąga i to niemiłosiernie. Po pierwszych stronach jesteśmy zaciekawieni. Po stu zaintrygowani. A w połowie parzymy wielki kubek kawy i siedzimy do rana póki nie poznamy jej finału. Dlatego, jeżeli macie coś pilnego na głowie, najpierw się z tym uporajcie, a dopiero potem bierzcie się do czytania.
Fabuła powieści, prócz wątku Maxa (który jest dla mnie nastoletnim odpowiednikiem Lisbeth Salander – absolutnie fantastycznym), w ciekawy sposób nakreśla też postać jego matki. Danielle to prawniczka, która choć piekielnie zdolna, cały czas musi walczyć o swoją pozycję. Kancelaria w której pracuje, to środowisko opanowane przez męskich szowinistów, którym nie w smak jest wizja wspólnika w spódnicy. Na szczęście inteligencja oraz talent do ciętych ripost, skutecznie pomagają jej walczyć o swoje, a czytelnikowi fundują kilka okazji do szczerego uśmiechu.
Język powieści jest plastyczny, swobodny i bardzo łatwy w odbiorze. Płynność czytania oraz narastająca z każdą stroną intryga, nie pozwalają się od niej oderwać. W naszej głowie kłębią się dziesiątki pytań, a autorka konsekwentnie, praktycznie do samego końca nie daje na nie jednoznacznych odpowiedzi. Z kolei wydarzenia rozgrywające się na sali sądowej, nadszarpują nasze nerwy do granic możliwości i mamy nieodpartą pokusę potrząsnąć kilkoma osobami ;)
Tym samym, jeśli lubicie literaturę w stylu Jodi Picoult – trzymającą w napięciu, opowiadającą o rodzinnych dramatach i mającą finał w sądzie, to Dotknąć prawdy bez cieni wątpliwości przypadnie wam do gustu. Jest to thriller psychologiczny z prawdziwego zdarzania, który gorąco wszystkim polecam.
Książę otrzymałam od serwisu Sztukateria, dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.
Antoinette van Heugten „Dotknąć prawdy”
Ilość stron: 480
Wyd. Mira
Warszawa 2011
Ocena: 6/6
Zachęciłaś mnie tym porównaniem do Jodi Picoult :) Czytałam jej "Bez mojej zgody" i strasznie miło wspominam tę lekturę :) Po takiej recenzji widzę, że i po "Dotknąć prawdy" będę musiała prędzej czy później sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo chętnie bym przeczytała, jakoś kojarzy mi się z "Prawem matki", które czytałam ostatnio i bardzo mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńNa mnie też książka zrobiła spore wrażenie. Podobnie jak Varia polecam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Chciałabym przeczytać, ze względu na tematykę i na to że wciąga :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki i takie tematy,a jeśli to w stylu Pioult,to na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z pewnością dla mnie ;) W wakacje poczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę wyjątkowa. Mnie dała do myślenia i wciągnęła.
OdpowiedzUsuńJa też dałm najwyższą notę, ponieważ niesamowicie mnie urzekła i wciągnęła ta książka.
OdpowiedzUsuńCzytałam. Świetna ale zarazem wstrząsająca ;)
OdpowiedzUsuńdopisuję do listy ,bo twoja recenzja straaaasznie kusi :D
OdpowiedzUsuńMuszę ją dorwać. Uwielbiam takie książki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńP.S kiedy obrona?
Sama mam znajomą z aspergerem, więc... czemu by nie sięgnąć?
OdpowiedzUsuńBardzo chcę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńJestem jej ciekawa.
Mam ją na półeczce i chętnie po nią sięgnę gdy tylko znajdę chwilkę czasu ^^
OdpowiedzUsuńJak tak wysoko ją oceniasz, to muszę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńWiele czytałam o tej książce, musze przeczytać.
OdpowiedzUsuńDodaje do listy.
Pozdrawiam,
Kass
Właśnie od razu mi się z Picoult skojarzyło :). O tak, dawno nie czytałam książki tak intrygującej, jak ją opisałaś. Zresztą już samo streszczenie fabuły brzmi zbyt kusząco, by odmówić...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!
Pozdrawiam ;)
Ocena wysoka, treść też kusząca, więc z chęcią po nią sięgnę. Nie będę jednak miała porównania do książek pani Picoult..., ale literaturę trzymającą w napięciu lubię i "biorę ją w ślepo" 8)
OdpowiedzUsuńJuż tyle pozytywnych opinii czytałam na temat tej książki, więc jak miałabym się nie skusić? Przede wszystkim, jestem fanką twórczości Jodi Picoult, dlatego też z chęcią sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudyna. [zeswiatafantazji.blog.onet.pl]
Ja również - lubię Jodi Picoult, czytałam wiele dobrych opinii o tej książce, więc na pewno jej poszukam.
OdpowiedzUsuńOch... to jest książka na którą zdecydowanie poluję! Ciekawe, czy uda mi się ją dostać od Sztikatera w tych nowych zapisach... kto wie ? :)
OdpowiedzUsuńA po Twojej recenzji zdecydowanie mam jeszcze większą ochotę na jej przeczytanie - to musi być wyjątkowa powieść... nie. To jest wyjątkowa powieść!
tyle pochlebnych opinii - może i mnie uda się ją przeczytać
OdpowiedzUsuńWracam do Twojej recenzji teraz, gdy za książkę naprawdę się wzięłam i przeczytałam. Była naprawdę niesamowita i nie żałuję, że dzięki Tobie i kilku innym bloggerkom wybrałam właśnie tę lekturę do recenzji ;)
OdpowiedzUsuń