Na co dzień nie gustuję w literaturze fantasy, jednak wbrew początkowym obawom, Król Demon z miejsca mnie do siebie przekonał. Poznajemy w nim losy szesnastoletniego Hana Alistera, byłego złodzieja i przywódcy Łachmaniarzy oraz młodej i pięknej księżniczki Raisy, następczyni tronu Fells. Do tego mamy towarzyszące im spiski, dworskie romanse i mnóstwo magii, ale wszystko po kolei.
Han, który dzięki swym niezwykłym ozdobą dorobił się przydomku Bransoleciarz, mieszka w Fellsmarch. Jest to jedno z siedmiu królestw, dla których nastały ciężkie czasy. Tocząca się w okolicy wojna zbiera ogromne żniwa, a miejscowa ludność boryka się z wysokimi cenami żywności i wszechogarniającym głodem. Niełatwe życie chłopaka komplikuje się jeszcze bardziej po starciu z Micahem – synem Wielkiego Maga – któremu odbiera potężny amulet. Jak się potem okazuje, przedmiot ten należał niegdyś do Króla Demona, władcy który tysiąc lat temu praktycznie zniszczył cały świat. Nieświadom mocny jaką właśnie posiadł, Han ściąga na siebie jeszcze większe kłopoty.
Drugim, z pozoru niczym nie powiązanym wątkiem, są przygotowania do Święta Imienia, w trakcie których Raisa ana’Marianna stanie się prawowitą następczynią tronu. Dziewczynę zaczyna już otaczać wianek adoratorów, jednak nie w głowie jej zamążpójście, a nauka w jaki sposób zostać dobrą królową. Chcąc poznać prawdę o swym królestwie przebiera się za służącą i wymyka niepostrzeżenie z zamku. Nie znając realiów prawdziwego świata dość łatwo wpada w tarapaty, a jej losy zaczynają się przeplatać z życiem buntowniczego Hana.
Opisany w powieści świat, jest co prawda ubogi materialnie – biedne wioski i ludzie żyjący w nędzy – ale za to skrywa w sobie prawdziwe bogactwo interesujących postaci. Nie tylko Han i Raisa odgrywają tu znaczącą rolę, ale też i wojowniczy Amon, dzielny Tancerz, a nawet niewidomy starzec imieniem Lucjusz. Każdy z nich ma swoje zadania, nawyki, obawy. Słowem, postacie dopracowane są w każdym calu. Jednak nie to jest głównym atutem tej książki, ale jej prostota. Fabuła nie rozdrabnia się na dziesiątki wątków czy historii. Nie roi się w niej od dziwnych stworzeń, zjawisk, ani potworów. A żyjący w zupełnie innym świecie bohaterowie, stają się przez to czytelnikowi dużo bardziej bliscy.
Lektura ma zaskakujące wydanie, kojarzące mi się trochę ze starymi księgami alchemii. Okładka jest lekko utwardzana, a całość zszyta, dzięki czemu powieść prezentuje się naprawdę solidnie. Jest to dopiero pierwszy z napisanych dotąd trzech tomów serii, dlatego trudno mówić tu o intrydze i wielkim napięciu. Nie mniej Króla Demona czyta się bardzo przyjemnie, a plastyczność języka, pomaga nam przenieść się wyobraźnią w górzyste tereny dalekich królestw. Tym samym, jeżeli historia utrzyma dotychczasowy poziom, a ponad to wzbogaci się o kilka zaskakujących zwrotów akcji, powstanie naprawdę świetny cykl, czego sobie i Wam życzę.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Galeria Książki, za co serdecznie dziękuję.
Cinda Williams Chima „Król Demon”
Ilość stron: 554
Wyd. Galeria Książki
Kraków 2011
Ocena: 4,5/6
Przekonałaś mnie, więc dopisałam ją do listy:). Kolejny raz:D. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńA, no proszę! Mimo wszystko jestem zainteresowana tą książką, chociaż tak jak Ty - na co dzień nie gustuję w fantastyce :)
OdpowiedzUsuńBędzie długa, ale przyjemna lektura! Obowiązkowo muszę przeczytać! Fantastyka, to coś dla mnie. Tyle osób poleca... Nie mogę się doczekać przeczytania jej!
OdpowiedzUsuń>> kasandra_85: i bardzo dobrze ;]
OdpowiedzUsuń>> miqaisonfire: :)
>> Przepowiednia: mimo sporej objętości czyta się ją niezwykle szybko.
Nie mam obecnie nastroju na taką fantastykę, ale często mnie nachodzi. Wtedy będę wiedziała za co się mam zabrać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie to co lubię, ale coś mnie do niej ciągnie... Może kiedyś się przełamię ;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem. Nadal mam mieszane uczucia co do tek książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka jakoś mnie nie przekonywała, ale po Twojej recenzji skłaniam się ku niej.
OdpowiedzUsuń>> Maruda007: ja na początku też, ale w trakcie lektury zmieniłam zdanie.
OdpowiedzUsuń>> Annie: miło mi to czytać ;)
Zachęcająca recenzja i to nie pierwsza z którą się spotkałam odnośnie tej ksiązki. Za niedługo chyba juz nie wytrzymam i będę musiała ją zdobyć ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :)
Nie przeczytałam dużo książek fantasy bo jakoś nigdy nie mogę jakiejś naprawdę dobrej znaleźć. a teraz wiem gdzie szukać, z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńTrafiłam na tyle pozytywnych recenzji tej książki, że nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńBaaardzo chciałabym sie z "Królem Demonem" zapoznać, tylko szkoda, że portfel świeci pustkami ;)
OdpowiedzUsuńPo tylu wspaniałych recenzjach tej książki chyba po prostu trzeba ja przeczytać :) Zwłaszcza, że ja przepadam za fantastyką! Będzie jednak musiała poczekać na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńPo tylu pozytywnych recenzjach chyba skuszę się na tę powieść, a z tego co napisałaś zapowiada się naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Darcy.
Kolejna bardzo zachęcająca recenzja tej książki. Chyba nie mam innego wyboru, jak tylko ją przeczytać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy ni9e mam ochoty na takie książki i nie przeczytam... no chyba, że kiedyś...
OdpowiedzUsuńLubię fantasy, ale ta książka jakoś do mnie nie przemawia, ale pożyjemy zobaczymy ;-)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam. Przynajmniej w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o tej pozycji, a jako osoba kochająca fantastykę, na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPrzekonująca recenzja:) Książka być może znajdzie się na mojej liście...
OdpowiedzUsuńPrzeczytał w cztery dni...Krótko, długo? Zależy od czytelnika...Czyta się jednak niesamowicie przyjemnie...
OdpowiedzUsuńhttp://pozolklekartki.blogspot.com/