Nie wierzyłam w tę powieść. Im więcej znajdowałam
na jej temat opinii i zachwytów, tym bardziej chciałam być przekorna i wytknąć w
niej wszelkie możliwe niedoskonałości. Mój plan spalił jednak na panewce. Padłam na
ziemię i pieję, ale z podziwu – drodzy czytelnicy, co tam Amazon oraz lista
bestsellerów, ja wam gwarantuję (okiem sceptyka), że to będzie najlepsza książka
bieżącego roku!
Siedemnastoletni Alex, zostaje zatrzymany
przez policję po przekroczeniu angielskiej granicy. W samochodzie ma paczkę
marihuany, sporą sumę pieniędzy, a na siedzeniu obok urnę z ludzkimi prochami.
Od kilku dni poszukują go władze w całej Europie, pytanie tylko – dlaczego? Aby
to zrozumieć przenieśmy się o siedem lat wstecz, dokładnie do dnia, kiedy to
jak grom z jasnego nieba, w Alexa trafił meteoryt.
Wszechświat kontra Alex Woods to debiutancka powieść Gavina Extence, która jestem święcie przekonana, wyniesie go na szczyt literackich doskonałości. Magia historii zaklęta została w pozornie błahej kwestii, jaką są wiarygodni bohaterowie, ale ponieważ żadna z postaci zwyczajna tutaj nie jest, trzeba się przygotować na naprawdę spore emocje.
Rzadko tak wychwalam książki, a
jeszcze rzadziej przyznaję im maksymalną ilość punktów, ale Gavinowi się to należy. Według mnie połączył on wszystko co najlepsze ze: Stulatka... (fenomenalny bohater), Fantastycznego samobójstwa... (tragi-komedia)
czy Forresta Gumpa (mądrość i ponadczasowość), okraszając to jeszcze mnóstwem
ciekawostek naukowych oraz ciepłem płynącym ze szczerości opisanych przez niego uczuć.
Błyskotliwa, zabawna, po prostu świetnie
napisana książka, o której specjalnie, staram się za wiele nie powiedzieć. Unikajcie szczegółowych opisów i dajcie się zaskoczyć – właśnie w tym tkwi jej największa siła. Zachęcam gorąco!
Rzućcie też okiem na:
Gavin
Extence „Wszechświat kontra Alex Woods”
Ilość stron:
416
Wyd.
Literackie
Ocena: 6/6
Premiera: 4.04.2014r.
Po Twoich zachwytach na Facebooku czekałam na tę recenzję! Chyba będę musiała się skusić :)
OdpowiedzUsuńDość ciekawa fabuła. Twoja wysoka ocena zachęca tym bardziej do sięgnięcia po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńpolecam. dawno się przy lekturze tak dobrze nie bawiłam.
UsuńFabuła brzmi super i twoja opinia także, więc mimo moich zaległości czytelniczych, chyba jeszcze skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńWysoka ocena... :) Mnie fabuła jakoś nie przyciąga, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej powieści, ale zachęciłaś mnie skutecznie! Na pewno sięgnę, jak nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńzapewniam, że jest to cisza przed burzą. jak tylko powieść trafi na księgarniane półki ludzie zacząć o niej mówić.
UsuńIdealne dla mnie ! Na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, zaczytan-a.blogspot.com
Narobiłaś mi apetytu
OdpowiedzUsuńi oto chodziło :))
UsuńChyba wolę twoje ciasteczka niż tę powieść. Od wszelkich meteorytów i wszechświatów trzymam się z daleka :)
OdpowiedzUsuńMam w planach choć będę musiał poczekać na premierę. Wreszcie chcę się zmierzyć z tego rodzaju brytyjskimi klimatami :)
OdpowiedzUsuńbrytyjskie, nieco szalone, acz pełne życiowej mądrości.
UsuńGdy ktoś, kto rzadko zachwala, wreszcie to robi, jestem jeszcze bardziej ciekawa, co książka sobą reprezentuje. (: Zdecydowanie chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTeż mam często tak, że nie wierzę w dobre i pochlebne recenzję o danych książkach, jednak gdy zaczynam je czytać ... wszystkie te słowa wydają się poprawne i jak najbardziej na miejcy :D
OdpowiedzUsuńto chyba mój ulubiony rodzaj zaskoczenia. od wątpliwości po podziw i euforie. mam nadzieję, że Extence już tworzy swoją kolejną powieść.
UsuńChyba nigdy nie słyszałam o tej książce... może dlatego, że w ostatnim czasie mam też inne sprawy na głowie... Zaintrygowała i zachęciła mnie okładka :)
OdpowiedzUsuń~Natalia
Nie słyszałam o tej książce, lecz teraz mam ochotę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńWow, świetna rekomendacja książki z Twojej strony :) Myślę jeżeli będę miała okazję to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńzachęcam. wszystkie użyte w opinii słowa są w pełni uzasadnione :)
UsuńO rany, to zdecydowanie coś dla mnie. Mam nadzieję, że szybko zapoznam sie z tą pozycją ;)
OdpowiedzUsuńOo! Skoro Varia tak zachwala, to musi być świetna :D
OdpowiedzUsuńoj tak, a jak wiadomo ostatnimi czasy jestem wobec książek mocno czepliwa ;P
UsuńBiorę w ciemno i się nie zastanawiam - meteoryt i 6/6 mówią same za siebie. :D
OdpowiedzUsuńBędę o niej pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńNo dobra. Wiem, no, wiem, już no... No przeczytam!
OdpowiedzUsuńi tak ma być :))
UsuńNie słyszałam wczesniej o tej ksiązce. Jak znajdę ją w bibliotece, to na pewno wypożyczę, a póki co musze obejsć się smakiem ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej książce, oj dzieje się w niej sporo, ale mi robiłaś ochoty na te słodkości, ale jestem na diecie i musze się powstrzymać.
OdpowiedzUsuńno... zachęciłaś mnie bardzo!
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie! :) Na pewno będę musiała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńStulatka pokochałam bardziej - chyba głównie ze względu na narrację - ale Alex też jest świetny :-)
OdpowiedzUsuń